Wyszukiwarka:
Artykuły > Wypracowania >

Wzorce parenetyczne

 W każdej epoce w literaturze istniały wzory godne do naśladowania. Do tych wzorów ludzie zawsze dążyli. Średniowiecze było epoką, gdzie wszystkie ważniejsze filozofie takie jak augustynizm, tomizm czy franciszkanizm były oparte na wierze chrześcijańskiej, czyli całe życie kulturalne było podporządkowane kościołowi. W średniowieczu istniały wzorce parenetyczne świeckie (idealny władca i idealny rycerz) oraz duchowne (wzorzec ascety i świętego). W przypadku wzorca świeckiego ludzie dążyli do niego, aby na zawsze zdobyć wieczną sławę. W przypadku wzorca duchownego dążono po to, aby zapewnić sobie życie po śmierci w raju.

 Zacznijmy więc od wzorca idealnego władcy. Idealnym władcą mógł zostać władca, który zasłynął z męstwa, z odwagi i innych szlachetnych cech. Takim wzorem do naśladowania był na pewno Bolesław I Chrobry. O jego męstwie opowiadał w swojej kronice Gall Anonim. Po śmierci Bolesława, Anonim opowiadał o obawach poddanych o przyszłe losy Polski. Obawiano się, że wraz ze odejściem znamienitego władcy, odejdzie złoty wiek Jako wzorzec do naśladowania Gall Anonim wskazywał także Bolesława III Krzywoustego. Przedstawiał go jako odważnego i rozważnego władcę, który kosztem młodych Głogowian obronił miasto przed najazdem niemieckim.

 Kolejnym wzorcem propagowanym przez literaturę średniowieczną był wzór idealnego rycerza. Idealny rycerz powinien pochodzić ze szlacheckiej rodziny, wierzyć w Boga i szerzyć wiarę chrześcijańską poprzez udział w krucjatach religijnych. Powinien być odważnym mężnym i mściwym wobec wroga człowiekiem. Jednak dla rycerza najbardziej liczył się honor. Takim wzorcowym rycerzem był niewątpliwie Roland z „Pieśni o Rolandzie”. Brał on udział wraz z Karolem Wielkim w wyprawie krzyżowej przeciwko Saracenom, którzy nie wyznawali wiary chrześcijańskiej. Roland był dowódcą ostatniej francuskiej kolumny, liczącej dwadzieścia tysięcy rycerstwa. Kiedy został zaatakowany przez sto tysięcy saracenów znany ze swojego honoru i upartości, postanawia nie wzywać pomocy, gdyż splamiłby swój honor. Wiedząc, że przegra walczy dalej. Dopiero, gdy widzi zagrożenie ataku od tyłu armii francuskiej postanawia wezwać pomoc i dmie w róg. Następnie zgodnie ze wzorcem szlachetnego umierania udaje się na wzgórze (wzorem Jezusa) i kładzie się na wznak. Czyni rachunek sumienia, prosi o łaskę Boga dla siebie i swoich rycerzy oraz zabija czyhającego na niego saracena. Po czym niszczy swój miecz i wyciąga prawą rękawice w stronę nieba.

 Wzorcem do naśladowania dla rycerzy mógł też być Tristan. Był on rycerzem króla Marka, władcy Kornwalii. Tristan postanawia jako jedyny ratować honor państwa, staje do walki ze słynnym rycerzem Irlandzkim Marhołtem. Po zwycięskim pojedynku pokrywa się chwałą. Za tym, że Tristan był odważny i honorowy stoi jeszcze jeden fakt. A mianowicie to, iż stanął do walki ze smokiem, oraz ponad wszystkie inne przeciwności losu postanawia przywieźć królowi Markowi kandydatkę na żonę, w której sam się zakochał.

 Po wzorcach świeckich przyszedł czas na wzorce duchowne. Zacznijmy od wzorca ascety. Ascetą mógł zostać ten który dobrowolnie zrezygnował z wszelkich dóbr i wygód, umartwiał się za życia, po to, aby po śmierci zapewnić żywot w raju. W średniowieczu wzorem ascety propagowanym przez literaturę był Aleksy. W młodych latach życia Aleksego nic nie wskazywało na to, że zostanie ascetą. Pochodził z bogatej, rzymskiej rodziny i pieniądze które miał roztrwaniał na prawo i lewo. Ojciec widząc to postanowił wysłać go na wojnę mając nadzieje, że tam Aleksy nauczy się skromności. Jednak po powrocie w życiu Aleksego nic się nie zmieniło. Dopiero kiedy zapada w ciężką chorobę uświadamia sobie, że jego życie jest nic nie warte. Po wyjściu z choroby, spełnia rolę rodziców i żeni się, lecz opuszcza swoją nowo poślubioną małżonkę po wzajemnym przyrzeczeniu sobie wierności i czystości. Wyrusza w świat, a w czasie drogi rozdaje pieniądze biednym. Aleksy postanawia zamieszkać pod jednym z kościołów, gdzie spotyka go cud za życia. Bo oto zeszła do niego z obrazu Matka Boża, która nakazuje klucznikowi wpuszczenie Aleksego do wnętrza kościoła. Aleksy, aby uniknąć rozgłosu postanawia wyruszyć pierwszym lepszym statkiem w świat. Los sprawił, że trafił do Rzymu. Aleksy postanowił zamieszkać pod schodami swego rodzinnego domu i przez szesnaście lat spokojnie znosi upokorzenia i drwiny. W momencie śmierci Aleksego, w Rzymie dzieją się cuda.

 Ostatnim wzorcem parenetycznym w średniowieczu jest wzorzec świętego. Najlepszym wzorcem świętego jest św. Franciszek, który głosił filozofie wiary radosnej, który kochał świat i wszystkie zwierzęta żyjące na nim. Nakazywał życie w ubóstwie i działać śladami Jezusa Chrystusa. Św. Franciszek głosił, że każdego można nawrócić. Sam tego był najlepszym przykładem, bo podobnie jak św. Aleksy pochodził ze znamienitego rodu. Jednak po pewnym czasie doszedł do wniosku, że lekkie życie nie daje mu tyle radości co niesienie pomocy i miłości biednym i potrzebującym.

Oceniając wszystkie opisane wyżej postacie. Jeżeli chodzi o Bolesława Chrobrego i Bolesława Krzywoustego to moim zdaniem Polska za ich panowania była w latach swej największej świetności i właśnie dlatego Chrobry i Krzywousty byli władcami, z którego wszyscy kolejni władcy powinni brać przykład. Posiadali wszystkie cechy jakie posiadać idealny władca.

 Roland opisany jako idealny rycerz w moich oczach tak niestety nie wygląda. Moim zdaniem postąpił nieumyślnie nie wzywając pomocy. Przez swoją głupotę skazał podległych jemu rycerzy na pewną śmierć. Dla mnie honor nie jest ważniejszy niż życie innych ludzi, bo przecież honor nie może istnieć bez życia.

Postać Tristana wydaje mi się bardziej wzorcowa, aniżeli postać Rolanda. Wydaje mi się, że Tristan był bardziej odpowiedzialny niż Roland. Jedną z nielicznych wspólnych cech Rolanda z Tristanem jest niewątpliwie honor i odwaga, którego obydwóm na pewno nie brakowało. 

Do Aleksego, czyli wzorca ascety bardzo trudno jest mi się ustosunkować, ponieważ decyzja o zostaniu ascetą było indywidualną sprawą wiary każdego katolika i trudno jest określić czy człowiek postąpił głupio czy słusznie. U świętego Franciszka podobało mi się, że afirmował świat, każdego traktował tak samo, łącznie ze zwierzętami, które traktował jak swoich najlepszych przyjaciół. Każdemu dawał szansę i nikogo nie skreślał, wierzył, że każdy kto wykazywał choć trochę własnej dobrej woli mógł się bez problemu nawrócić.

Średniowiecze jak już napisałem, było epoką podporządkowaną w pełni kościołowi. Nie było miejsca dla pogan, a duchowni w „drabince bytów” zajmowali jedne z najwyższych miejsc, wykorzystując zwykłych chłopów, którzy najczęściej byli analfabetami.