Nawet
pobieżny i niekompletny przegląd bohaterów literackich pozwala zauważyć, że w minionych epokach tworzono ideały, wzory do naśladowania.
Pisarze mieli ambicje, by uczyć, wskazywać ludziom jak powinni postępować, więc
kreowali idealnych bohaterów.
Z pewnością wierzyli, że
literatura może oddziaływać na odbiorców, może ich doskonalić. Bohaterowie ci
pobudzają czytelników do refleksji, zmuszają do zastanowienia. Swoje rozważania
pragnę oprzeć na porównaniu bohaterów: rycerza Rolanda ze średniowiecznej
„Pieśni o Rolandzie” i doktora Rieux z „Dżumy” A. Camusa oraz Konrada Wallenroda
z powieści poetyckiej
A. Mickiewicza i doktorem
Judymem z „Ludzi bezdomnych” S. Żeromskiego. Przyczyny takiego wyboru wyjaśnia
we wnioskach.
Rycerz
Roland jest bohaterem średniowiecznego poematu epickiego o walkach Karola
Wielkiego z Saracenami. Nieznany autor wyraźnie kreuje go jako wzór do
naśladowania. Podkreśla jego radość, gdy dochodzi do konfrontacji z wrogiem,
ponieważ będzie mógł wykazać się odwagą i zdobyć sławę. Rolanda nie interesuje
fakt liczebnej przewagi Saracenów. Nie bierze też pod uwagę możliwości wezwania
pomocy. Uważa to za tchórzostwo, obawia się, że takie zachowanie mogłoby
zhańbić jego imię i cały ród. Jest pewny swego męstwa i ufa w zwycięstwo.
Decyduje się, by zatrąbić w róg, dopiero gdy widzi poległych towarzyszy. Żałuje
ich, płacze nad nimi, pragnie, by król ich pomścił. Umierając myśli o ojczyźnie
i szuka miejsca na godną śmierć. W
scenie śmierci wyraźnie widać, jak autor poetyzuje rzeczywistość. Jest to
zabieg służący heroizacji bohatera. Roland żegna się ze swym mieczem, oddaje
się w lenno Bogu, układa się twarzą do Hiszpanii, prosi Boga o wybaczenie
grzechów. Po śmierci aniołowie zanoszą jego duszę do raju.
Autor podkreśla takie cechy
Rolanda. jak szaleńcza odwaga, połączona z bezwzględnością
i okrucieństwem. Bohater
walczy też sam ze sobą, z własną słabością, myśli o przyjaciołach, współczuje
im. Jest patriotą. oddanym królowi lennikiem i rycerzem chrześcijańskim-
umierając myśli n Bogu, modli się. W systemie wartości Rolanda pierwsze
miejsce zajmują Bóg i władca, jako boży namiestnik, a dalej- ojczyzna i
rycerski honor. Roland jest pewny tego jak ma postąpić. Nie przeżywa dylematów
moralnych - zabija wrogów bez litości, przekonany, że zasługuje sobie tym na
zbawienie wieczne. Walkę z poganami uważa za swoją powinność. Staje twarzą w
twarz
z nieprzyjacielem. Wzywanie
pomocy, schronienie się. jakikolwiek podstęp byłyby niezgodne
z jego poczuciem honoru.
Poległych przyjaciół opłakuje po czasie i nie znaczy to, iż żałuje podjętej
decyzji - po raz drugi podjąłby taką samą. bo taka była powinność rycerza.
Konrad Wallenrod, bohater powieści
poetyckiej A. Mickiewicza, też jest chrześcijańskim rycerzem średniowiecznym,
a więc powinien wyznawać zasady kodeksu rycerskiego i postępować jak Roland
według nich. Utwór jednak powstał w XIX w., w zmienionej sytuacji historycznej
i miał spełnić inną funkcję. Konrad walczy jak lew z Maurami w Hiszpanii,
odznacza się męstwem, wyróżnia się też na turniejach, za co został wybrany
wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego. Ale jest też Litwinem, członkiem
niewielkiego narodu, który nie ma żadnych szans w otwartej walce
z Krzyżakami. Chcąc ratować
zagrożoną ojczyznę, Konrad poświęca własne szczęście, miłość żony
i wybiera „metodę lisa"
- podstęp i zdradę niegodne rycerza. Bardzo cierpi, przeżywa rozterki moralne,
wie, że wybrany sposób rozprawy z Zakonem jest ..strasznym", ale ..jedynym,
skutecznym, niestety". Wyrzekł się wszystkiego, co było dla niego
drogie, na ołtarzu ojczyzny złożył miłość, rodzinę, bliskich, życie, wyrzekł
się także siebie, swojego imienia, honoru. Cały czas dręczy go przekonanie, iż
postępuje niemoralnie, niegodnie. Przybiera bowiem cudze nazwisko, pod postacią
niemieckiego rycerza przybywa do Malborka, wkrada się w łaski zakonników,
zostaje wielkim mistrzem, by zniszczyć Zakon. Nie powoduje nim chęć zemsty,
lecz obowiązki wobec ojczyzny. Problem moralny Konrada zasygnalizował już poeta
w motcie, zaczerpniętym z Księcia N.
Machiavellego, który głosi, że trzeba być ..lisem
i lwem". Sformułowanie to symbolizuje dwoistość duszy bohatera, który
jest odważnym rycerzem, zwycięzcą bitew i turniejów, a musi przyjąć postawę
lisa - zdrajcy, co godzi w jego dumę i rycerski honor. Punktem kulminacyjnym
wewnętrznego dramatu Konrada jest uczta, w czasie której wajdelota Halban
przypomina mu jego dzieje i kończy słowami: ..Biada, biada, jeżeli dotąd nie spełnił przysięgi;” Konrad upija
się
z rozpaczy, czym gorszy
zakonników i śpiewa balladę, która zawiera aluzję do jego zamiarów. Gdy
toczyła się wojna, prowadzona celowo przez Konrada tak, by Krzyżacy zostali
pokonani, wyniszczeni przez zimno i głód, nie czuł on satysfakcji. Wypełniając
swą misję cierpiał, dręczyło go sumienie. W duszy jego ścierały się: duma z wykonanego
zadania i wstręt wobec sposobów, jakimi musiał się posłużyć:
..Przez sto lat Zakon ran swych nie wygoi
(...)
Straszniejszej zemsty nie wymyśli piekło.
Ja więcej nie chcę, wszak jestem człowiekiem! (...)
Już dosyć zemsty - i Niemcy są ludzie".
Dlatego
sukces, jakim było pokonanie Zakonu, jest jednocześnie klęską osobistą Konrada.
Nie spełnią się marzenia o spokojnym życiu z Aldoną, z dala od ludzi. Aldona
nie opuści wieży, a Konrad skazany przez tajemny trybunat, popełni samobójstwo.
Dylematy Konrada stały się
problemami kilku pokoleń spiskowców, konspiratorów, szpiegów, agentów. Właśnie
dlatego Konrad Wallenrod jest dziełem
wyjątkowym. Nie jest to apoteoza zdrady, ponieważ poeta przedstawia tragedię,
jaką jest zdrada powodowana koniecznością. Dokonanie zemsty, nienawiść, będąca
motywem działania, pustoszą duszę, wypalają wnętrze człowieka i dlatego Konrad
ostatecznie jest przegrany i budzi współczucie.
Poeta pokazał, jak trudno jest być wiernym
pięknym zasadom. Konrad budzi podziw, ale jednocześnie wątpliwości. Czy
szlachetna intencja usprawiedliwia niegodne metody? Postać Konrada wydaje mi
się ciekawsza, nie jest taka szablonowa
jak postać Rolanda. Kreacje tych bohaterów wynikają z potrzeb literatury okresu
średniowiecza i romantyzmu. Nam, współczesnym, chyba bliższa jest postać
Konrada i jego dylematy moralne. Współczujemy mu, rozumiemy go
i podziwiamy. Roland jest
postacią zbyt jednoznaczną i prostolinijną.
Dylematy
moralne, problemy i rozterki wewnętrzne, choć zupełnie innego rodzaju,
przeżywa też dr Tomasz Judym, bohater Ludzi
bezdomnych S. Żeromskiego. Żeromski tak konstruuje postać bohatera, że
trudno go jednoznacznie ocenić. Pisarz przedstawia go w działaniu, prezentuje
jego myśli. Poznajemy całą złożoność psychiki bohatera, jego rozterki i
wahania. Jego postawa także budzi w nas wiele wątpliwości. Jest inteligentem,
lekarzem a więc spadkobiercą idei romantycznych i pozytywistycznych. Jako
romantyk nie może zgodzić się na zło świata, nie może być szczęśliwy, kiedy
wokół tyle jest nieszczęścia. Podejmuje więc samotną walkę, poświęcając się jej
całkowicie, bez reszty, spalając się w działaniu, które przynosi niewielkie
rezultaty. To piękne
i szlachetne, racja moralna
jest po jego stronie, ale od dziesięcioleci już wiadomo, iż bohaterowie
romantyczni są skazani na klęskę. Czyżby Judym nie znal losu Konradów?
Judym ma też drugie oblicze
to lekarz, czciciel nauki, higieny, postępu. Chce przede wszystkim zlikwidować
nędzę jako źródło chorób. Szerzy higienę, walczy o poprawę warunków pracy. To
jest właśnie wprowadzana w życie praca u podstaw, żmudna, powolna, codzienna
działalność. Sposoby jednak, jakie Judym stosuje, realizując to zadanie, muszą
budzić zastrzeżenia. Zwraca się do
lekarzy warszawskich z propozycjami współpracy, zawartymi w referacie Kilka uwag w sprawie higieny”.
Prezentowany w nim program jest raczej utopijny, mógłby być punktem wyjścia do
dyskusji, ale Judym sformułował go w postaci kategorycznych żądań. Widać, że
nie jest dobrym psychologiem, w ten sposób nie mógł zdobyć przychylności
starszych kolegów. Taki program mógłby być realizowany stopniowo, powoli,
zbiorowym wysiłkiem. Judym jednak nie jest dyplomatą, nie umie iść na
kompromisy, zjednywać ludzi dla swoich racji. Zostaje sam. Przyczyny jego
porażki tkwią między innymi, w jego bezkompromisowym charakterze. Inna sprawa,
że idee pozytywistyczne spotykają się z niewielkim oddźwiękiem wśród lekarzy,
którzy choćby z racji swej profesji powinni być społecznikami.
Po warszawskich
niepowodzeniach Judym działa dalej w Cisach. Nie poddał się, nie zrezygnował -
to dobrze. Nie wyciągnął również wniosków. Działa sam, nie szuka zwolenników,
przyjaciół. Nadal bezkompromisowy, popadł w konflikt z dyrekcją uzdrowiska i
stracił pracę. Tu wyraźnie widać wszystkie błędy Judyma. Nie umiał wykorzystać
dobrej woli innych ludzi, nie zdobył się na ustępstwa, pozwalające realizować
zamiary, może wolniej, ale realizować. Odchodząc z Cisów zmarnował to, co tam
zrobił, bo przecież nikt po nim nie poprowadzi szpitala i nie będzie leczył
chłopów. Judym nie potrafi zadowolić się małą, ale przynoszącą efekty działalnością,
chciał od razu zmienić cały świat - to też było źródło jego klęsk. W Cisach
ujawniły się jeszcze inne cechy osobowości Judyma. Jest on wrażliwym,
inteligentnym człowiekiem o bogatym wnętrzu. Pobyt
w uzdrowisku uzmysłowił mu,
że jest czuły na piękno i uroki życia. Pochłania go życie towarzyskie
uzdrowiska i domu pani Niewadzkiej. Spostrzega, iż podoba się kobietom, doznaje
odwzajemnionej miłości. Narasta w nim przekonanie, że bardzo łatwo mógłby
pokochać taki styl życia. Czuje,
że musi dokonać wyboru. Po
zapoznaniu się z sytuacją w Zagłębiu, gdzie ma pracować
po opuszczeniu Cisów,
podejmuje dramatyczną decyzję. Uświadamia sobie, iż służąc idei, nie może być z
nikim związany, nie może mieć domu, rodziny.
„Nie mogę mieć ani ojca. ani matki, ani żony. ani
jednej rzeczy. którą bym przycisną do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi
nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden.
Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mnie nie trzymał".
Ta deklaracja ideowa Judyma, podkreślona
symbolem rozdartej sosny, oznacza rozterkę wewnętrzną bohatera, który kocha
Joasię, pragnie szczęścia przy jej boku, ale zrywa z nią, ponieważ nie chce
dzielić swego życia, musi poświęcić się idei. Ta decyzja budzi zawsze najwięcej
dyskusji. Czy nie mogliby działać razem? Czy nie można dzielić życia między
rodzinę i pracę dla innych? Pewnie można, ale Judym podjął inną decyzję, należy
ją cenić, i szanować. Najgorsze, iż postanowił pracować sam.
Skazał się tym samym na klęskę. Ocenianie Judyma nie jest łatwe. Jego postać
jest mieszaniną pięknych intencji i zamiarów z samotnym, nieudolnym,
nieefektywnym działaniem. Jest bohaterem tragicznym, skazanym na
niepowodzenie. Szkoda go, ponieważ mało jest tak wrażliwych ludzi, więc jeśli
się zdarzą, trzeba by działali wspólnie i należy im pomóc. Tragedia Judyma to
także tragedia społeczeństwa, które nie umie dostrzec podobnych ludzi i spożytkować ich zapału. Judyma
niszczy obojętność innych, bezduszność, egoizm, wygodnictwo.
Jakże inną, choć równocześnie podobną
postacią jest dr Rieux, bohater Dżumy A. Camusa. Też jest lekarzem bardzo
poważnie traktującym swoje obowiązki, ale zupełnie inne są motywy jego
działania. Niewiele wiemy o jego życiu do momentu ataku dżumy, ale na pewno
był rzetelnym, odpowiedzialnym lekarzem, o czym świadczy szacunek
współobywateli. Doktora, tak jak i innych bohaterów powieści, poddaje Camus
próbie, sprawdza jego reakcje w sytuacji zagrożenia.
Tuż przed zamknięciem brom
miasta doktor wysłał chorą żonę do sanatorium, tęskni za nią, niepokoi się, ale
to nie przeszkadza mu w wypełnianiu obowiązków. Dom prowadzi mu matka, mądra,
dobra, łagodna, rozumiejąca wszystko bez słów. Jest dla doktora oparciem we
wszystkich trudnych chwilach. Żona i matka to bardzo drogie i kochane przez
doktora osoby. Jest to dowód,
iż rodzina nie musi stanowić
przeszkody w działaniu na rzecz innych ludzi. Dżuma dostarczyła doktorowi
wielu trosk i pracy. To on pierwszy dostrzegł niebezpieczeństwo grożące miastu,
ostrzegł merostwo, skłonił władze i innych lekarzy do koniecznych działań.
Rieux wie. co chce osiągnąć,
ma skrystalizowane poglądy, nie ulega naciskom, niełatwo go skłonić do
kompromisów. Można to, zauważyć obserwując jego pierwsze działania, gdy
rozpoczęła się dżuma. Dowód swej postawy dał już w rozmowie z Rambertem, gdy
odmówił mu udzielenia wywiadu, bo dziennikarz nie był w stanie zapewnić go, że
napisze całą prawdę o warunkach życia Arabów. Uzasadnił swą decyzję słowami,
że jest
„człowiekiem zmęczonym światem, który czuje jednak
sympatię dla bliźnich i ze swej strony jest zdecydowany nie przystać na
niesprawiedliwość i ustępstwa ".
Tak doktor Rieux postępował
także w obliczu dżumy. Gdy już był pewien, że to dżuma, poczuł lęk. Przeciwnik
był potężny - świadczyły o tym miliony zmarłych na skutek zarazy na przestrzeni
wieków. Wyobraźnia podsuwała mu obrazy przyszłości, która czeka miasto. Nie
uległ panice, otrząsnął się ze złych myśli i stwierdził: ..Najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód". Odtąd doktor
Bernard Rieux, jeśli trzeba, pracuje po 20 godzin na dobę, odwiedza chorych,
przecina wrzody, zarządza odwiezienie do szpitala, walczy z rodziną, która nie
chce rozstać się z bliskim. Zmagać się też musi z władzami miasta, brakiem
leków i własną słabością. Czuje się bezsilny, gorączka zabiera coraz więcej
chorych, może tylko starać się ulżyć ich cierpieniom, ale nie może ich
wyleczyć. Mimo to nie zaprzestaje walki, poczucie obowiązku nakazuje mu trwać,
nie poddawać się, mimo świadomości klęski. Przy swej sile, odporności,
stanowczości doktor doskonale rozumie postawy innych ludzi. Współczuje dziennikarzowi,
rozumie go, gdy ten chce opuścić miasto, życzy mu szczęścia, choć nie może mu
pomóc. Nie potępia ks. Paneloux za jego kazania, stwierdzając, iż jest on
lepszy niż jego przemowa, rozumie bowiem, że ksiądz jest przede wszystkim
teoretykiem i niewiele miał do czynienia ze śmiercią. W zasadniczej rozmowie z
Tarrou na pytanie, dlaczego wykazuje tyle poświęcenia, jeśli nie wierzy w Boga,
doktor odpowiada,
że gdyby wierzył, ..przestałby leczyć ludzi, zostawiając Bogu
tę troskę". Następnie dodaje, że czuje się bliski prawdy, ..skoro walczy przeciw światu takiemu jaki
jest ".
Jego postawa jest wyrazem
niezgody, buntu i walki z wszelkimi przejawami zła w świecie. Traktuje to jako
swą ludzką powinność i obronę godności człowieczej. Ma świadomość klęski, ale
nie poddaje się, bo wie, że taka postawa jest najbardziej właściwa w walce
przeciwko panującemu na świecie złu. Nazywa to po prostu uczciwością. Nie jest automatem
wykonującym obowiązki. Jest wrażliwy, nigdy nie przyzwyczaił się do śmierci,
najgorszym przeżyciem są dla niego wizyty w domach chorych. Spory z rodzinami,
które nie chcą oddać bliskich do szpitala. Nie może patrzeć na śmierć
niewinnego dziecka, którego nie wyleczyło podane serum. Krzyczy wtedy do ojca
Paneloux: „nigdy nie będę kochał tego
świata, gdzie dzieci są torturowane”. Po chwilowym wybuchu doszedł jednak
do wniosku. że może się porozumieć z księdzem. bo przecież obaj chcą tego
samego – zbawienia człowieka. Działania doktora wypływają z miłości do ludzi, z poczucia solidarności
z cierpiącymi. Mówi, że nie
ma upodobania do świętości ani bohaterstwa: ,. Obchodzi mnie tylko. żeby być człowiekiem". Ponieważ jest
ateistą. samotnie walczy ze światem i złem. Nie będąc świętym stara się być
dobrym lekarzem. Gdy dżuma odchodzi, nie zaprzestaje pracy - lekarz zawsze ma
co robić. Zresztą dżuma, wojna, zło nie odeszły, zawsze mogą wrócić i trzeba
będzie znów z nimi walczyć.
Rieux zna swoje obowiązki jako
lekarz i człowiek, ani na moment nie wątpi, że właśnie lak należy postępować.
Bez względu : na rezultaty wykonuje swoją pracę. Skrystalizowany pogląd na
świat
i swoje w nim miejsce ułatwia
mu podejmowanie wszystkich decyzji.
W literaturze polskiej stworzono wspaniałe,
godne podziwu i szacunku postacie literackie. Piękno tych sylwetek polega,
według mnie. głownie na wrażliwości, współczuciu wobec ludzkiej krzywdy, na
trosce o los narodu. Są to cnoty uniwersalne, potrzebne zawsze, warte
rozbudzenia
i
podsycania w każdej epoce.
Bez
względu na to czy pisarz idealizuje bohatera, czy też kreuje go, aby ukazać
problem, postać literacka czegoś nas uczy, daje do myślenia, zmusza do
zastanowienia. Postać Rolanda jest świadomie heroizowana, bo miała być naśladowany.
Konrad Wallenrod też powstał jako wzorzec konspiratora. Mickiewicz nie
idealizuje go jednak, a przestrzega naśladowców przed rozterkami moralnymi, na
jakie będą narażeni. Przeżywały je całe pokolenia konspiratorów. Współcześni
czytelnicy podziwiają ciekawą kreację postaci i głębię psychologicznej
analizy. Żeromski stworzył Judyma jako wzór inteligenta polskiego z początku
XX w. i jednocześnie obdarzył skomplikowaną, pełną rozterek osobowością.
Postać prowokuje do zastanowienia, jest więc ciekawą konstrukcją literacką, bez
względu na to, czy zgadzamy się z Judymem czy nie. Dr Rieux jest niewątpliwie
ideałem godnej postawy ludzkiej w sytuacji zagrożenia. Ta postać budzi we mnie
największy szacunek.
Świat nigdy nie był i nie będzie rajem,
zawsze będzie coś do zrobienia i poprawienia, ludzie wrażliwi będą potrzebni
zawsze. Wątpliwości budzą metody, sposoby działania przedstawionych wyżej
bohaterów, zwłaszcza ich samotność i przez to nieskuteczność. Na błędach
poprzedników należy się uczyć i wyciągać pozytywne wnioski. Pod tym względem są
to też cenne kreacje.
I wreszcie ostatnia sprawa: oby już
nigdy nie trzeba było rezygnować ze wszystkiego, poświęcać się całkowicie i
bez reszty. Człowiek pragnie szczęścia i ma do niego prawo. Można pracować dla
kraju, dla dobra innych i znaleźć czas i sposoby, by być szczęśliwym. Człowiek
szczęśliwy i zadowolony z życia, ma więcej energii, chęci do działania. Pełnia
człowieczeństwa to rozmaitość przeżyć, doznań, zainteresowań . Można przecież
pogodzić różne sprawy, znajdować szczęście w pracy i w działaniu, dopełniać je
przeżyciami osobistymi. Godzić różne zainteresowania i zajęcia. Radość i
szczęście nie muszą być egoistyczne, nie muszą przytępiać wrażliwości.
Mit grecki - pojęcie i podział
Biblia
Literatura parenetyczna; ideał rycerza i władcy, ascety - świętego, oraz kochanka
Quo Vadis
"Treny" J. Kochanowskiego
Topos śmierci w kulturze i sztuce średniowiecza
Adam Mickiewicz „Dziady” cz. II, IV, I
Molier "Świętoszek" - charakterystyka Tartuffe'a
Filozofowie greccy.
Barok - literackie i ideowe wyznanie epoki
Henryk Sienkiewicz „Potop”
Barok - charakterystyka epoki.
„Pan Tadeusz” czyli Ostatni zajazd na Litwie...
Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu
Wizja Boga, świata i człowieka...
Prometeizm i mesjanizm w "Dziadach części III" Adama Mickiewicza
Wybrane mity greckie, ich sens oraz ponadczasowy charakter
"Świętoszek” Molier’a – charakterystyka postaci
Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach