Temat: Krajobraz jako motyw literacki - przedstaw jego funkcjonowanie w twórczości pisarzy różnych epok
Siądź z książką na fontanny krawędzi kamiennej
Gdzie ogród się odbija i błękit czysty Połóż przy sobie uschły kwiat, pożółkłe
listy Wstążkę i mandolinę - instrument piosenny. To słowa Leopolda Staffa z
wiersza Jak czytać wiersze, w których melancholia uschłych kwiatów, pożółkłych
listów, wstążek - wypłowiałych zapewne, przesyconych zapachem wspomnień,
równoważona jest przez przywołanie motywu wody - odwiecznego symbolu życia;
wody czystej, przezroczystej, w której jak w zwierciadle odbija się ludzka
egzystencja - ta najprostsza, a może najbardziej wysublimowana - nie jest to
ważne; ludzka w każdym razie - moja i Twoja również... W wodzie odbija się również
ogród - specyficzna forma realizacji krajobrazowej przestrzeni w utworze
literackim; motyw ponadczasowy, bardzo mocno zakodowany w ludzkiej świadomości
( czy raczej podświadomości) jako odpowiednik tej pierwotnej przestrzeni, w
której człowiek kiedyś się narodził - Raju, edenu, Arkadii - a której drżąca
kopia lśni za fontanny krawędzią kamienną Rozważania na temat funkcji
krajobrazu w literaturze warto rozpocząć właśnie od przykładu przestrzeni
roślinnej, do której człowiek wbrew pozorom dąży, z którą czuje nieodparty
związek (tłumiony zresztą dość skutecznie przez cywilizację). To krajobraz
ogrodu. Nikt nie zaproponował dotychczas piękniejszej organizacji roślinnej
przestrzeni niż Anglicy w XVIII wieku. Tak zwany ogród angielski, sprawiający
wrażenie dzikiego, nietkniętego ludzką ręką, odpowiada chyba najpełniej tym,
którym zew natury, sentymentalizm i melancholia jednocześnie nie pozwalają
zapomnieć o korzeniach, źródło, Raju chyba również - o rajskim ogrodzie -
motywie literacko spenetrowanym przez anonimowych pisarzy biblijnych,
średniowiecznych, potem Dantego, Miltona. Właśnie taki ogród - dziki, naturalny
- pojawia się w utworze Frances Hoggson Burnett - Tajemniczy ogród - książce
przeznaczonej dla młodzieży, której ukryte sensy przesłania, symbolizm (również
samego krajobrazu) sprawiają, że wbrew pozorom jest to lektura w pełni możliwa
do zrozumienia już raczej tylko przez osobę dorosłą, dojrzałą (literacko w
szczególności). Ogród... ale nie ten, który znamy ze średniowiecznej symboliki.
Nie jest to ogród rozkoszy, wręcz przeciwnie to ogród milczenia, a może nawet
śmierci. Pamiętający cudowną miłość małżonków, teraz wydaje się być skazany
ostatecznie na zapomnienie, na cichą egzystencję za murem, za bramą zamkniętą
przez wdowca - nieodwołalnie (klucz zakopany na zawsze). Będąc ogrodem smutku i
milczenia, wydaje się przestrzenią krajobrazową, w którą wkroczyć można jedynie
po to, by "(...) liście zrywać kolejno / jakby godziny istnienia
(...)" (Edward Stachura Jesień). Ogród jesienny - poważny, dostojny, nie
tak doskonale kamienny i monumentalny jak zimowy wydaje się jeszcze smutniejszy
- zawieszony między witalizmem lata a ostatecznym (pomijając cykliczność zmian)
zimowym skostnieniem. Może pogrążyć człowieka psychicznie, pogłębić depresję,
odzwierciedlić stan ducha. Podmiot liryczny zanurzający się w ogrody rudej
jesieni jawi się człowiekiem kontemplującym swoją sytuację jako kogoś, kto
najpiękniejsze chwile życia ma już za sobą, kto zbliża się ku drugiemu
brzegowi, który każdy z nas musi kiedyś osiągnąć... "Chodzić od drzewa do
drzewa Od bólu i znów do bólu (...) I liście zrywać kolejno z uśmiechem ciepłym
i smutnym A mały listek ostatni Zostawić komuś i umrzeć (...)" (Edward
Stachura Jesień) Mały listek ostatni wydaje się pozostawionym komuś wspomnieniem,
tą cząstka nas, która pozostając w czyjejś pamięci nie pozwala nam umrzeć do
końca, ostatecznie zapaść się w nicość, zbawia nas od totalnej śmiertelności.
Może pozostać jako fragment bolesnego krajobrazu naszej duchowej samo
świadomości lub jako strzęp niedookreślonego wspomnienia, obrazu, ogrodu
jesiennego lub wiosennego - odzwierciedlającego symbolicznie nas samych... Mary
z Tajemniczego ogrodu staje na początku, a nie na końcu swojej życiowej
wędrówki, co znajduje wyraz w symbolicznej (jak prawie wszystko w utworze)
kreacji krajobrazowej przestrzeni. Otwierając samowolnie ogród, uczestniczy w
całości cyklu wegetacyjnego przyrody - to symbol ewolucji, przekształcanie się
wewnętrznego, samopoznania... Sama kształtuje ten krajobraz - początkowo
samotnie okopując grządki, później już z przyjaciółmi, których ogród łączy,
scala, integruje. Dla nich zawsze pozostanie w słonecznym blasku, będzie
symbolem dzieciństwa, młodości, będzie przypominał najpiękniejsze chwile życia.
Cóż z tego, że "Ogród w słonecznym blasku stygnie już krzepnie w zmierzch,
Nie zamkniesz chwil w więzieniu Ich własnych złotych wież (...)" (L.Mc
Neice***) Nie ma sensu błagać czasu o łaskę, gdyż nikt i nic naszych próśb nie
wysłucha. Warto skupić się na wspomnieniach, ich nikt nam nie odbierze, nikomu
na to nie pozwolimy. Pamięć o krajobrazie lat dziecinnych (rozumianym
oczywiście w bardzo szeroki sposób) pozwoli nam na komfort wyboru, możliwość
powrotu tam, gdzie czas się zatrzymał. Co prawda możliwość ta, wybór, tkwi
między dwoma żywiołami – naturą i transcedencją (Jaspers) - jednak samo
zwycięstwo nad przemijaniem, zapomnieniem, śmiercią tkwi w tym, że ...żyliśmy,
mieliśmy świadomość najwyższą - świadomość człowieka po tysiącach lat rozwoju
gatunku... (Mieczysław Jastrun Wolność wyboru) "Nie oczekując łaski, wiem
- W sercu skrzepnie zmierzch, Lecz dobrze, że choć razem mieliśmy grzmot i
deszcz I ogród też i ogród w słonecznym blasku" (L.Mc Neice***) Krajobraz
w deszczu, w ulewie, w słońcu, upale, zimnie. Ogród, przez który z głuchym pomrukiem
przetaczają się grzmoty, to zapewne literackie ujęcie wielkich emocji, uczuć,
być może miłości; zapomnianej co prawda, wygasłej, po której pozostało jednak
wspomnienie. Ono jest najwyższe. Emocje towarzyszą także bohaterom powieści
Burnett. Co prawda są to tylko kilkunastoletnie dzieci, lecz rodzi się między
nimi coś na kształt wielkiej fascynacji - prawie pierwsza miłość. Współgra z
nią przestrzeń, którą odkryli. Patrząc z tej perspektywy - ogród, misterium
wykopywania klucza otwierającego drzwi ku jednemu w swoim rodzaju z wszystkich
ziemskich krajobrazów (freudowska symbolika inicjacji seksualnej) poszerza
możliwości interpretacyjne utworu. Wspólne odkrywanie ziem zakazanych -
przekształca tych dwoje wewnętrznie. Ogród rozkwita, świadomość dzieci ewoluuje
pod jego wpływem. Kontakt z przyrodą, odkrywanie misterium życia sprawia, że
Mary przestaje myśleć tylko o samej sobie, a Colin z histerycznego
hipochondryka zmienia się w normalnego chłopca wolnego od egotycznych
pretensji. O ile ogród to subtelna, złożona tajemnicza struktura, o tyle druga
wersja krajobrazu w utworze - wrzosowiska - to symbol naturalności, swobody,
prostoty równej prostocie (w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu)
chłopca z wrzosowisk - Dicka. Warto wspomnieć, że angielskie moors
(wrzosowiska) stanowią nieodłączny element wiejskiego krajobrazu. Zgodnie z
angielską mentalnością - trudno wyobrazić sobie bezludne wiejskie przestrzenie
w jakiś inny sposób wykreowane (wiatr od wrzosowisk w Wichrowych Wzgórzach
Emily Bronte). Jak niezwykle trafnie spostrzega Andrzej Sulikowski (Otworzyć
ogród, pracować w ogrodzie), ogród stanowi dla Mary i Dicka coś na kształt
przyrodniczego wszechświata, przez który dzieci te poznają całość stworzenia.
To krajobraz ocalający dziecięcą świadomość - świadomość jedności z otaczającą
przyrodą. Trudno w tym momencie nie przypomnieć sobie pięknego utworu Edwarda
Stachury Wszechświat "Cudu wszechświata, nocny ład Niewysłowiony bukiet
gwiazd. Każda z gwiazd samotna (...) Wszystkie razem zaś- Wiszący Ogród! Promienny
Park!" Gwiezdny krajobraz nad naszymi głowami, to przestrzeń będąca
marzeniem wielu -spokój, jedność, wieczność...Szkoda tylko, że my - zapatrzeni
w te światy tam - na górze - nie jesteśmy w stanie pojąć tej metafizycznej
struktury jedności gwiezdnych punktów, pozostajemy samotni... "Każdy z nas
samotny Każdy z nas samotny Czemuż, czemuż więc my, Gwiezdne dzieci, w
krajobraz piękny przepiękny wręcz Nie skupimy serc?" (E.Stachura
Wszechświat) Krajobraz ogrodu to symbol pierwotnej, metafizycznej, doskonałej
integracji z samym sobą - ciała z duszą, duszy z ciałem, świadomości z
transcedencją, specyficznego wewnętrznego ułożenia, uładzenia, tak potrzebnego
człowiekowi od zawsze, odkąd stał się istotą myślącą Pozbawiony kontaktu z
samym sobą i ze światem staje się martwy, pusty wewnętrznie. Krajobraz jego
duszy staje się pustynią, jak w innym wierszu Leopolda Staffa Deszcz
jesienny" Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie i zmienił go w
straszną, okropną pustelnię z ponurym na piersi zwieszonym szedł czołem i
kwiaty kwitnące posypał popiołem. Trawniki zarzucił bryłami kamienia i posiał
szał trwogi i śmierć przerażenia. Aż strwożon swym dziełem - brzemieniem ołowiu
położył się na tym kamiennym pustkowiu (...)" Pustka, szarość, próżnia.
Szatan, który wielokrotnie pojawiał się w twórczości okresu Młodej Polski jako
postać dynamiczna, uwikłana często w konflikt dobra i zła (wiersze i poematy
prozą Tadeusza Micińskiego) tutaj jest smutny śmiertelnie, strwożon swym
dziełem – śmiercią złem, przerażeniem, które posiał na ziemi. Ta kamienna
pustka to w moim przekonaniu odzwierciedlenie duszy autora. Krajobraz tchnie
typowo młodopolską melancholią. Nie ma w sobie, na szczęście, nic z
katastroficzno - przerażającej wizji poetów późnego dwudziestolecia międzywojennego.
To nie jest ta potworna, sucha pustynia drugiego przejścia Wiliama Buttlera
Yeatea. Tutaj nie zrodził się bestia o oku pustym jak słońce, pełznąca w stronę
"Betlejem by tam się narodzić" "Dwadzieścia stuleci kamiennego
snu rozkołysała w koszmar dziecinna kolebka". W koszmar naszej epoki,
realizacji odwiecznego ludzkiego barbarzyństwa. Nie piszemy jednak o tej
pustyni, w którą zmieniło się pół Europy w połowie wieku, zbyt boli...
Sięgnijmy po doświadczenia krajobrazowe Młodej Polski. Zamki, podziemia,
bezkresne łąki, wulkany, grożący katastrofą świat planet - różne były sposoby
organizowania krajobrazowej przestrzeni tego okresu. Istniała jednak wspólna
cecha łącząca - pustka - przerażająca, klaustrofobiczna lub uspokajająca
święta.. Krajobrazy młodopolskie z reguły pozbawione są ludzi. W zamian
pojawiają się różnego typu postaci quasi - ludzkie widma, upersonifikowane
pojęcia, szybujące w przestworzach, których zapatrzone w wieczność, nie
dostrzegają. Próżnia natomiast jest wszechobecna, świat spowity jest w mgły jak
w utworze Oeconomia divina Czesława Miłosza czy kreacyjnych światach Tomasza
Stearnsa Eliota. "To nie jest pstka, to jest głusza Ja tu własnego głosu
nie słyszę" pisał młodopolski poeta. Młodopolska pustka to także krajobraz
wegetacyjnej klęski. W okresie pozytywizmu pojawia się niwa chętnie orana.
Teraz nic - ugór - jałowa ziemia jak w utworze Leopolda Staffa pod tym tytułem.
Jeżeli pojawia się ziemia uprawna (w formie motywu), to pozbawiona jest ona
najważniejszego wyznacznika płodności - zboża – pozostają jedynie puste kłosy,
jak w utworach Jana Kasprowicza "a jęk się niesie po pustych zagonach na
rżyskach rusza rozrzucone kłosy". Kompletny ugór, klęska, pustka - wyraz
dekadenckich nastrojów. Krajobraz może stanowić również obszar przytłaczająco
klaustrofobiczny, przygniatający człowieka: "Niebo ciemne, strop się
chmurzy ale burza i orkan daleko" S.Wyspiański Wesele strop pozbawiony
epitetu niebieski ewidentnie zamyka, ogranicza przestrzeń. Człowiek czuje się
uwięziony. Szary, zamglony krajobraz wydaje się nieruchomy śmiertelnie -
żadnego ożywczego wiatru, nawet powiewu... Człowiek jest jak zwierzę pochwycone
w pułapkę, samotne Sam już na wielkiej pustej scenie S.Wyspiański Wyzwolenie
Pustka może mieć jednak inny wymiar - może wyrażać spokój i absolut niemalże.
Pustka gór ...święta, przeczysta pustka... jak pisał Kazimierz Przerwa-
Tetmajer. Podobna przestrzeń wyzwalająca do lotu, czysta świeża ukazana jest w
Albatrosie tegoż autora. To wolność - chmury, niebo, morze, przestrzeń.
Bezludna, ale dzięki temu ocalająca skołataną świadomość człowieka końca wieku.
Góry i morze - antynomie jak mogłoby się wydawać a jednak... Pusty młodopolski
krajobraz, to samotność ludzka jej symbol i wyraz. To samotność genialnej
jednostki - to wymarzona, stawiająca utalentowanego twórcę ponad innymi i ta
stanowiąca więzienie z odwróconych pleców jak w wierszach Marii Konopnickiej
czy jej utworze prozatorskim napisanym wespół z Wacławem Nałkowskim Forpoczty.
To także samotność człowieka na świecie, gdzie "(...) niebo nad wodami zda
się być bez Boga (...)" K. Przerwa-Tetmajer Młodopolscy poeci są pewni, że
są w duszy głębie i otchłanie (L.Staff). Krajobrazy górskie - szczyty, jeziora
inspirowały twórców. Pojawiają się również motywy ocalające - kładki, mosty -
ratujące człowieka przed całkowitą próżnią, przed górskimi przepaściami i
otchłaniami. Z czasem pojawiają się tendencje odrodzeńcze - krajobraz ulega
zmianie - impresjonizmu Melodia mgieł nocnych...Tetmajera najdobitniej o tym
świadczy. W miejscu uschłych, chorych, spróchniałych drzew (Próchno W.Berenta)
pojawia się pustka, ale co najważniejsze skrysztalona jak w Albatrosie
Tetmajera (zważmy na ponadczasową dodatnią wykładnię kryształu). W miejscu
ugoru pojawia się żyzna ziemia - Bierzcie, dla was pracowałem... pisze Leopold
Staff. Krajobraz ożywa, człowiek rezygnuje z chorej mizantropii... Pustką wciąż
nieoswojoną pozostaje natomiast dom w Tajemniczym ogrodzie. O chorej wyobraźni
świadczyłoby nazwanie jego komnat - pustych, zduszonych - krajobrazem nawet w
cudzysłowie. Ja jednak nazwę krajobrazem po klęsce emocjonalnej, której
wielokrotnie doświadczały dzieci rodzin mieszkających w domach, gdzie
posłuszeństwo i przywiązanie do bogactwa liczyło się bardziej niż okazanie choć
w minimalnym stopniu uczuć, miłości w szczególności... Ten dom, to symbol
labiryntu (kolejnego odwiecznego motywu, archetypu wręcz). Odpowiada on
zagmatwanym drogom rzeczywistości, po których musi poruszać się człowiek -
gubić, odnajdywać swój szlak. Na szczęście istnieje przestrzeń ocalająca: "...
te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą" E.Stachura Dookoła mgła
Krajobraz rodzinnych stron - bliski sercu - ucieczka od szarej, okrutnej często
rzeczywistości, która nie jest tą prawdziwą, autentyczną Jest obca nieznośnie
ciasna, pełna pułapek, nieprzyjazna. Człowiek dąży ku temu, aby drogę dostrzec
tam: "na drzewach owoce i strąca je wiatr do kosza je zbiera ta ręka jak
kwiat" E.Stachura Dookoła mgła To cudowna przestrzeń, kojarząca się z
domem, miłością, ciszą i spokojem. Nie warto z niej rezygnować. Leopold Staff
również chce powrócić tam, gdzie kwitną niebem dziecinne niezapominajki
(Niedziela). Taka przestrzeń potrzebna jest człowiekowi tych czasów, w których
relatywizm moralny, ludzkie tragedie, śmierć, okrucieństwo, doprowadziły do
sytuacji najpotworniejszej z możliwych - człowiek zagubił gdzieś w zgiełku i
pomieszaniu życia (Desiderata XVI w.) swoje własne ja, swoją tożsamość.
"Po nocach szalonych mordem i grabieżą... ...obudzić się w godzinie
wschodu I na słońce, na zieleń niewinną i świeżą. Otworzyć drzwi do
OGRODU" (L.Staff W tych czasach) Otworzyć drzwi, pochłonąć niemalże
wzrokiem tę przestrzeń, ten krajobraz - żywy, pełen witalizmu, radości. Nie
pozwolić jednocześnie, aby ktokolwiek wrzucił do niego kamień i zmącił naszą
rozmowę z ptakami (Leopolda Staff Jesień) - ratując człowieka przed
okrucieństwem, przed odwiecznym ludzkim vae victis. Krajobraz to pojęcie bardzo
szerokie - mające wiele znaczeń - rzeczywistych, prawdziwych lub ukrytych,
symbolicznych. W mojej pracy starałam się ukazać, na przykładzie utworów
pisarzy - tak poetów, jak i ludzi wiernych epickim formom twórczości, w jaki
sposób ludzkie wnętrze odnajduje swój wyraz na papierze, w ramach
krajobrazowych kreacji (w których kształt ewoluuje, jak zresztą i świadomość
samego człowieka). W twórczości średniowiecznej i renesansowej wielokrotnie
pojawiała się przestrzeń ogrodu różanego, doliny lilij ,które zostały określone
przez Tomasza z Kempis jako miejsce, gdzie człowiek doświadcza samotności.
Pozostaje sam ze sobą, wsłuchany w wewnętrzny głos - głos absolutu. Tej
przestrzeni warto było poświęcić więcej uwagi, co też uczyniłam... Od wieków
pozwalała ona ludziom odczuwać jedność z przyrodą, powstałą tak jak my z tej
pierwotnej, czystej siły, z którą człowiek po raz pierwszy zetknął się tam,
gdzie: "...promień za promieniem cały winograd uplótł, a gdy wiatr blask
pchnął dalej, stał się jednym (promieniem) Promieniejący ogród"
K.I.Gałczyński Noctes aninenses
Mit grecki - pojęcie i podział
Biblia
Literatura parenetyczna; ideał rycerza i władcy, ascety - świętego, oraz kochanka
Quo Vadis
"Treny" J. Kochanowskiego
Topos śmierci w kulturze i sztuce średniowiecza
Adam Mickiewicz „Dziady” cz. II, IV, I
Molier "Świętoszek" - charakterystyka Tartuffe'a
Filozofowie greccy.
Barok - literackie i ideowe wyznanie epoki
Henryk Sienkiewicz „Potop”
Barok - charakterystyka epoki.
„Pan Tadeusz” czyli Ostatni zajazd na Litwie...
Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu
Wizja Boga, świata i człowieka...
Prometeizm i mesjanizm w "Dziadach części III" Adama Mickiewicza
Wybrane mity greckie, ich sens oraz ponadczasowy charakter
"Świętoszek” Molier’a – charakterystyka postaci
Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach