Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Ogólnoludzkie i ponadczasowe treści dramaturgii W Szekspira (na przykładzie dowolnie wybranego utworu).

Ogólnoludzkie i ponadczasowe treści dramaturgii W Szekspira (na przykładzie dowolnie wybranego utworu). William Szekspir tworzył w Anglii w II połowie XVI wieku. Jego sztuki grane są do dziś i uważane za klasykę teatru. Każdy chyba zgodzi się ze stwierdzeniem, że jest on twórcą wszechczasów. W powszechnej opinii panuje przekonanie, że gdyby zniszczeniu uległa cała spuścizna literacka, a ocalały jedynie dzieła Szekspira, dorobek myśli ludzkiej byłby uratowany. Utwory Szekspira z powodzeniem wypełniłyby powstałą lukę, ogarniają bowiem całokształt ludzkiego doświadczenia. Miłość, nienawiść, zazdrość, zdrada, władza, ambicja, lęk, zbrodnia, zemsta, pazerność, słabość, siła... oto tematy tego pisarstwa. Dzięki nim nie Szekspir nie tylko wyprzedził swoją epokę o dwa wieki, ale w ogóle wyzwolił się z oków czasu. Stał się twórcą uniwersalnym dla każdej epoki i dla każdej przestrzeni. Chociaż często sięgał do konkretnych motywów z mrocznej historii Anglii, zawsze poszukiwał w nich odwiecznych ludzkich dylematów, uczuć, żądzy i namiętności. Był bowiem nie tylko doskonałym obserwatorem rzeczywistości zewnętrznej, był przede wszystkim genialnym psychologiem. Umiejętność analizowania ludzkiej duszy, odgadywania ukrytych pragnień zrodziła w efekcie serię wspaniałych dramatów: „Makbeta”, „Hamleta”, „Romea i Julię”, „Otella”, „Króla Leara”... Szekspir rozpatruje i ukazuje sprawy ludzkie dotyczące człowieka zawsze, bez względu na epokę, historię, obyczaje. Tematem analiz są pojęcia ponadczasowe, towarzyszące człowiekowi na każdym etapie rozwoju cywilizacji. Szekspir był twórcą wielkiej miary, gdyż zaprezentował i poddał analizie jednostkę ludzką tak, że jego literacka wykładnia jest wciąż żywa i frapująca odbiorcę. „Makbet” jest analizą zła, zbrodni, która wyzwala złe moce, walki o władzę, ambicji, a także strachu. Czytając dramat, zadajemy sobie pytanie, czy Makbet jest odpowiedzialny za swoje zbrodnie? A czy jest cokolwiek lub ktokolwiek na kogo można zrzucić ciężar uczynionej przez siebie zbrodni? Czy człowiek może liczyć na coś takiego? To pytanie zadaje Szekspir swoim odbiorcom – nie my Szekspirowi. Makbet jest mordercą, w dodatku królobójcą. Zabił goszczącego we własnych progach króla Dunkana. Zabijał dalej, aby ukryć swoją zbrodnię! Innymi słowy – Makbet to tyran rządny władzy. Wszystko to prawda, ale Makbet mógłby się bronić. Przecież nie wymyślił tego wszystkiego sam. Przecież w lesie napotkał czarownice, które przepowiedziały mu najbliższą przyszłość, kolejne splendory, włącznie z władzą królewską. Nawet nie chciał za bardzo pomagać losowi – to Lady Makbet popchnęła go do czynu królobójstwa, czy nie? Machinę zła rozpętały siły nadprzyrodzone – potem już zło produkowało następne zło. Czy zatem Makbet winien był, czy nie winien zbrodni? Pewną odpowiedź daje Szekspir w finale tragedii: oboje – i Makbet i jego żona giną. Moralność owych czasów nakazywała, by zbrodniarz został ukarany i Szekspir trzyma się tej zasady we wszystkich dziełach. Z pewnością nie zdejmuje z Makbeta odpowiedzialności za zbrodnię i za uczestnictwo w pomnażaniu zła. Wiara w nadprzyrodzone siły, które rządzą światem, okazuje się jedynie usprawiedliwieniem dla Makbeta, kłamliwą ucieczką przed prawdą o jego niecnych występkach. Tak naprawdę, to przecież on dokonał okrutnej zbrodni i on zostanie pod koniec utworu za nią ukarany. Widzimy, że „Makbet” Szekspira jest do dzisiaj aktualny (powstała nawet jego ekranizacja) i będzie aktualny zawsze, ponieważ rozpatruje pojęcia ponadczasowe, takie jak zło, mord, walka o władzę, strach, istniejące przecież również w teraźniejszych czasach.