Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Nawiązania i aluzje literackie w „Tangu” Sławomira Mrożka.

Nawiązania i aluzje literackie w „Tangu” Sławomira Mrożka. „Tango” Sławomira Mrożka łączy w sobie cechy tragedii i komedii. To, co tradycyjnie, wniosłe, poważne, święte i tragiczne, w dramacie Mrożka ukazane jest w sposób karykaturalny i śmieszny. Definicji takiej odpowiada groteska, teatr absurdu. Taki rodzaj teatru rozwinął się we Francji w latach 50 - tych, za twórców jego uchodzą: Samuel Beckett, Eugene Jonesco, Jean Genet. Jeden z twórców, Eugene Jonesco, podał taką definicję: „Teatr abstrakcyjny. Dramat czysty. Postaci bez charakterów. Kukły. Osoby bez twarzy. Raczej: puste ramy, które aktorzy mogą wypełnić własną twarzą, postacią, duchem, ciałem i kośćmi. W słowach, wypowiadanych bez związku logicznego i pozbawionych sensu, mogą umieszczać, co chcą; [...] komizm, wartości dramatyczne, humor, samych siebie. Nie muszą wchodzić w skórę innych, wystarczy, aby dobrze weszli we własną skórę”. W Polsce, już w latach 30, teatr taki tworzył Stanisław Ignacy Witkiewicz. Doświadczenia wojny dostarczyły nowej i przerażającej wiedzy o człowieku i świecie. Twórcy teatru uznali, że dotychczasowe formy teatralne wyczerpały się i dla wyrażenia nowego świata i człowieka trzeba je zmienić. Efektem poszukiwań stał się teatr absurdu. Człowiek - bohater sztuki „Czekając na Godota” Samuela Becketta - daremnie czekał na wypełnienie pustki metafizycznej, Godot nigdy się nie pojawi. Kondycja ludzka jest więc absurdalna. Z teatrem absurdu wiąże Stanisława Mrożka ukazanie niedorzeczności systemu totalitarnego, wymierzonego przeciwko jednostce, uzasadniającego stosowanie brutalnego terroru powołując się na „sprawiedliwość i konieczność dziejową”. Dramaturg, aby skompromitować ten system, tworzy paradoksalne sytuacje i wyprowadza z nich logiczne wnioski. W ten sposób absurd zostaje zwielokrotniony, staje się śmieszny i przerażający zarazem, czyli groteskowy. W „Tangu” ukazał Mrożek świat nieludzki i groźny, bo zabrakło w nim wartości (patrz opracowanie tematu nr 137). Dramat ten bogaty jest w nawiązania i aluzje literackie. Tematyka rodzinna świadczy o związkach z „Powrotem posła” J. U. Niemcewicza oraz z „Moralnością pani Dulskiej”. W tych tradycyjnych dramatach formy są wyrazem wartości: patriotyzmu („Powrót posła”) i moralności („Moralność pani Dulskiej”). Jeżeli obyczaje rodzinne mają świadczyć o prawidłowościach historycznych i socjologicznych, to rodzina z „Tanga” dowodzi, że świat współczesny stanął na głowie. W „Tangu” mamy też nawiązania do „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. Wyraźna jest parodia zabiegów chłopomańskich: Eleonora i Ala są zachwycone Edkiem, imponuje im on swoja siłą i prostactwem tak dalece, że obie zostają jego kochankami. Bogaty w znaczenia jest też symbol tańca: w „Weselu” - obraz niemocy i odrętwienia społeczeństwa, w „Tangu” - podporządkowanie się społeczeństwa systemowi totalitarnemu (taniec narzuca Edek, elegancki Eugeniusz poddaje się rytmowi). Oba dramaty dokonują krytycznej oceny inteligencji. Artur z „Tanga” przypomina też romantycznych bohaterów - buntowników - prometeuszy. Podobnie jak Konrad z „Dziadów” lub Kordian z dramatu Słowackiego, pragnie zmienić świat. Tamci znaleźli cel życia w samotnej walce o wolność ojczyzny, Artur sądzi, że uporządkowanie świata umożliwi mu powrót do dawnych wartości (form). Posiada on jednak niebezpieczny zalążek totalitaryzmu: terroryzuje rodzinę, zmusza bliskich do podporządkowania się jego nakazom. Działalność Artura ma znamiona prometejskie, gdyż bunt bohatera ma przynieść korzyść nie jemu samemu, lecz rodzinie, którą możemy uważać za symbol państwa a nawet świata. Czytając „Tango” zauważamy też liczne nawiązania do „Ferdydurke” Gombrowicza. Oba utwory traktują o formie. Stomil lekceważy formy, co powoduje chaos w jego życiu, brak uporządkowania wartości w rodzinie, nawet ogólny bałagan w mieszkaniu. Z przestrzegania form rezygnują tez pozostali domownicy, poza Arturem, co prowadzi do upadku moralności. Artur pragnie uporządkować świat rodzinny przez powrót do formy, dlatego tak bardzo zależy mu na zawarciu tradycyjnego ślubu. Monologi Artura stylizowane są na język Gombrowicza. Rodem z „Ferdydurke” jest też „nowoczesność” rodziny, do złudzenia przypominającej państwa Młodziaków. Stomil i Eleonora również pozują na ludzi wyzwolonych z pęt tradycji. Artur z „Tanga” jest kopią niedojrzałości bohatera „Ferdydurke”, tylko jego niedojrzałość ma tragiczny finał. Gombrowiczowski Józio buntuje się przeciwko formie, bunt Artura natomiast ma na celu jej obronę i powrót do niej. Z „Ferdydurke” jest także wiara w prostaka, parobka, pragnienie zbratania się z nim. Edek z „Tanga” wydaje się być podrośniętym i dużo pewniejszym siebie lokajczykiem z „Ferdydurke”, który tak fascynował Miętusa. Dramat Sławomira Mrożka wyrósł także z groteskowych tragikomedii Witkacego. Edek - władca totalitarny do złudzenia przypomina technokratów z „Szewców”. Jest wyrachowany, zimny, konsekwentnie dąży do celu. Wizja totalitarnego systemu ziściła się także w „Tangu”. Podobieństwo dramatu Mrożka do utworów Gombrowicza i Witkacego jest najwyraźniejsze, co potwierdza również opinia znawcy literatury - prof. Jana Kotta - który w szkicu „Rodzina Mrożka” pisał: „Witkacy przyszedł za wcześnie, Gombrowicz jest obok, Mrożek przyszedł w samą porę. Nie za wcześnie i nie za późno. I to na obu zegarach: polskim i zachodnim. Z Witkacego w „Tangu” jest salon, rewolwer, drań w salonie i trupy w salonie. Z Gombrowicza język i podstawowe kompozycje filozoficzne i psychologiczne. Ala ma w sobie coś z Młodziakówny, Stomil jest po gombrowiczowsku niezapięty. Z Witkacego wywodzi się przeświadczenie, że artysta jest papierkiem lakmusowym swojego czasu. [...] Z Gombrowicza jest walka formy z nijakością, konwencji z rozmamłaniem. Gombrowiczowska jest absolutna niemożność, w którą zapada Artur, po gombrowiczowsku jest upupiony wójcio Eugeniusz, niemal z powrotem zapędzony do szkoły w swoich krótkich spodenkach. [...] Osobiście przypuszczam, że Mrożek widzi swój świat także w perspektywie katastrofy. Ale ten katastrofizm jest inny niż u Witkacego. Jak zawsze u Mrożka - dwuznaczny i ironiczny praca interview