„Dziełami wielkimi i moralnymi są tylko dzieła prawdy (Emil Zola). Skomentuj tę opinię, odwołując się do wybranych utworów
Sztuka, tworzona przez człowieka i dla
człowieka, jest nieodłącznym elementem naszej egzystencji. Jako stałej
towarzyszce ludzkiego życia, zwykliśmy wyznaczać jej funkcję nośnika
ponadczasowych prawd i uniwersalnych wskazówek. Wielkimi dziełami określamy
więc utwory, które – oprócz walorów estetycznych – zawierają naukę moralną. Dla
mnie wzorem takiego arcydzieła jest Biblia, która nie tylko mówi o świętości,
ale także nią jest. Idealnym dziełem jest bowiem utwór, który, mówiąc o życiu,
jest zarazem jego częścią. Mam na myśli jedność pracy z rzeczywistością, a więc
„zlanie się” jej z naturą. Pamiętając jednak o arystotelesowskim mimesis, czyli
naśladowczym charakterze sztuki, mam świadomość, że osiągnięcie takiego ideału
jest praktycznie niemożliwe.
Możliwe jednak jest zbliżenie się do tego
wzorca, poprzez realistyczne obrazowanie świata. Prawdy wielkie i moralne płyną
bowiem z samego życia.
Źródłem ludzkiej moralności są, moim zdaniem,
prawdy pierwotne, prawdy czerpane z natury. Według filozofii taoistycznej,
która dla mnie stała się podstawą do odnalezienia własnej „drogi życia”,
najistotniejsze prawdy tkwią w naturze i codzienności. Trzeba umieć obserwować
rzeczywistość, dostrzec, jakie prawa
rządzą ludzkim działaniem, aby z nich zbudować
własny kodeks moralny.
Światem jednak często kierują fałszywe odruchy
ludzkie, dlatego aby odnaleźć istotę jego funkcjonowania, należy przebić się
przez grubą warstwę zakłamania. Trzeba odnaleźć prawdę o ludziach, która często
skrywana jest pod płaszczem pozorów. Wysiłek ten chyba najczęściej podejmują
literaci, jako ci, których szczególna wrażliwość nie pozwala na tolerowanie
zakłamania. Na przestrzeni wieków wielu twórców usiłowało odsłaniać prawdziwe
oblicze świata, ale niewielu jest takich, którym się to udało.
Dla mnie twórca, który napiętnował zakłamanie, w
obojętnie jakiej dziedzinie życia, godzien jest miana mistrza, jego utwór zaś
gotowa jestem okrzyknąć arcydziełem.
Wydaje mi się bowiem, że literatura powinna być
w pewien sposób utylitarna, jeżeli chodzi o jej treści moralne. Chciałabym przytoczyć
kilka przykładów dzieł literackich, które właśnie ze względu na zawartą w sobie
prawdę o życiu nazwać można „wielkimi i moralnymi”.
Jak już wspomniałam, problem prawdy o życiu
nękał literatów już od najdawniejszych czasów.
Dla udowodnienia własnych słów, chciałabym podać
przykład Antygony Sofoklesa – utworu z IV wieku p.n.e. Tytułowa bohaterka,
wbrew woli władcy państwa, Kreona, postanawia pochować zwłoki swego brata,
Polinejkesa. Sofokles ukazuje prawdę o bohaterce, która, będąc rozdartą
wewnętrznie, popada w konflikt tragiczny. Chcąc być w zgodzie z prawami
boskimi, Antygona łamie zakazy Kreona. Decyduje się na pochowanie brata, a tym
samym skazuje się na śmierć.
Kreon jest przykładem władcy–tyrana, który,
pragnąc realizować własne wyobrażenia na temat państwa, postępuje wbrew prawu
boskiemu. Przyrównać go można do Hitlera lub Stalina, którzy w miejsce
tradycyjnej religii wprowadzają kult silnej władzy. Przypomnijmy sobie w tym
miejscu decyzję Stalina o zburzeniu cerkwi Chrystusa Zbawiciela i planie budowy
na jej miejscu Pałacu Sowietów, aby zobrazować proces wypierania religii jednowładztwem.
Ofiarami takiego procesu padają zwykle ludzie, tacy jak Antygona lub jej
współczesny odpowiednik – ks. Popiełuszko.
Sofokles sugeruje nam refleksję, że mimo śmierci
Antygony, triumfuje moralność. Antygona jest reprezentantką całego społeczeństwa,
Kreon zaś – jednostką o wielkiej władzy. Moim zdaniem racja tkwi więc w zbiorowej
świadomości, a nie w umyśle i wyobrażeniach jednostki. Sofokles pokazuje nam
prawdę na temat relacji władza–społeczeństwo, a także wskazuje rozbieżności
między prawem boskim a ziemskim. Opisując określone postawy, skłania do
wyciągnięcia wniosków z przedstawionych faktów. Prawda niesie bowiem ze sobą
naukę moralną. Tylko odwieczna i ciągle ta sama etyka, nakazująca miłość do
drugiego człowieka i głęboka wiara są wartościami ponadczasowymi. Prawo boskie
zawsze zwycięża ziemskie zakazy. Człowieka można zabić, ale jego racje
pozostaną niepodważalne i wciąż żywe. Antygona zginęła, ale klęskę poniósł
Kreon. Popiełuszko został zabity, ale nadal funkcjonuje w społeczeństwie polskim
przeświadczenie o słuszności jego poglądów i działania, którego się podjął.
Według mnie Antygonę należy zaliczyć się do tych
utworów, które, ze względu na zawartą w nich prawdę o człowieku, wzbogacają
nasze wnętrze i niosą bezwzględne nakazy walki o własną moralność, o zgodę z
samym sobą i zachowanie godności.
Myślę, że rozważając problem moralności na
podstawie odkrywania prawdy o człowieku, warto wspomnieć o Innym świecie
Herlinga–Grudzińskiego. Lagier sowiecki, przedstawiony przez Grudzińskiego, zupełnie
inaczej wygląda „zza drutów”, a inaczej widziany od wewnątrz. Czyżby prawda
miała dwa oblicza?
Pokój przeznaczony dla odwiedzających, utrzymany
w przytulnej, prawie domowej atmosferze, daje podstawę, aby sądzić, że cały
obóz wygląda podobnie. Rzeczywistość jest jednak całkowicie odmienna. Prawdziwy
jest tylko obraz postrzegany przez więźniów, oni tylko upoważnieni są do
wypowiadania opinii na temat swoich warunków życia. Tylko ci, którzy doświadczą
konkretnej rzeczy,
znajdą się w określonej sytuacji lub spróbują
życia w danych warunkach, mają prawo do nazywania swoich spostrzeżeń prawdziwymi.
Prawda nie uznaje bowiem światłocieni. Herling–Grudziński, obrazując nieludzkie
warunki życia w obozie i bestialski sposób traktowania więźniów, wskazuje na sylwetki
bohaterów, którzy
pośród odczłowieczenia umieli zachowywać się jak
ludzie. Michaił Kostylew i Natalia Lwowna potrafili postępować zgodnie z samym
sobą, być godnymi i wolnymi tym specjalnym rodzajem wolności, która pozwala
decydować o własnej śmierci. I choć autor ma świadomość, że podobne
postępowanie wymagało heroicznego wysiłku, nie usprawiedliwia jednak tych,
którzy go nie podjęli, a tym samym dali się odczłowieczyć, skrzywdzić i poniżyć.
Manichejska struktura dzieła (prześwity w mrokach)
wskazuje na dualizm natury ludzkiej oraz daje bezwzględny nakaz walki o
zachowanie godności. Herling–Grudziński na przykładzie bolesnej prawdy o obozie
przekazuje czytelnikowi naukę moralną. Naukę, która mówi o konieczności zachowania
silnego charakteru nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Głosi potrzebę
stworzenia sobie ugruntowanego systemu wartości, który może stać się dla
człowieka „ostatnią deską ratunku”. Herling–Grudziński, poprzez ukazanie prawdy
o człowieku, w naturze którego leży uzależnienie własnych poglądów od sytuacji,
udowadnia, że relatywizm zasad moralnych prowadzi do zabicia osobowości. Wydaje
mi się, że właśnie ukazanie łagrowej rzeczywistości w sposób realistyczny jest
punktem wyjścia do rozważań nad ludzką moralnością. Tylko ukazanie prawdy o
zachowaniu się ludzi w warunkach ekstremalnych może doprowadzić do właściwych
wniosków. Poznanie warunków determinuje bowiem ich analizę.
Kolejnym utworem, który pragnę zaprezentować
jako nośnik ponadczasowych prawd, jest III część Dziadów. Mickiewicz, wskazując
na podział społeczeństwa na część zainteresowaną losami kraju i obojętną wobec
nich, demaskuje prawdziwe oblicze Polaków. Podczas gdy młodzież i weterani
torturowani są za swą działalność niepodległościową, arystokracja stara się nie
angażować w politykę. Jedni widzą w Nowosilcowie kata narodu, inni –
doskonałego wodzireja balów. Mickiewicz wyraźnie wartościuje obie części
Polaków. Jego sympatia jest zdecydowanie po stronie aktywnych, którzy zachowali
honor, uczciwość i chęć walki o ojczyznę.
Są oni spadkobiercami najlepszych polskich
tradycji, do których należą: głęboka wiara, rycerskość i służba krajowi. Młodzi
pozostali wierni ojczyźnie, zachowali ideę niepodległościową, wbrew ogólnemu
przeświadczeniu o klęsce Polski. Arystokracja natomiast zaprzedała się Rosji.
Postawami arystokratów rządzi chęć zysku – zdobywania kontaktów, urzędów i
pieniędzy. Analiza podziału społecznego w Polsce dziewiętnastowiecznej skłania
nas do refleksji na temat uczciwości wobec własnego kraju.
Można powiedzieć, że arystokracja zdradziła
Polskę, niczym Piłat umyła ręce od odpowiedzialności. Mickiewicz wyraźnie
krytykuje podobne zachowanie. Popiera natomiast Polaków aktywnych, którym nawet
zadedykował swoją pracę:
Narodowej chwały męczennikom poświęcam – Autor
Poparcie młodzieży jest zarazem pochwałą moralności,
nakazującej wierność własnym przekonaniom, rycerską odpowiedzialność za
ojczyznę oraz zdolność do poświęceń.
Bywają sytuacje, w których bezpośrednie przekazywanie
prawdy jest niemożliwe. Realistyczny przekaz zastępuje wówczas metafora, a
konkretne cechy uosabiają np. zwierzęta. Mam na myśli bajki I. Krasickiego,
które stanowią krytykę określonych postaw i zachowań. Krasicki piętnuje ludzkie
wady, a żeby krytyka nie była
zbyt zjadliwa, okrywa ją płaszczem metafory. Lis
u niego staje się symbolem sprytu i chytrości, ptak – wolności, jagnię –
potulności. Prawda nie jest przekazana w sposób dosłowny, ale niesie jednak
naukę moralną.
Prawda pozwala na stworzenie zasad moralnych,
obrazuje złe lub dobre postawy, ale jej nadrzędną funkcją jest, jak sądzę,
przekaz istotnych zdarzeń lub informacji. Tylko za sprawą rzeczywistego opisu
możemy poznać fakty dotyczące historii. Przypomnijmy sobie reportaż Zofii
Nałkowskiej pt. Dwojra Zielona. Jest w nim zawarty wizerunek kobiety, która za
wszelką cenę pragnie przeżyć wojnę. Nie ma co jeść, nie ma gdzie spać, jest
ranna i zmęczona, ale tkwi w niej ogromna wola przetrwania. Dlaczego? W kilka
lat po wojnie Dwojra przyzna się reporterce, że w ciągu tych strasznych dni
wojennych czuła, że musi przeżyć, aby móc opowiedzieć o cierpieniach innych.
Niech świat wie, co oni robili – powie Dwojra, tłumacząc pragnienie przeżycia.
Prawdziwa relacja obiektywnej osoby jest jedyną
możliwością odtworzenia dziejów. Medaliony Nałkowskiej są właśnie takim
beznamiętnym, suchym, pozbawionym komentarza zapisem faktów. Dają czytelnikowi
wierny obraz rzeczywistości, pozostawiając mu ocenę. Aby udowodnić wartość
dzieła zawierającego obiekty–
wny opis zdarzeń, chciałabym podać przykład
Kroniki Wincentego Kadłubka, która, mimo
że ma duże walory artystyczne, jest pracą zupełnie bezwartościową z punktu
widzenia nauki. Kadłubek upiększał bowiem swoje dzieło, do historii Polski
wplatał fikcyjne wątki, dodawał cytaty.
Zastanawiając się nad istotą prawdy, dochodzę do
wniosku, że jej największą zaletą jest krytycyzm. Prawda ma ściśle określone
granice, a jej łagodzenie, zaostrzenie lub jakiekolwiek koloryzowanie sprawia,
że granice te przesuwają się. Prawda przestaje być prawdą. Dzieła prawdy godzą
w ludzkość, a zarazem doskonalą ją.
Wydaje mi się, że ludziom bardzo trudno jest pogodzić
się z krytycznymi uwagami na ich temat, a jeszcze trudniej wykorzystać je do
pracy nad sobą. Realistyczne prace pełnią więc rolę wychowawcy – wskazują błędy
i nawołują do poprawy poprzez
naśladowanie określonych wzorów.
Mit grecki - pojęcie i podział
Biblia
Literatura parenetyczna; ideał rycerza i władcy, ascety - świętego, oraz kochanka
Quo Vadis
"Treny" J. Kochanowskiego
Topos śmierci w kulturze i sztuce średniowiecza
Adam Mickiewicz „Dziady” cz. II, IV, I
Molier "Świętoszek" - charakterystyka Tartuffe'a
Filozofowie greccy.
Barok - literackie i ideowe wyznanie epoki
Henryk Sienkiewicz „Potop”
Barok - charakterystyka epoki.
„Pan Tadeusz” czyli Ostatni zajazd na Litwie...
Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu
Wizja Boga, świata i człowieka...
Prometeizm i mesjanizm w "Dziadach części III" Adama Mickiewicza
Wybrane mity greckie, ich sens oraz ponadczasowy charakter
"Świętoszek” Molier’a – charakterystyka postaci
Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach