Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Zbyszko Dulski - kołtun czy młody zbuntowany? Jak interpretujesz podtytuł "Moralności pani Dulskiej"?

Zbyszko Dulski - kołtun czy młody zbuntowany? Jak interpretujesz podtytuł "Moralności pani Dulskiej"? Atak na mieszczaństwo przybrał na sile pod koniec XIX wieku, czyli w epoce Młodej Polski. Zarzucano tej warstwie niskość aspiracji życiowych i pojmowanie szczęścia jako sytości, stabilizacji, zastoju. Zdaniem cyganerii artystycznej, mieszczuch nie umiał cieszyć się życiem, wiecznie zabiegał o dobra materialne. Artyści głosili więc pogardę dla pieniądza i dla mieszczańskiej praktyczności, występowali przeciwko uregulowanemu życiu rodzinnemu i erotycznemu ujętemu w kanony obyczajowych i prawnych przepisów. Powstały wtedy dwa krytyczne określenia mieszczańskiej postawy wobec życia: filisterstwo i kołtuństwo. Filister to człowiek zabezpieczony finansowo, zdecydowany przeciwnik wszelkich zmian. Kołtun, podobnie jak filister wrogo usposobiony do reform i "nowinek", jest na dodatek tępy i głupi. Myśli utartymi szablonami - niczego nie rozumie. Jego zachowawczość wynika przede wszystkim z głupoty, gdyż jest przeciwnikiem zmian z powodu własnego wygodnictwa. Mieszczaństwo pojawiło się w roli bohatera komedii polskiej już w okresie pozytywizmu. Autorzy drwili z przywiązania mieszczuchów do pieniądza, piętnowali przesądy urodzenia, pychę i nieróbstwo klas uprzywilejowanych. Jednak ta drwina była dobroduszna, bohaterowie zaś traktowani z przymrużeniem oka. Naturalizm przyniósł ze sobą przewrót zarówno w samej technice dramatopisarskiej, jak i w poglądach na istotę komedii. Pisarze skojarzyli w swych sztukach efekty tragiczne z komicznymi, co Gabriela Zapolska zaznaczyła w podtytułach sztuk: "tragifarsa", "tragedia ludzi głupich". Dla dramaturgów tego okresu głównym problemem stała się mieszczańska obłuda moralna. W twórczości Gabrieli Zapolskiej widoczny jest wpływ naturalizmu. Autentyczne "dokumenty ludzkie", zgodnie z wymaganiami naturalistów, złożyły się na powstanie wielu utworów dramatycznych tej pisarki. Mąż Zapolskiej wspominał po latach, że syn krewnej jego przyjaciół miał za kochankę służącą, zaś matka młodzieńca tolerowała ten stosunek, a nawet go popierała, w obawie o zdrowie syna. Tak więc prototypem Anieli Dulskiej była konkretna, autentyczna postać. W sztuce Zapolskiej główna bohaterka została scharakteryzowana po mistrzowsku, od początku kreowana jest na postać antypatyczną. Odstręcza nie tylko swoim wyglądem zewnętrznym, ale też całym swoim zachowaniem. Dulska rządzi się w swoim postępowaniu odrażającą obłudą moralną, która staje się szczególnie jaskrawa w związku z niskim stopniem inteligencji bohaterki. Twierdzi, że nie popełnia żadnego wykroczenia przeciwko moralności wynajmując mieszkanie prostytutce, ponieważ pieniędzmi, które dostaje od niej jako czynsz, opłaca podatki. Udaje, że nie dostrzega romansu Zbyszka ze służącą Hanką, bo dzięki temu syn więcej czasu spędza w domu, nie traci pieniędzy ani zdrowia. Córki Dulskiej: Hesia i Mela mają zasadniczo różne usposobienia i przekonania. Hesia rośnie na wzór i podobieństwo mamusi, Mela - naiwna i z gruntu moralna - jest prawdziwie tragiczną postacią dramatu. Pragnie pomóc Zbyszkowi i Hance wierząc, że matka, która tyle mówi o moralności, nie będzie przeciwna ich związkowi. Zbyszko Dulski oświadcza matce, że ożeni się ze służącą, która jest z nim w ciąży. Jak oceniamy postawę Zbyszka? Na to pytanie można odpowiedzieć po wniknięciu w sytuację rodzinną Dulskich. Zbyszko jest człowiekiem inteligentnym i od początku nie kryje się ze swą wrogością wobec kołtuńskiego domu, w którym wyrósł. Otwarcie mówi matce, że właśnie z powodu tego kołtuństwa i obłudy matki ucieka z domu i szuka zapomnienia spędzając noc na lumpkach /jak to określa Hesia/. Protest Zbyszka jest jednak od początku bierny, ogranicza się tylko do słów, które nie znajdują potwierdzenia w czynach. Bohater jest niewątpliwie inteligentny i posiada świadomość własnego kołtuństwa. Tłumaczy z goryczą matce i ciotce, że musi być kołtunem, bo się nim urodził i nasiąkł kołtuństwem wychowując się w takim domu. Kołtuństwo traktuje jako fatum ciążące na nim, walczy przeciwko niemu, buntuje się, ale nie wierzy w możliwość wyzwolenia się spod jego wpływu. Zapolska sugeruje, jakoby Zbyszko należał do "zbuntowanych", ale jego bunt nie znajduje jednak oparcia w cechach jego charakteru. Odnosimy wrażenie, że swoją deklaracją małżeńską chce dokuczyć matce. Nie stać go na działanie konsekwentne. Ciotka Juliasiewiczowa, także kołtunka, budzi w Zbyszku wątpliwości co do podjętej decyzji. Może oczywiście ożenić się z Hanką, ale będzie musiał żyć skromnie, aby utrzymać swą rodzinę, zapłacić czynsz za mieszkanie. Będzie musiał zrezygnować z kontaktów towarzyskich, bo nie będzie go na nie stać, ponadto znajomi zamkną przed nim drzwi swoich domów. Aby zerwać z kołtuństwem, trzeba zrezygnować z wygodnego życia, jakie do tej pory prowadził. Jeżeli zaś Zbyszko pogodzi się z kołtuństwem, matka wyszuka mu posażną pannę, wesprze go finansowo, dzięki czemu będzie mógł nadal żyć tak, jak do tej pory. Bohater decyduje się oddać inicjatywę matce wiedząc, że postąpi ona zgodnie z zasadami swej zakłamanej moralności. Hanka zostaje odprawiona z drobną sumą pieniędzy i Zbyszko pozostanie kołtunem, bo tak jest mu wygodnie. Wyboru dokonał sam, opowiedział się w rezultacie po stronie kołtuństwa, którym podobno tak bardzo gardził. Dramat "Moralność pani Dulskiej" posiada podtytuł: "tragifarsa kołtuńska". Sztuka ta łączy w sobie elementy tragedii i farsy. Tragiczną postacią jest Mela, która nie potrafi znaleźć w sobie aprobaty dla postępowania matki. Ta naiwna, dobra i wrażliwa dziewczyna przeżywa wstrząs psychiczny, kiedy odkrywa, w jakiej atmosferze moralnej żyje. Tragizm Zbyszka graniczy ze śmiesznością a tragiczne jest tylko to, że skrzywdził Hankę. Najbardziej tragiczny los spotkał właśnie tę służącą, która musiała opuścić dom swych chlebodawców. Sama będzie borykać się z kłopotami wynikającymi z konieczności zapewnienia bytu sobie i dziecku. Dramat Zapolskiej pełen jest efektów komediowych, względnie farsowych. Wynikają one z kontrastów osobowości - moralności i mentalności - bohaterów. Hesia i Mela to pierwsza para zasadniczo różniących się bohaterek, a ich rozmowy są źródłem wielu komediowych spięć. Absolutna bierność i obojętność Dulskiego kontrastuje w sposób farsowy z czynną i energiczną małżonką. Scena zdrowotnego spaceru pana Felicjana jest wyraźnie farsowa. Komizm postaci znajduje w "Moralności pani Dulskiej" uzupełnienie w komizmie sytuacji i komizmie słownym. Cyniczne odpowiedzi Zbyszka na wywody matki świadczą o mistrzowskim opanowaniu przez Zapolską techniki dialogu. Dramat ten jest tragifarsą, bo przeplatają się w nim i współistnieją elementy tragiczne i farsowe. Utwór ukazuje kołtuństwo, obnaża je i kompromituje, dlatego sama autorka nazwała go "tragifarsą kołtuńską".