Wyszukiwarka:
Artykuły > Studia >

Wprowadzenie euro 1. PORZĄDEK PRAWNY PO WPROWADZENIU EURO.

Wprowadzenie euro 1. PORZĄDEK PRAWNY PO WPROWADZENIU EURO. Obok aspektów ekonomicznych pieniądz jest dzisiaj przede wszystkim prawnym elementem rzeczywistości. Nie inaczej jest również w przypadku EURO. Wprowadzenie wspólnego pieniądza europejskiego wywołało wiele skutków prawnych i to nie tylko w krajach Eurolandu, ale również i w krajach spoza Europejskiej Unii Gospodarczej i Walutowej, w tym również i w Polsce. Wprowadzenie EURO i zanik 12 walut narodowych krajów Eurolandu wymagało uregulowań polskiego prawa. Ich wyrazem stała się przede wszystkim ustawa z 25 maja 2001 roku, o skutkach wprowadzenia w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej wspólnej walu­ty EURO. Ustawa nie jest związana z wprowadzaniem EURO w Polsce, lecz dotyczy konsekwencji EURO dla polskiego porządku prawnego i obro­tu gospodarczego z zagranicą. Rozstrzyga ona najważniejsze zaga­dnienia związane z wprowadzaniem EURO: kwestię waluty, w jakiej mają być spełnione świadczenia, poszanowanie zasady ciągłości umów, stoso­wanie obowiązkowych kursów wymiany walut narodowych na EURO, za­sady zaokrąglania oraz wymiany banknotowi monet. Drugim przepi­sem polskiego prawa, który określił porządek prawny po wprowadzeniu EURO było Zarządzenie Prezesa Narodowego Banku Polskiego z dnia 7 grudnia 2001 roku w sprawie walut obcych określonych jako wymienial­ne. Zarządzenie potwierdziło status EURO jako waluty wymienialnej w Polsce. Wspólny pieniądz europejski uzyskał ten status w Polsce już 3 lata wcześniej, gdy wprowadzono EURO bezgotówkowe. Wcześniej walutą wymienialną w Polsce była poprzedniczka EURO, czyli ECU (Euro­pejska Jednostka Walutowa). Przed wprowadzeniem nowego zarządzenia, tak jak EURO walutami wymienialnymi byty również waluty narodowe krajów „dwunastki", które zgodnie z postanowieniami Europejskiej Unii Gospodarczej i Wa­lutowej stały się walutami zanikającymi. Nowe zarządzenie określiło kres wymienialności tych walut w Polsce. Z końcem 2001 roku status waluty wymienialnej straciła w Polsce marka niemiecka. 27 stycznia 2002 roku status waluty wymienialnej stracił gulden holenderski. W lutym 2002 roku przypadał kres wymienialności funta irlandzkiego i francuskiego franka, a na koniec lutego 2002 roku wyznaczony został koniec wymienialności greckiej drachmy, portugalskiego eskudo, fran­ka belgijskiego i luksemburskiego, włoskiego lira, fińskiej marki i au­striackiego szylinga. Uporządkowano w ten sposób stan polskiego pra­wa w związku z wprowadzeniem EURO i zanikiem 12 walut narodowych krajów członkowskich. Po 31 grudnia 2001 roku wszystkie płatności gotówkowe i bezgo­tówkowe denominowane lub zlecone w jednej z dwunastu walut narodo­wych Eurolandu stały się nielegalne. „...Użycie dawnych walut narodo­wych w instrukcji płatniczej, produkcie finansowym, kontrakcie handlo­wym, w zapisie w księgach rachunkowych, sprawozdawczości, rozlicze­niu z fiskusem jest zakazane! Wszelkie czynności oraz instrumenty pra­wne posługujące się po 31 grudnia 2001 roku nieistniejącymi już walu­tami będą nieważne". „W okresie 1.01-28.02 realizacja świadcze­nia może nastąpić jeszcze w walucie narodowej (na życzenie Klienta) - środki zgromadzone na rachunkach bankowych (oraz rachunki o charak­terze kredytowym) będą przeliczone na EURO według stanu na dzień 1 stycznia 2002 (bez pobierania opłat z tego tytułu) z zastosowaniem stałych kursów przeliczeniowych (są to kursy przeliczeniowe obowiązu­jące już od 1999 roku). Kwota wynikająca z przeliczenia będzie zaokrą­glana do 2 miejsc po przecinku". 2. EURO W POLSKICH BANKACH EURO nie znajduje się w ofercie wszystkich banków działają­cych w Polsce. Możemy je spotkać przede wszystkim w ofercie banków, które posiadają upoważnienie do wykonywania czynności obrotu dewizowego. Przygotowania banków do wprowadzenia EURO zaczęły się na wiele miesięcy przed wprowadzeniem bezgotówkowego EURO, nazywanego często EURO wirtualnym. Już na początku 1999 roku oferta polskich banków dla bezgotówkowego pieniądza europejskiego nie odbiegała na ogół od oferty dla innych walut wymienialnych. Wówczas zawierała jed­nakże kilka istotnych różnic, które wynikały ze specyfiki EURO i jego re­lacji do walut narodowych. Pierwszą z nich była kompleksowa obsługa rachunków EURO i rachunków walut narodowych Eurolandu. W pewnym uproszczeniu można było nawet powiedzieć, że prowadzony był jeden rachunek wielowalutowy. Najbardziej istotnym elementem tego rozwiąza­nia było automatyczne przeliczanie kwot między EURO i walutami naro­dowymi Eurolandu. Zgodnie z postanowieniami Układu z Maastricht do końca 2001 ro­ku nie było ani obowiązku, ani zakazu zamiany rachunków w walutach narodowych na rachunki denominowane w EURO. Każdy klient banku miał prawo wyboru waluty, w której prowadzony by! jego rachunek ban­kowy. Obligatoryjne zamknięcie rachunków w walutach narodowych na­stąpiło dopiero 31 grudnia 2001 roku, ale już kilka miesięcy wcześniej wiele banków nie otwierało rachunków w tych walutach. W latach 1999-2001 banki oferowały zamianę rachunku prowadzonego w jednej z walut narodowych Eurolandu na rachunek denominowany w EURO. Rachunek w EURO mógł być prowadzony bez względu na to czy dany kraj był członkiem Eu­ropejskiej Unii Gospodarczej i Walutowej czy też nie. Na rachunek w EURO mogły wpływać środki pieniężne w walutach narodowych. Jed­nakże saldo tego rachunku było zawsze raportowane w EURO. Przeprowadzanie rozliczeń w EURO nie wymagało posiadania rachunku bankowego w EURO. Jeśli posiadaliśmy rachunek w marce niemieckiej lub francuskim franku wszystkie uznania i obciążenia dokonywane były w tych walutach, choć wszystkie przelewy bezgotówkowe przeprowa­dzano w EURO. Oba przeliczenia dokonywane byty po kursach konwersji ustalonych 31 grudnia 1998 roku. Powiązanie EURO i walut narodowych stałym kursem likwidowało różnicę, która wcześniej mogła powstawać w wyniku zmian kursów wa­lutowych obu walut. Banki oferowały bowiem automatyczne przeliczanie po stałym kursie ustalonym 31 grudnia 1998 roku. Oznaczało to, że gdy z rachunku prowadzonego w marce niemieckiej dokonywaliśmy przelewu w EURO, rachunek markowy obciążany był kwotą markową, która była automatycznie i bez prowizji przeliczana na EURO. Rachunki w EURO mogły być otwierane nie tylko w bankach Eurolandu. Były one otwierane również przez banki spoza Eurolandu. Już na początku 1999 roku rachunki denominowane w EURO oferowane były przez banki pol­skie, choć nie wszystkie. Banki, które nie posiadają licencji dewizowej nie ofe­rują na ogół usług dla wspólnej waluty europejskiej, tak jak nie oferują ich dla innych walut obcych. Natomiast banki dewizowe oferują usługi w EURO w podobny sposób jak dla innych wymienialnych walut obcych. Jedną z pod­stawowych usług w EURO jest otwieranie i prowadzenie rachunków. Powszechny Bank Kredytowy - PBK otwierał ra­chunki w EURO, a minimalna kwota nie mogła być niższa niż równowartość 1000 dolarów w przypadku firm i 100 dolarów dla klientów indywidualnych. Warunkiem otwarcia rachunku było złożenie przez firmę aktualnych dokumen­tów rejestrowych wraz z zawiadomieniem o nadaniu numeru statystycznego oraz po wniesieniu minimalnej wpłaty. W przypadku osób fizycznych warun­kiem otwarcia rachunku było zawarcie umowy rachunku, które mogło nastą­pić po przedłożeniu dokumentu tożsamości oraz po wniesieniu minimalnej wpłaty. Rachunek bieżący nie był oprocentowany, a prowizja za jego prowa­dzenie wynosiła 15 zł miesięcznie. Otwieranie i prowadzenie rachunków w EURO oferowały również banki zagraniczne działające w Polsce. Np. Bank Austria Creditanstalt Warszawa oferował otwieranie i prowadzenie oprocentowanych rachunków w EURO pod warun­kiem utrzymywania miesięcznych obrotów w równowartości 100 tysięcy do­larów. Prowizja za prowadzenie rachunku wynosiła 70 złotych miesięcznie. Obok otwierania i prowadzenia rachunków, banki oferowały wtedy też inne usługi. Były nimi, m.in.: udzielanie kredytów i gwarancji, otwieranie akre­dytyw, realizacja przekazów zagranicznych, a także operacje kasowe. Te ostatnie przyjmowały dość interesującą formę z uwagi na brak monet i bank­notów w EURO. Jeśli klient banku pragnął wypłacić gotówkę z rachunku w EU­RO, wówczas bank przeliczał kwotę w EURO z rachunku na kwotę w walucie narodowej, która wypłacana była w formie gotówkowej. W ostatnich miesiącach 2001 roku oferta dla wirtualnego EURO za­częła być uzupełniana o ofertę usług dla EURO gotówkowego. Niektóre z tych usług miały charakter okresowy. Do takich można było zaliczyć tzw. „lokaty europejskie". Ich przykładem były m.in. LOKATA EUROpejska oferowana przez Powszechny Bank Kredytowy (PBK), EUREKA w Banku Przemyslowo-Handlowym (BPH) i Lokata EUROPEJSKA w Banku Ochro­ny Środowiska. Jesienią 2001 roku PBK wprowadził LOKATĘ EUROpej­ska. Każdy klient mógł na nią wpłacić marki niemieckie, austriackie szy­lingi lub franki francuskie i ulokować je na 3 miesiące po stałym oprocen­towaniu 2,35%. PBK przyjmował również bilon. Podobną ofertę można było spotkać w Banku BPH. 5 października 2001 roku BPH wprowadził lokatę EUREKA. Była to stan­dardowa lokata 3 miesięczna w EURO o promocyjnym oprocentowaniu 2,35%. Wpłat na lokatę można było dokonywać we wszystkich walutach 12 krajów należących do Unii Walutowej i Gospodarczej. Przeliczenie na EURO dokonywane było bezprowizyjnie. Minimalna kwota lokaty wynosi­ła równowartość 260 EURO. „Na dobry początek nowej ery walu­towej" Bank Ochrony Środowiska oferował Lokatę EUROPEJSKA, która pozwalała na ulokowanie nawet drobnych oszczędności. Minimalna kwota lokaty mogła wynosić 100 EURO lub równowartość w markach lub frankach francuskich. Bank przyjmował środki na 3, 6 lub 12 miesięcy po oprocentowaniu zmiennym wahającym się od 3% dla lokat trzymiesięcz­nych, 3,1% dla sześciomiesięcznych i 3,2% dla lokat rocznych. Bank Zachodni WBK należał do grupy kilku banków, które przyjmowały wszystkie waluty narodowe krajów członkowskich Eurolandu. Obok BZ WBK również Pekao SA, Kredyt Bank i BPH przyjmowały wszyst­kie waluty, choć nie we wszystkich oddziałach. Pod koniec 2001 roku w swoich ofertach banki skupiły się głównie na usługach w zakresie operacji gotówkowych. A na plan pierwszy wysuwało się często zaopatrzenie w gotówkę i rozpoznawanie nowych znaków pieniężnych. 3 grudnia Ra­iffeisen Bank Polska S.A. otrzymał ze swojego macierzystego banku -Raiffeisen Zentralbank Ósterreich AG (RZB3 w Wiedniu) pierwszą partię banknotów i monet wspólnej waluty Unii Europejskiej, które na­stępnie dostarczono do poszczególnych oddziałów w ogólnopolskiej sie­ci placówek banku. Banki komercyjne mogły zaopatrywać się w eurogotówkę w Narodowym Banku Polskim zgodnie z umowami zawartymi z polskim bankiem centralnym. Na przełomie 2001 i 2002 roku oferta banków działających w Pol­sce składała się zwykle z dwóch elementów. Pierwszym z nich była in­formacja o wspólnym europejskim pieniądzu i Europejskiej Unii Gospo­darczej i Walutowej uzupełniana często opisem potencjalnych konse­kwencji wprowadzenia EURO. Drugim elementem byt opis usług banku dla EURO (gotówkowego i bezgotówkowego). Pod koniec 2001 roku banki działające w Polsce umożliwiały swoim klientom „...prowadzenie rachunków w EURO, zaciąganie kredytów w EURO, dokonywanie płatności w tej walucie i praktycznie rzecz biorąc posługiwanie się EURO we wszystkich produktach bankowych, łącznie z emisją instrumentów dłużnych". 3. EURO A POLSKI PRZEDSIĘBIORCA Pojawienie się EURO jest znaczącym wydarzeniem zwłaszcza dla tych przedsiębiorstw, dla których handel międzynarodowy oraz mię­dzynarodowe operacje finansowe odgrywają istotną rolę. Wprowadzenie EURO to istotne wydarzenie z punktu widzenia każ­dego przedsiębiorstwa - nie tylko w krajach Unii Gospodarczej i Walu­towej czy też w Unii Europejskiej, ale również w Polsce. Ale ko­rzyści, które mogły odczuć polskie przedsiębiorstwa przyszły już wcze­śniej, gdy zadebiutowało EURO bezgotówkowe. Już wtedy polskie przed­siębiorstwa mogły przekonać się m.in. o korzyściach, jakie przyniosło wprowadzenie nieodwołalnych kursów EURO do walut narodowych Eu­rolandu. Konsekwencji wprowadzania unii walutowej w Europie było więcej, ale niezmienność kursów walutowych wywarła chyba największy wpływ na funkcjonowanie polskich przedsiębiorstw. Od początku 2002 roku z uwagi na przepisy polskiego prawa, wymaga­nia europejskich partnerów i korzyści ekonomiczne polski przedsiębiorca musi stosować EURO. W latach 1999-2001 mógł wybierać między EURO, a walutami narodowymi krajów członkowskich. Od początku 2002 roku do stosowania EURO zmuszają go również przepisy krajów członkowskich, a tym samym i praktyka życia gospodarczego Eurolandu. Równo o północy 31 grudnia z 2001 na 2002 rok wszystkie płatności wirtual­ne w strefie EURO (karty kredytowe i płatnicze, czeki etc.) zostały automa­tycznie zamienione na EURO. Kasy i terminale płatnicze w sklepach, które nie przeprowadziły odpowiednich dostosowań, zostały zablokowane. Od te­go momentu w krajach unii walutowej zaczął obowiązywać nakaz afiszowa­nia cen w EURO, a informacja o ich odpowiednikach w walutach narodowych stalą się fakultatywna. Dla przedsiębiorstw z obszaru UGW wprowadzenie EURO oznacza łatwiejszą ekspansję na rynki krajów sąsiadujących, gdyż znikną kłopoty z posługiwaniem się różnymi walutami narodowymi. Nie ma już dla Niemca różnicy czy sprzedaje w Niemczech, czy we Włoszech lub w Fin­landii. Zawsze zapłatę otrzyma w EURO. Z punktu widzenia waluty rozliczenia transakcji handlowej podobnie jest w przypadku polskiego przedsię­biorcy. On również bez względu na to czy sprzedaje swoje towary do Nie­miec, Włoch lub Finlandii zawsze otrzyma zapłatę w EURO. Gdy sprowa­dza towary do Polski zwykle płaci również w EURO. W wyniku negocjacji handlowych możliwe jest oczywiście fakturowanie w innych walutach np. w dolarach, ale dzięki wprowadzeniu EURO fakturowanie kontraktów zy­skało większą jednolitość, przynajmniej z punktu widzenia rodzaju waluty. Dzięki temu znacznie została ograniczona konieczność dokonywania transakcji walutowych, a tym samym powstała szansa na obniżenie ko­sztów przedsiębiorstw. Każda transakcja walutowa wiązała się z koniecznością poniesie­nia przez przedsiębiorcę kosztów wymiany walutowej i tym samym pol­ski przedsiębiorca pomniejszał swoje zyski. Dzisiaj nie ma już konieczności dokonywania tego rodzaju transakcji i ponoszenia ich kosztów. Wielowalutowość działalności zmu­szała do ponoszenia kosztów nie tylko transakcji walutowych, ale rów­nież ponoszenia przez przedsiębiorców kosztów prowadzenia wielu ra­chunków w każdej walucie. Przed wprowadzeniem EURO małe przedsiębiorstwa nie­chętnie podejmowały współpracę z firmami z kilku krajów Unii Europej­skiej, obawiając się trudności w prowadzeniu rozliczeń w kilku walutach jednocześnie. One też, nie mając funduszy na zabezpieczenie się przed takim ryzykiem, najczęściej doświadczały strat z powodu niekorzystnych zmian kursu walutowego. Dzięki wprowadzeniu EURO i przyjęciu nieodwołalnych kursów walutowych w ramach Eurolandu ryzyko kurso­we między walutami krajów Eurolandu zostało wyeliminowane. Wprowadzenie EURO bezgotówkowego i nieodwołal­nych kursów walutowych EURO do walut narodowych krajów członkow­skich zlikwidowało ryzyko kursu walutowego. Zarówno eksport jak i im­port polskiej firmy denominowany jest w jednej walucie, czyli EURO. Nie oznacza to jednak, że polski przedsiębiorca w ogóle nie ponosi ryzyka kursu walutowego. Jego ryzyko kursowe jest ryzykiem niekorzystnej zmiany kursu EURO do złotego. Eksporter do Eurolandu obawia się spadku EURO i wzmocnienia złotego, a importer „trzyma kciuki" za moc­ną złotówkę i cieszy się z każdego osłabienia EURO. Dzięki wprowadze­niu wspólnej waluty dla 12 krajów Eurolandu polski przedsiębiorca może ograniczyć również inne rodzaje ryzyka swojej działalności, jak cho­ciażby ryzyko rozliczeniowe. Ograni­czenie tego ostatniego wynika m.in. z mniejszej ilości transakcji waluto­wych, do wykonywania których zmu­szony jest polski przedsiębiorca w związku z transakcjami z europej­skimi partnerami. Przed wprowadzeniem „pełnego EURO", czyli wspólnego europej­skiego pieniądza bezgotówkowego i eurogotówki trudno było jeszcze precyzyjnie określić konsekwencje wprowadzenia EURO dla przedsię­biorców. Ale dość powszechnie uważano, że „... możliwych korzyści bę­dzie znacznie więcej niż potencjalnych strat". A oto kilka prób scharakteryzowania konsekwencji wprowadzenia EURO dla przedsię­biorców, jakie można było znaleźć w powszechnie dostępnych polskich źródłach w drugiej połowie 2001 roku. Do konsekwencji wprowadzenia EURO dla firm zaliczane są: - spadek kosztów zabezpieczania się przed ryzykiem zmienności kursów walu­towych; - łatwiejszy dostęp do źródeł finansowania działalności, niższy koszt uzyskania środków finansowych, dzięki nasilonej konkurencji w sektorze finansowym; - lepszy dostęp do rynku, zyskanie nowych konsumentów, dzięki przejrzystości cenowej; - większe możliwości eksportowe, wzrost produkcji, dzięki wspólnej walucie rynki do tej pory traktowane, jako zagraniczne stają się tak samo dostępne jak rynek krajowy; - zwiększona konkurencja, przyczyniająca się do modernizacji działalności przedsiębiorstw, poszukiwania nowych rozwiązań technologicznych; - uproszczone procedury księgowania i raportowania dla firm międzynarodo­wych - rozliczenia i zestawienia finansowe stają się prostsze dzięki wyrażeniu wartości w jednej walucie, zamiast w kilku walutach; - koszt modernizacji systemów informatycznych; - konieczność prezentowania w okresie przejściowym podwójnych cen - w EU­RO i walucie narodowej - na produktach, w cennikach, katalogach 2. Zmniejszają się koszty transakcyjne związane z operacjami za­bezpieczającymi przed ryzykiem kursowym, gdyż ryzyko to znikło na ob­szarze walut wchodzących do strefy EURO. Możliwość posługiwania się EURO zamiast 12 walutami narodowymi zmniejsza koszty ponoszone wcześniej przy sprzedaży i zakupie tych walut. Zastąpienie rachunków bankowych prowadzonych w walutach narodowych strefy EURO jednym rachunkiem w EURO zmniejszy koszty prowadzenia rachunków, uprości też istotnie zarządzanie gotówką w przedsiębiorstwach. EURO staje się dla polskich przedsiębiorstw walutą kontraktów i płatności, w której mogą być zarówno zaciągane kredyty, jak również emitowane instrumenty dłużne. EURO stwarza tu polskim przedsiębior­stwom nowe możliwości zaopatrywania się w kapitał. Większa przejrzystość cen, jaką powoduje EURO, oznacza łatwiejszy wybór zagranicznych dostawców i odbiorców - prościej jest porówny­wać ich oferty, wyrażone w tej samej walucie. Przedsiębiorstwa mogą też liczyć na szerszą oraz korzystniejszą cenowo ofertę usług bankowych pojawienie się EURO znacznie zaostrzyło konkurencję między instytucja­mi finansowymi. Z drugiej strony polscy przedsiębiorcy muszą się liczyć ze zwiększo­ną konkurencją ze strony firm z obszaru UGW. Dalsza integracja euro­pejskiego rynku towarów i usług umożliwia wydajnym firmom z krajów strefy EURO znaczne poszerzenie ich rynków zbytu. Możliwe jest także, iż te spośród firm z obszaru UGW, które przegrają na swym terenie walkę konkurencyjną, będą częściej szukać szans na rynkach wschodnich, w tym w Polsce. 4. EURO A KLIENT INDYWIDUALNY Wielkim wygranym wprowadzenia EURO będzie konsument. Jedną z żelaznych tez ojców walutowej integracji jest ta, że wspólna waluta ma przyczynić się do wyrównania cen różnych to­warów. Najmocniej komfort wynikający z wprowadzenia EURO odczują praw­dopodobnie turyści podróżujący po Europie. Tę korzyść z wprowadzenia gotówkowego EURO wymieniano chyba najczęściej pod koniec 2001 roku. Dla osób podróżujących po Europie EURO oznacza oszczędno­ści i wygodę - koniec z wymienianiem pieniędzy na każdej granicy, opła­tami dla banków i kantorów, przywożeniem do domu woreczków bezu­żytecznych monet. Ale jak to w życiu bywa za komfort trzeba również płacić. Swoistą ce­ną za ten komfort z punktu widzenia konsumenta, i to nie tylko z Eurolandu, ale również polskiego może być wzrost kosztów utrzymania. Spowodo­wany może być on przez wzrost cen związany z wprowadzaniem EURO. Wprowadzenie EURO wywinduje w górę ceny towarów i usług - co do te­go nie ma wątpliwości, i zapewne nie wyrówna znacznych cenowych różnic pomiędzy poszczególnymi krajami, o czym marzyli ojcowie wspólnej waluty. Bez względu na to czy tego rodzaju obniżki cen utrzymają się czy spraw­dzą się obawy co do wzrostu cen, wprowadzenie EURO daje komfort łatwego podróżowania, choć może trzeba płacić nieco wyższymi, prawdopodob­nie przejściowo, kosztami utrzymania. Ale szczególnie po wprowadzeniu eurogotówki każdy konsument, bez względu na to czy jest mieszkańcem Euro-landu, turystą podróżującym po Europie, czy mieszkańcem Polski może bar­dzo łatwo, szybko i bez zniekształceń porównać ceny wybranych towarów w poszczególnych krajach. Czy każdy z konsumentów, czy każdy z Polaków odczuje energię swoich pieniędzy dzięki wprowadzeniu EURO, jak sugerował w reklamie jeden z naj­większych polskich banków, nie sposób wyrokować. Zależy to od ludzkich działań, szczęścia i często od zbiegu okoliczności. Jako wymienialna waluta obca EURO zawsze stanowi alternatywę nie tyl­ko wobec innych walut wymienialnych, ale również i wobec polskiej złotówki. Pod koniec 2001 roku w rekla­mach polskich banków w Polsce można było znaleźć następujące hasła: „Jedna waluta - komfort dla naszych klientów”, „LOKATA EUROpejska - ZYSK NA EUROPEJSKICH ZASADACH" . Choć miały one służyć zapewne celom marketingowym, to można je również potraktować jako swoiste streszcze­nie oczekiwań wiązanych z wprowadzeniem EURO dla indywidualnego konsu­menta. Czy hasła te znajdują potwierdzenie w rzeczywistości każdy może się sam o tym przekononać, gdy posługuje się EURO. Dla polskich konsumentów skutkiem wprowadzenia EU­RO będzie między innymi zaprzestanie prowadzenia przez banki rachunków w walutach narodowych UGW i ich zamiana na EURO po przeliczeniu według sztywnych i nieodwołalnych kursów walutowych z zaokrągleniem do dwóch miejsc po przecinku. Ponadto począwszy od 1 stycznia 2002 roku wszystkie świadczenia, zarówno gotówkowe jak i bezgotówkowe, wyrażone w walutach narodowych krajów członkowskich UGW, podlegające wykonaniu w Polsce, będą realizowane w EURO; w okresie od 1 stycznia do 28 lutego 2002 roku dopuszcza się na życzenie Klienta, realizację świadczenia w walucie naro­dowej. Począwszy od 1 stycznia 2002 roku możliwa będzie - na zlecenie osób fizycznych posiadających obywatelstwo polskie - wymiana gotówki w walutach narodowych krajów UGW na EURO, z zastosowaniem kursów sztywnych, o których mowa wyżej; dokonywanie omawianej wymiany przez NBP odbywać się będzie do 31 grudnia 2002 roku, natomiast w przypadku pozostałych banków okres może być znacznie krótszy. Po wprowadzeniu wspólne­go europejskiego pieniądza każdy może się codziennie o tym przekonać. Na­wet jeśli zwykły konsument nie jest w stanie wyliczyć ile „zarobił" na wpro­wadzeniu EURO, to przynajmniej może łatwo porównać ceny, równie łatwo podróżować po krajach Euroloandu bez konieczności zaglądania do kantorów i ciągłego posługiwania się kalkulatorem. A stało się to możliwe dzięki wpro­wadzeniu EURO. 5. EURO A ZŁOTY Słabe EURO - mocna złotówka, czy może lepiej mocne EURO - słaby złoty? Innej odpowiedzi oczekiwać będzie polski eksporter do Unii, a innej importer. Jeszcze inne nadzieje będzie wiązał pol­ski turysta, a inne przedsiębiorca spodziewający się unijnych środków pomocowych. A zupełnie inne oczekiwania ma zapewne kredytobiorca, który musi spłacić kolejną ratę kredytu zaciągnię­tego w EURO. Nie jest to nic szczególnego. Takie i podobne rozter­ki dotyczą również relacji złotego do innych walut. W tym sensie EURO nie jest żadną szczególną walutą. Codziennie spotkać można wiele różnych kursów EURO do złotego. Od początku 2002 roku, gdy wprowadzona została eurogotówka, kurs EURO do złotego jest notowany również przez kantory. Wcześniej EURO nie było notowane w kantorach z uwagi na brak gotówki. Występuje różnorodność kursów walutowych EURO do złotego, zresztą podobna do różnorodności kursów dla innych walut. Banki komercyjne mają pełną swobodę ustalania kursów w transakcjach ze swoimi klientami. Każdy bank może rów­nież swobodnie ustalać kurs EURO do złotego. Nie ma też żadnych barier prawnych i administracyjnych, które stosowane były w przeszłości. Swobo­da w ustalaniu kursów ograniczana jest praktycznie jedynie przez poziom kur­sów rynkowych. Jeśli już mówimy o ja­kichkolwiek barierach, to mają one na ogół charakter rynkowy. W praktyce oznacza to, że każdy bank porównuje swoje kursy z kursami innych banków. Każdy kurs jest odzwierciedleniem poziomu kursów rynkowych, a ściślej kursów rynku międzybankowego. Ale stanowi także, a czasami przede wszystkim efekt oceny trendów rynkowych. Gdy bank uważa, że kurs EURO do złotego wzrośnie, wtedy jego kurs będzie nieco wyższy niż poziom kursów rynkowych. Gdy dealer walutowy uważa, że EURO spadnie, wówczas będzie chciał sprzedać EURO i jego kwotowanie bę­dzie poniżej poziomu kursów rynkowych. Każdy bank ogłasza swoje kursy EURO do złotego w tzw. tabeli kurso­wej. Tabela taka wywieszana jest zwykle w witrynach bankowych i umie­szczana na stronach internetowych. Banki, które wykorzystują bankowość elektroniczną ogłaszają kursy EURO do złotego wraz z kursami innych walut w systemach on-line dostępnych dla klientów. Wiele banków publikuje swo­je kursy w telegazecie. Większość banków stosuje sy­stem kursów negocjowanych. Kursy te mogą bardzo wyraźnie różnić się od kursów tabelowych. Są one ustalane przez klienta i bank podczas indywidu­alnych negocjacji, często telefonicznych. Na międzynarodowym rynku walutowym, który działa 24 godziny na do­bę, kursy zmieniają się stale, a każda zmiana natychmiast jest ogłaszana. Rynek walutowy w Polsce nie jest rynkiem 24-godzinnym. Działa praktycz­nie wtedy, gdy pracują banki. Nie jest to jednak równoznaczne z zakończe­niem pracy przez polskie banki. Aktywnymi uczestnikami rynku walutowego dla złotego są bowiem również uczestnicy zagraniczni, których działania zmieniają kurs EURO do złotego jeszcze długo po zamknięciu banków działa­jących w Polsce, i choć rynek walutowy złotego nie jest rynkiem 24-godzin­nym, to jego ramy czasowe wykraczają często poza godzinę 16.00 czasu polskiego. Ale podobnie jak na międzynarodowym rynku walutowym, każda zmiana kursu EURO do złotego jest natychmiast ogłaszana. Każdy bank, który zmienia swoje kursy zmienia je przede wszystkim w systemie Reuters, a także u brokera walutowego. To właśnie te zmiany decydują o zmianach kursów EURO do złotego. Banki publikują swoje kursy EURO do złotego w in­dywidualnych kwotowaniach dla innych banków i klientów, a także w swo­ich tabelach kursowych. Narodowy Bank Polski ogłasza swoje kursy za po­średnictwem systemów informacyjnych np: Reuters i Telerate-Bridge. Kur­sy walutowe EURO do złotego kwotowane przez banki i ogłaszane przez NBP publikowane są również w środkach masowego przekazu. Takie kursy mają już wtedy zwykle tylko informacyjne znaczenie. Są dostępne w telegazecie, w Internecie, a w dniu następnym publikowane są w codziennej prasie. EURO podlega w Polsce tym samym rygorom jak każda inna wymienial­na waluta obca. Wynika to zarówno z przepisów Jak i z reguł stosowanych na rynku walutowym. Jedną z takich właśnie reguł jest metoda kwotowania kursu walutowego EURO do złotego, stosowana przez dealerów waluto­wych. 6. ZAKOŃCZENIE 13 grudnia 2002 roku zakończyły się negocjacje z Unią Europejską, które określiły dokładne warunki przystąpienia Polski do UE. Wraz z wstąpieniem Polski do UE będziemy musieli zmienić naszą walutę na EURO. Polska zobowiązała się do przystąpienia do Unii Walutowej tak szybko, jak to możliwe. Zapewne po koniec 2004 roku kurs złotego do EURO zostanie wspólnie ustalony i będzie mógł się wahać tylko o 15%. Przejdziemy na EURO, jeśli przynajmniej przez 2 lata utrzymamy ten kurs, a dodatkowo : nasz deficyt budżetowy spadnie poniżej 3% PKB, dług państwa nie wzrośnie powyżej 60% PKB, a inflacja i stopy procentowe nie przekroczą o więcej niż 1,5% średniej Eurolandu. Teoretycznie spełnienie tych warunków jest możliwe w 2007 roku, praktycznie nastąpi zapewne później. BIBLIOGRAFIA Tygodnik „Gazeta Bankowa”, nr 9, 2000r. Miesięcznik „Akademia Bankowości”, październik 1999. Oręziak Leokadia, „Zasady emisji i funkcjonowania EURO”, Olympus Centrum Edukacji i Rozwoju Biznesu S.A., SGH w Warszawie. Internet