Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Wieża.

Wieża. G.H.Grudziński zawsze stawia swoich bohaterów wobec sytuacji krańcowych np. w obozie na stosie przypisuje im ciężkie choroby jak trąd obłęd. Interesuje go bowiem problem: człowiek wobec śmierci cierpienia i Boga. W opowiadaniu ‘Wieża” pytania o sens ludzkiego życia rozważa na przykładzie losów dwóch bohaterów - mieszkańców Aosty. Choć losy bohaterów ukazane są równolegle to jednak dzielą ich i epoki w których żyją jak i zakres życiowych doświadczeń. Pierwszym bohaterem jest trędowaty o którego losach dowiedział się autor opowiadania z przypadkowego znalezionej książeczki. Lebbrosso mieszkał samotnie w starej wieży i tęsknotą patrzył na żyjących normalnie mieszkańców miasteczka. Z wysokości obserwował bawiące się dzieci pary zakochanych z zazdrością patrzył na codzienną krzątaninę nieznanych mu ludzi. Siły do walki z cierpieniem czerpał z głębokiej wiary i miłości do Boga. To ona nie pozwalała mu czuć nienawiści do nikogo. Trędowaty znalazł sens życia w uprawianiu ogrodu i uszlachetnianiu dzikich alpejskich roślin. Hodował najpiękniejsze kwiaty w okolicy po które przychodziły dzieci i zanosiły je do kościołów i szpitali. Trędowaty nigdy nie dotykał swoich kwiatów by nie zarazić trądem dzieci. Przez kilka lat razem z nim mieszkała jego siostra. Ich wzajemne stosunki świadczyły o niezwykłej subtelności i szlachetności obojga. Lebbrosso podzielił ogród gęstym żywopłotem na dwie części. Jedną przeznaczył dla siebie a drugą dla siostry. Mogli oboje rozmawiać nie widząc siebie nawzajem. Ta żywa zasłona potrzebna im była po to by nie pogłębiać własnych cierpień by oszczędzić sobie wzajemnie widoku odrażających oszpeconych ciał. Śmierć siostry była dla trędowatego szczególną próbą. Poczuł się skrzywdzony odejściem jedynej bliskiej mu osoby myślał o samobójstwie Od tego aktu rozpaczy uratował go list siostry położony na otwartej Księdze Hioba. Ten biblijny bohater będący również ofiarą niewinnego cierpienia stał się dla trędowatego ideałem Lebbrosso przyjął z godnością swoje przeznaczenie i pogodzony z Bogiem postanowił nadal żyć. Drugi bohater opowiadania to także człowiek dotknięty przez los. Przybył do Aosty by w samotności oddać się cierpieniu. Stracił bowiem w trzęsieniu ziemi żonę i troje dzieci. Postawa starego nauczyciela w niczym nie przypominała postawy trędowatego. Stary prof. zatracił się we własnym cierpieniu znienawidził ludzi zapomniał o Bogu oskarżając go o własną krzywdę. Na niego również przyszła godzina próby. Niemcy zabrali jego i księdza jako zakładników za mężczyzn z Aosty którzy ukryli się w pobliskich górach. Prof. nie sprostał tej próbie przerażony bliskością śmierci zaczął żebrać Niemców o litość. Ci gardząc jego tchórzostwem podarowali mu życie zabijając młodego księdza. Na drugi dzień znaleziono martwego starca we własnym domu. Nikt z mieszkańców Aosty nad nim się nie litował. Pisarz nie ukrywa dezaprobaty dla postawy starego człowieka. Nie piętnuje go nie oskarża jest nawet pełen wyrozumiałości dla niego ale znacznie wyżej ocenia postawę trędowatego. Wierzy głęboko w to iż cierpienie jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia i nie może być źródłem nienawiści do innych. W opowiadaniu występuje jeszcze jedna postać jest nią kamienna figurka pielgrzyma stojąca przy drodze do klasztoru Św. Krzyża w Górach Świętokrzyskich. Legenda głosi iż pielgrzym ten przesuwa się co roku w kierunku klasztoru o ziarnko maku. Gdy stanie w drzwiach świątyni nastąpi koniec świata. Postać ta jest kluczem do zrozumienia utworu. Pisarz nie ukrywa że życie ludzkie jest pełne cierpienia trudu jest ciągłą wędrówką do śmierci. Ta prawda o życiu zmusza każdego z nas do szukania sensu naszej egzystencji w zasadach moralnych. Człowiekowi nie pozostaje nic by wznieść się ponad swoje słabości ponad swoje cierpienie ponad własne zwątpienie i żyć tak jakby ich nie było nie tracąc z oczu drugiego człowieka.