Powiesc Bulhakowa "Mistrz i Malgorzata" rozgrywa sie w dwóch planach - realistycznym
i metafizycznym. Zdarzenia obu tych planów rozgrywaja sie w Moskwie w latach trzydziestych
tego wieku. Oba te plany scisle sie przenikaja. Postaci fantastyczne, Woland i jego pomocnicy,
bardzo mocno ingeruja w moskiewska rzeczywistosc. Dzialalnosc Wolanda i jego diabelskiej
swity zmienia obraz miasta do tego stopnia, ze wraz z rozwojem akcji stopniowo traci ono swoje
realistyczne oblicze.
Jednak mimo tego pomieszania planów, dobro i zlo przypisane sa z osobna kazdemu z nich. Zlo
gosci, o dziwo, tylko w realnosci moskiewskiej. Swiat metafizyczny, zaludniony przez szatana
i jego kompanów, Pilata, Boga, jest siedliskiem dobra. Wydaje sie to sprzecznoscia. Jak bowiem
szatan Woland moze byc dobry? W zestawieniu z moskiewska komunistyczna rzeczywistoscia
szatan jest dobrem. Nie wynika to z jego istoty, lecz z tego, ze Bóg zechcial uczynic z szatana
swoje narzedzie w Moskwie.
Totez w powiesci walka dobra ze zlem rozgrywa sie miedzy bohaterami rzeczywistego swiata
Moskwy poczatku tego wieku, a szatanem, który realizuje boskie zamiary w stosunku do tego
swiata.
W powiesci Moskwa jest siedliskiem zla. Nie metafizycznego, którego korzenie tkwia
w nieczystych silach, a takiego zwyklego zla, jakie ludzie potrafia sobie wyrzadzac nawzajem.
Totalitarna rzeczywistosc miasta jest z gruntu niedobra. Odrzuca ona bowiem istnienie swiata
pozazmyslowego, nakazuje przyjecie ateistycznej postawy w zyciu, zniewala ludzi
i przedstawia im jedynie sluszny swiatopoglad. W takim swiecie ludzie traca wartosci
wytworzone przez tysiaclecia cywilizacji. Zwykla moralnosc zastapiona zostaje moralnoscia
socjalistyczna, która podporzadkowana jest interesowi partyjnych notabli. Dotychczasowe
wartosci moralne, które kazdemu czlowiekowi wszczepiala wielowiekowa kultura, zastapione
zostaly odgórnymi nakazami, zaleceniami i wskazaniami. Skrepowano ludzka swobode myslenia.
Ludzkim refleksjom nad swiatem i zyciem postawiono wyrazne i nieprzekraczalne granice. Nie
ma Boga, nie ma diabla, nie ma duchów, ani zadnych nadprzyrodzonych zjawisk. Jest partia, jest
kolektyw i im trzeba byc poslusznym. Sa imperialisci, którzy chca zniszczyc ustrój spolecznej
sprawiedliwosci i ich trzeba sie bac. Sa wreszcie wywrotowcy, którym nie podoba sie system
i nalezy ich tepic. Wywrotowcem i publicznym wrogiem stawal sie kazdy, kto osmielil sie miec
odmienne od oficjalnego spojrzenie na zycie i problemy swiata. W takiej wypaczonej
rzeczywistosci szatan nie mial wiele do roboty. Ona sama doskonale psula ludzi i popychala ich
na droge grzechu.
Mieszkancy Moskwy, zanurzeni w ten nakazowo-rozdzielczy system, chcac nie chcac, stawali sie
zli. Bowiem zeby do czegos dojsc w zyciu, wciaz trzeba bylo klamac. Nalezalo bezkrytycznie,
czesto wbrew samemu sobie, przyjac oficjalny system wartosci. Posiadanie dóbr, stanowiska,
przywileje nie zalezaly od ludzkich zdolnosci, a od kaprysów partyjnych dygnitarzy. Aby wiec cos
uzyskac, trzeba miec bylo przychylnosc swoich przelozonych. Zdobywalo sie ja przekupstwem
i pochlebstwem. Kwitlo lapówkarstwo, a falszywosc i dwulicowosc stawaly sie najwyzszymi
cnotami, znacznie ulatwiajacymi zycie. Tak wygladala moskiewska codziennosc.
W tym swiecie nie bylo miejsca dla ludzi dobrych, kierujacych sie przedrewolucyjna moralnoscia.
Oni spychani byli na margines zycia i skrupulatnie izolowani od "zdrowego" trzonu spoleczenstwa
socjalistycznego. Ludzie dobrzy i wrazliwi, których moskiewska rzeczywistosc napawala odraza
i wstretem, zapelniali psychiatryczne kliniki i wiezienia jako wykolejency spoleczni, nie potrafiacy
korzystac z dobrodziejstw ustroju.
Taki los spotkal Mistrza. Jego powiesc o Pilacie i Jezusie, poruszajaca wazne egzystencjalne
problemy, zostala uznana za nieprawomyslna i stala sie przedmiotem zacieklej prasowej krytyki.
Niemniej, bylo to dzielo tak wielkie, ze wywolalo zainteresowanie samego Boga, który poprzez
szatana postanowil wmieszac sie w zycie artystycznego swiatka Moskwy.
Dzialalnosc Wolanda w miescie powoduje demaskacje falszywej rzeczywistosci, bedacej
wytworem wszechobecnej propagandy i komunistycznego sposobu myslenia. Osmiesza on
zyjacych w wiecznym klamstwie mieszkanców Moskwy. Uswiadamia im pustote nowomowy,
jaka sie posluguja. Wyjasnia na przyklad bufetowemu, ze nie ma takiego okreslenia jak "druga
swiezosc". Albo towar jest swiezy, albo nieswiezy. Pojecia swiezosci nie da sie stopniowac.
Bufetowy ze zdziwieniem odkrywa te oczywista prawde.
Poczynania Wolanda i jego diabelskiej swity zakrojone sa na szersza skale. Osmiesza on
urzednicza, biurokratyczna machine, kpi z przybylych na kabaretowy spektakl widzów. Pokazuje
ludziom, w jak zaklamanym swiecie przyszlo im zyc. Tak wiec dzialania szatana i diablów
w Moskwie sa przejawem walki dobra z ogarniajacym miasto zlem. To dobro nie przejawia sie
w dobrych uczynkach, do których diably przeciez nie sa zdolne, a w zwalczaniu i wysmiewaniu
bezsensu i nieprawosci zycia w Moskwie.
Ferment, jaki wprowadza Woland w Moskwie, nie trwa jednak dlugo. Komunistyczna
rzeczywistosc szybko odzyskuje zachwiana równowage. Dzialania diablów zostaja uznane za
wroga agenturalna dzialalnosc, która wymierzona byla przeciw systemowi. Celem Wolanda nie
bylo zreszta obalenie totalitarnego systemu. Bóg dal mu inne zadanie. Woland mial wynagrodzic
Mistrzowi i Malgorzacie ich szczytne cechy - odwage, smialosc w mówieniu prawdy
i niepokornosc wobec klamliwego swiata Moskwy. Zamet w miescie uczynil Woland niejako przy
okazji, wynika on z jego diabelskiej przewrotnosci. Mimo tego ze zycie w miescie szybko
wrócilo na swe dawne tory, kilka osób, które bezposrednio zetknely sie z szatanem, juz nie
odzyskalo wczesniejszego spokoju ducha. Kontakt z sila nadprzyrodzona zasial w nich
watpliwosci w slusznosc totalitarnej ideologii, zmacil ich na wskros swiecki swiatopoglad.
Mistrz i Malgorzata, mimo iz wyrózniali sie z zepsutej moskiewskiej rzeczywistosci, nie zasluzyli
na rajska nagrode. Mistrz okazal sie slaby. Zwatpil w siebie i zniszczyl swoje dzielo. Malgorzata
zas zawarla pakt z diablem dla ratowania Mistrza. Niemniej Bóg w uznaniu ich szlachetnosci
wynagrodzil ich. Podarowal im namiastke raju - spokój. Mistrzowi pozwolil jeszcze Bóg
zakonczyc jego dzielo i uwolnic Pilata z dlugiej pokuty za okazana podczas procesu Jezusa
slabosc.
Walka dobra ze zlem przebiega wiec w powiesci w dosc niecodzienny sposób. Obronca dobra
zostaje szatan. Nie prowadzi on walki ze zlem, gdyz musialby walczyc sam ze soba. Z boskiego
nakazu ratuje tylko okruchy dobra - Mistrza i Malgorzate z przezartego zlem swiata totalitarnej
Moskwy.