Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Topos śmierci w literaturze.

Topos śmierci w literaturze. „Śmierć jako temat poruszony w poezji”, „Rozważania o śmierci”, „Tanatos -bóg śmierci”, „Egalitaryzm śmierci”, „Śmierć i miłość”. Różnie być może sformułowany temat, który stawia wymagania, by prześledzić literackie ujęcia tego terminu. Motyw śmierci należy do najważniejszych tematów sztuki średniowiecznej. Umysłowość i poglądy człowieka średniowiecznego kształtował przede wszystkim Kościół i jego filozofia, odwracając myśl ludzką od ziemi i kierując tęsknotę i marzenia w stronę życia pozagrobowego. Ale mimo głębokiej wiary w przekonanie, że: „po żywocie rajski przebyt”, człowiek tej epoki odczuwał przed śmiercią paniczny lęk. Niewątpliwie spowodowały to liczne epidemie dziesiątkujące bezbronną ludzkość. Powstawały liczne sekty religijne nawołujące do umartwienia i pobożności, by przebłagać gniew Boga i zapobiec kolejnej inwazji chorób i masowej śmierci. Sytuacja ta doprowadziła do tego, że wielu artystów zaczęło różnie wyobrażać sobie śmierć. Sztuka średniowieczna tworzy głośne „dance macabre” -tańce śmierci, ukazujące makabryczną postać śmierci „koszącej” ludzkie żywota, a obrazy rozkładających się ciał przypominały o znikomości życia na ziemi. „Dance macabre” ukazują również to, że śmierć jest wszechwładna, wszechobecna i dotyczy każdego człowieka - bez względu na jego stanowisko, pochodzenie czy majątek zaprasza do „tańca”. Ówczesny poeta, najczęściej anonimowy, sługa Boży niegodny pamięci potomnych -jak wówczas wierzono-traktował z pogardą życie doczesne, gdyż było jedynie etapem przejściowym do życia wiecznego. Z drugiej strony jednak, odtwarzał swój własny lęk przed śmiercią i mimo wiary w życie pozagrobowe nie potrafił uniknąć obawy przed nieznanym, przed wiecznością, której przecież nie był w stanie ogarnąć ani rozumem, ani wyobraźnią Autor wiersza pt. „Skarga umierającego” przede wszystkim przepojony jest lękiem o to co stanie się z nim po śmierci: „Ach, mój smętku, ma żałości! Nie mogę się dowiedzieć, Gdzie mam pierwy nocleg mieć, Gdy dusza z ciała wyleci” Te same obrazy znajdziemy w innym wierszu: „Dusza z ciała uleciała Na zielonej łące stała- Stawszy silno, bardzo rzewno zapłakała.” Tym razem jednak autor przełamuje swoje lęki, wiara w niebiańską szczęśliwość zwycięża i wiersz kończy się słowami świętego Piotra: „Pódzi duszo moja miła Powiodę cię do rajskiego Do królestwa niebieskiego” Jak już wcześniej wspominałem w literaturze śmierć wyobrażana była różnie. Początkowo wyobrażono sobie ją w postaci rozkładającego się ciała. Dopiero około 1500-setnego roku zaczęto wyobrażać sobie śmierć w postaci szkieletu. W sztuce władza śmierci znajduje wyraz w licznych przedstawieniach „tańca śmierci”, „triumfu śmierci”. Właśnie ten „triumf śmierci” jest tematem najsłynniejszego utworu tamtego okresu pt. „Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią”. Śmierć pojawia się tu nie w postaci szkieletu, lecz ciała w stanie rozkładu. Jest chudą, bladą kobietą, uzbrojoną w kosę, która oświadcza: „wszystkim żywym utnę szyję”. Nie daję się przekupić i przebłagać. Twierdzi, że jest bezwzględną władczynią tego świata, którą zwyciężył tylko Syn Boży, w nim cała nadzieja. W wierszach średniowiecznych dominowała tematyka religijna, niemal za grzech uznano by ujawnienie w wierszu szczegółów z życia osobistego poety. Literatura staropolska zaś ukazuje nam człowieka miłującego świat, przyrodę, walczącego o swoją duchową niezależność, o prawa głoszenia swoich myśli i uczuć. Z elegii Janickiego poznajemy życie jej autora, przy czym poeta z prostotą mówi o zmartwieniach, kłopotach i nadziejach. Inne też jest jego podejście do śmierci. Poeta mówi o niej z przerażeniem, a poddaje się jej ze spokojem humanisty, który wie, że taka jest kolej rzeczy, że przyjść ona musi. Autor mówi o śmierci spokojnie jeszcze dlatego, gdyż ma świadomość, że zostanie pochowany w ojczystej ziemi: „Doma więc umrę -to mam w zdobyczy Że nie w obczyźnie kości me złożę.” „Żywot człowieka poczciwego” Mikołaja Reja zawiera zaś najpełniejszy wykład poglądów autora, jest też ważnym dokumentem stanu świadomości polskiego szlachcica. Artysta przedstawia nam w tym utworze życie arystokracji dzieląc je na trzy okresy: dzieciństwo i młodość, wiek dojrzały i starość. Ten portret ukazuje człowieka kierującego się powszechnie uznanymi cnotami i żyjącego zgodnie z naturalnymi prawami cyklu biologicznego: od wiosny -dzieciństwa do starości -jesieni. Starość i śmierć -to to, co nas czeka. „Żywot człowieka poczciwego uczy trudnej sztuki godzenia się z ludzkim losem. Śmierć jest naszym przeznaczeniem, jest elementem wiecznego boskiego porządku i nie powinien się jej obawiać człowiek, który zadbał o swe ziemskie sprawy. Już poeci starożytni, a za nimi poeci humaniści nieraz opiewali smutek po śmierci bliskich osób. Również i najsłynniejszy poeta renesansu Jan Kochanowski był autorem wielu takich utworów, z których najwybitniejsze to „Treny” poświęcone zmarłemu dziecku. „Treny” Kochanowskiego to otwarci przed czytelnikiem serca i umysłu, obnażenie przed nim własnego wnętrza. Wyrosły one z ojcowskiego bólu wywołanego nagłą śmiercią drugiej z kolei córki poety, Urszuli, która zmarła mając zaledwie „30 miesięcy”. Pogrążony w bólu ojciec odwołuje się najpierw do wszystkich płaczów i lamentów, wzywa je do domu żałoby, aby dołączyły swe łzy do jego łez, które może choć trochę wyciszą rozpacz. Aż w sześciu kolejnych trenach autor powraca ustawicznie do wspomnień związanych z jej życiem i śmiercią. Ból poety osiąga punkt szczytowy w trenach IX-XI, wyrażających bunt przeciwko tym teoriom filozoficznym, które próbują wmówić człowiekowi, że istnieje w świecie jakiś stały porządek moralny i że uczciwość, szlachetność i mądrość to niewzruszona tama przeciw złu, jakie niesie życie. Tęsknota za dzieckiem zmusza poetę do odwoływania się do różnych wierzeń dotyczących życia pozagrobowego. Charakterystyczną cechą trenów, obok żalu, zmartwienia jest również zawarty w nich obraz śmierci. W „Trenie I” - śmierć to bestia, smok pożerający pisklęta. „Tren V” kończy się zaś bezpośrednią apostrofą do Persefony, władczyni krainy śmierci, która pozwala na to, aby rodzice dziecka wypłakiwali tyle łez. Śmierć w trenach „IV”, „VII” i „VIII” staje się zaś adresatką skargi poety. Wcześniejsze zarzuty zostały ograniczone do jednego: zgon Urszulki narusza odwieczne prawo natury, zgodnie z którym ojcowie umierają przed dziećmi. Śmierć w ujęciu chrześcijańskim pojawia się dopiero w ostatnim „XIX” trenie. Myśl, że śmierć otwiera nową drogę do lepszego świata, niesie pociechę zrozpaczonemu poecie. Cały cykl trenów kończy się akcentem pokory, w niewytłumaczalnym cierpieniu oraz w przekonaniu, że chrześcijaństwo jest najdoskonalszą filozofią śmierci. W baroku śmierć , często właśnie w parze z miłością była bardzo modnym tematem. Najlepszym dowodem jest sonet Jana Andrzeja Morsztyna „Do trupa”. Poeta wpadł na koncept, by wykazać podobieństwo obu „stanów” - miłości i śmierci. Wylicza on cechy, by w końcu utworu dojść do zaskakującej konkluzji -o wyższości śmierci nad miłością”. Z kolei poezja Daniela Naborowskiego, a szczególnie wiersz pt. „Marność” oraz „Krótkość żywota” ujmuje życie ludzkie jako mgnienie -punkt, błysk, cień - przeczucie śmierci towarzyszy koncepcji istnienia propagowanej przez poetę. Topos śmierci nieobcy był również innemu poecie tego okresu, a mianowicie Józefowi Bace. Baka pisał wyłącznie o śmierci -okrutnej, makabrycznej, niekiedy groteskowej. Jednak najbardziej charakterystyczne było to w jaki sposób pisał. Nie tylko posługiwał się słownictwem potocznym i łamał wszelkie zasady sztuki poetyckiej. Ośmielił się również użyć wiersza, który w polszczyźnie brzmi dziwacznie, który przypomina naiwną dziecięcą rymowankę. Zastosował cztero-, a nawet trzygłoskowiec. Triumfująca barokowa śmierć zagarnie swą kosą wszystko bez wyjątku: rycerzy, damy, duchownych, senatorów, wieśniaków: „Ej,dziateczki Jak kwiateczki. Patycina Was pozrzyna Śmierć kosą.” Nie oszczędził też pijaków: „Próżno flasza cię odstrasza, Próżno krypta cię zaprasza” Baka nie współczuje, nie komentuje, Baka bawi się śmiercią, straszy nią. Robi to w sposób naprawdę niezwykły: „Świat na morzu, tyś w korabiu Śmierć robaczek jest w jedwabiu” Jest literackim ekstremistą, nie chce wiedzieć czym jest dobry gust, poczucie miary, smaku i harmonii, Dziką radość czerpie z szokowania czytelnika: „O Pyjano! Z ciebie mara czy poczwara, gdy czamara Przybierz W ofierze Much rojem Ropedrojem Nic nie miło Gdy się zgniło” „Śmierć niemodna, Kiedy głodna Na ząb bierze W cudnej cerze Z numerkiem Z wieńcem Panienki W trumienki.” Twórcy epoki romantyzmu również niejednokrotnie czynili śmierć tematem swoich rozważań. Można nawet spotkać opinię badaczy, że tragiczne, pełne lęku pojmowanie śmierci jest „dziełem” poetów romantycznych. Filozofowie z poprzednich epok wcześniejsze ukazywały bowiem śmierć bliską człowiekowi, zjawisko naturalne, dotyczące wszystkich -niemal śmierć jako element życia. W romantyźmie miłość i śmierć są ze sobą związane. Funkcjonuje w poezji i dramacie powtarzalny motyw samobójstwa z miłości, jest nawet przełomowym punktem w biografii bohatera romantycznego. Popełnia samobójstwo Gustaw w „IV Części Dziadów”, Kordian w dramacie Słowackiego, ginie śmiercią samobójczą hrabia Henryk z „Nie-Boskiej komedii”. Poeci romantyczni opisują stan ducha człowieka zakochanego., eksponując cierpienie, mękę, ból, rozpacz. Opisują jego postać bladą o spojrzeniu obłąkańca, błędną sylwetkę nieszczęśliwca. W ujęciu romantycznym miłość pełna jest tragizmu Śmierć zaś wcale nie bywa wyzwolona od cierpień tego świata. Widmo, upiór, dusze pokutujących są równorzędnymi bohaterami literatury romantycznej jak ludzie z krwi i kości. Zemsta zza grobu, trupia bladość, trupie lico - to są romantyczne nazwy tego co możemy określić jako „pośmiertne istnienie”. Fragment „Nie-Boskiej” Komedii”, w którym przeobraża się dziewica (ujawnia swoją szatańskość) przybierając formę rozkładającego się ciała -żywo przypomina średniowieczne lub barokowe opisy rozkładu zwłok. Godzi się także przypomnieć słynny liryk genezyjski Słowackiego pt.”Anioł ognisty - mój onioł lewy”. Tam właśnie motywem centralnym jest grób, z niego wyrastają kwiaty, dobywa się muzyka -obserwujemy genezyjską definicję śmierci jako komicznej zmiany formy, ofiary, którą musi ponieść jednostka, zrzucając starą skorupę -ciało, by osiągnąć wyższy stopień doskonałości. Grób i śmierć pojawiają się także u Cypriana Kamila Norwida, m.in. „Bema pamięci żałobny rapsod” - kondukt pogrzebowy, „W Weronie”- grób kochanków, „Do obywatela Johna Brown” - obraz egzekucji, powieszenia bohatera utworu. Śmierć jest stałym elementem literatury romantycznej, więc można powiedzieć, że w pewnej mierze organizuje część romantycznych fabuł, postaw i filozofii. Poeci końca wieku chętnie ulegali wpływom baroku. Tematem przywoływanym przez poezję stał się rozkład ciał, opis przemijalności i zniszczenia, zgnilizny, jaki widzieli poeci we współczesnym sobie świecie. Moderniści wprowadzali inne jeszcze, oryginalne ujęcie śmierci -pod postacią „nirwany”, czyli stanu niebytu, swoistego letargu, wyłączenia się z biegu życia. Stosowali apotezję nirwany, uważali ją za ucieczkę od zła świata. Przyjrzyjmy się teraz, jak rysuje się powyższa charakterystyka w konkretnych utworach. Kazimierz Przerwa -Tetmajer -„Hymn do nirwany”. Wiersz ten, to wyraz tęsknoty za unicestwieniem, to niemal modlitwa błagalna o stan bezducha, który oderwie poetę od zła, od powszechnej miernoty, od konieczności myślenia i patrzenia na świat, w którym „ludzka podłość kołem w źrenice bryzga”. „Ja, kiedy usta ku twym chylę” - ten utwór zaś znów jest jednoczesnym ujęciem miłości i śmierci. W chwili największej rozkoszy poeta pragnie śmierci. W wierszu pt. „Wszystko umiera z smutkiem i żałobą” śmierć jest zdefiniowana jako zmiana kształtu, zmartwychwstanie zaś może nastąpić tylko w innej formie, bo „nie zmartwychwstanie nic już nigdy sobą”. W utworze tym widać wyraźnie, że śmierć równoznaczna jest z nirwaną i zajmuje ważne miejsce w twórczości Tetmajera. Z kolei Jan Kasprowicz w hymnach rysuje wizję pochodu ludzkiego zmierzającego do otwartego grobu. Oto obraz dnia Sądu Ostatecznego -wszechogarnającej śmierci. Elementy tego świata to krwawe rzeki i łyse czaszki, koniec to „mrok nicości”, który spływa na ziemię. Innym pisarzem tego okresu jest Władysław Stanisław Reymont. On zaś w powieści pt. „Chłopi” śmierć przedstawił jako kolejny etap życia, którego ludzie się nie obawiają, przeciwnie kroczą ku niemu z radością, gdyż widzą, że czeka ich w nim szczęście wieczne. Ogromną gałąź literatury współczesnej zdominowała tematyka wojny -jej wpływ na psychikę człowieka, jej zniszczenia, tragedią jaką była. Wojna i śmierć są nierozerwalnie ze sobą związane. Opis „pól bitewnych, które białe czaszki toczą” to opis śmierci. Dotyczy zresztą każdy wojny światowej -wystarczy przytoczyć drastyczne opisy Remargue’o pierwszej wojny światowej z utworu „Na Zachodzie bez zmian”. Są to opisy ciągłej, nieprzerwanej śmierci, która „spowszechniała”, stała się codziennością, przestała oddziaływać na ludzi - literaturze łagrowej i lagrowej. Wśród nurtów literatury współczesnej możemy wyróżnić nurt poezji trupistów, którym przedstawicielem stał się Stanisław Grochowiak. Z zakresu poezji współczesnej trupizm był właśnie tym kierunkiem, który śmierć, zniszczenie, rozkład ciała upodobał sobie szczególnie i przyjął jako centralny motyw refleksji i analiz. Trupizm - pochwała brzydoty - uzmysławia człowiekowi jego przemijalność i jego „cielesność”. Widać tu wyraźnie powrót do ujęć barokowych, inspirację poezją Jana Andrzeja Morsztyna. Stanisław Grochowiak, uznawany jest za słynnego autora wierszy o śmierci, traktuje życie jak przygotowanie do śmierci. Każda codzienna, najzwyklejsza czynność przypomina „zadawanie” śmierci. „Rzemieślnikami śmierci” mogą okazać się przedstawiciele takich zawodów jak: fryzjer, murarz, szewc. Poezja Haliny Poświatowskiej, a wa szczególności wiersze z tomu „oda do rąk”, „Dzień dzisiejszy”. Jeszcze jedno wspomnienie nawiązuje również do toposu śmierci. Śmierć, jako temat wierszy tej poetki podkreśla i czyni bardziej jeszcze dramatyczna jej biografia -Poświatowska wszak żyła z piętnem śmierci, skazana na nią przez ciężką chorobę serca, wcześniej przeżyła śmierć swojego męża. Zmarła mając trzydzieści lat. Z wykształcenia filozof, poetka usiłowała w swoich wierszach zdefiniować zjawisko śmierci, zadawała pytanie: czym jest jednostkowe życie, czy gdy przemija zostaje po nim ubytek we wszechświecie. Śmierć w poezji Poświatowskiej to zagadka „przeistaczania materii”, przejście do innego bytu, nawet wyzwolenie dla cierpiących. Obok śmierci pojawia się motyw miłości, miłość, miłości erotycznej, radosnej, będącej pochwałą dla życia i pewnego antidotum na lęk przed śmiercią. O przeświadczeniach poetki świadczą słowa: „Kto potrafi pomiędzy miłość i śmierć wpleść anegdotę o istnieniu!” „A jednak miło jest pomyśleć że świat umrze trochę kiedy ja umrę.” Być może, a nawet na pewno, nie wszystkie możliwe utowry zostały tu ujęte i omówione. Lecz „wszystkie możliwe” nie są przecież konieczne by móc pokusić się o podsumowanie. Reasumując powyższe przykłady mogę z całą pewnością stwierdzić, że śmierć była tematem pojawiającym się w literaturze już od jej początków. Wielu pisarzy porusza ten temat. Każdy z nich ukazuje ją w innym świetle. Jedni opisują cierpienie i ból wywołane śmiercią bliskich osób, drudzy traktują ją jako ucieczkę od okrutnej rzeczywistości, jako ulge w cierpieniu, inni jako początek nowego świata , bądź właśnie śmierć łączą z miłością, ukazując paradoksalne podobieństwo tych skrajnie różnych zjawisk.