Wyszukiwarka:
Artykuły > Studia >

Skąd biorą się i czego dotyczą zarzuty stawiane usługom ubezpieczeniowym?

Skąd biorą się i czego dotyczą zarzuty stawiane usługom ubezpieczeniowym? Zarzut l : Zbyt duży koszt ochrony ubezpieczeniowej. Zarzut 2 : Niepełne pokrycie ubezpieczeniowe lub jego brak. Zarzut 3 : Wątpliwa realność usługi ubezpieczeniowej (częste upadki firm ubezpieczeniowych). Zarzut pierwszy zmierza do stwierdzenia, iż składka ubezpieczeniowa jest nie­proporcjonalnie wysoka w stosunku do udzielanej ochrony ubezpieczeniowej. Na­leży przy tym pamiętać, iż mechanizm kalkulacji składek prowadzi do ich różni­cowania w zależności od grup czy rodzajów ubezpieczeń. Firmy ubezpieczeniowe zmierzają bowiem do pewnej indywidualizacji składki, dostosowując ją do stopnia ubezpieczanego ryzyka. Indywidualizacja przebiega zarówno w wymiarze grup i rodzajów ubezpieczeń (np. ubezpieczenia komunikacyjne są droższe niż ubezpie­czenia mienia od ognia i innych zdarzeń losowych), jak i w odniesieniu do po­szczególnych klientów (bezszkodowe okresy w ubezpieczeniu mogą skutkować obniżką składki). Jeśli zgodzimy się z twierdzeniem, iż stopa składki jest zazwy­czaj wyrażona w promilach sumy ubezpieczenia, to winniśmy również przychylić się do opinii, iż składka stanowiąca części tysięczne ubezpieczanych wartości nie jest składką wysoką. W przypadku rynków ubezpieczeniowych znajdujących się we wczesnej fazie rozwoju istotnym czynnikiem, jaki należy wziąć pod uwagę, jest świadomość ubezpieczeniowa, a więc mentalne nastawienie potencjalnych konsu­mentów usług ubezpieczeniowych. Zazwyczaj świadomość ta nie jest ukształtowa­na, a potrzeba ubezpieczenia nie dominuje w hierarchii potrzeb. Jeśli dołożyć do tego niejednokrotnie niską silę nabywczą ludności, to otrzymujemy wytłumaczenie dlaczego wysokość składki ubezpieczeniowej przypadającej na jednego mieszkań­ca w Polsce jest niewspółmiernie niższa niż np. w Szwajcarii czy Niemczech. Zarzut drugi powstał w następstwie przykrych doświadczeń, kiedy wysokość odszkodowania/świadczenia ubezpieczeniowego nie pokryła w pełni szkody lub, co gorsze, ubezpieczający w ogóle nie otrzymał rekompensaty, chociaż byt przeko­nany, że takowa mu się należy. W świetle badań zasygnalizowany problem wydaje się być przede wszystkim konsekwencją nieznajomości ogólnych warunków ubez­pieczenia. Skoro bowiem w 2000 roku jedynie 30% badanych deklaruje zapozna­nie się z tymi warunkami (co nie oznacza, że laki sam odsetek je rozumie), to większość ubezpieczających może zostać ofiarą nieprzyjemnego „zaskoczenia”. Każdorazowo bowiem ogólne warunki ubezpieczenia precyzują zarówno wyłączenia, jak i ograniczenia odpowiedzialności firmy ubezpieczeniowej. Zarzut trzeci ma swoje uzasadnienie w sytuacji, kiedy podmioty oferujące ochronę ubezpieczeniową ogłaszają upadłość, a wiec nic realizują zasady realności ochrony ubezpieczeniowej. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat w Polsce miało miejsce kilka takich przypadków (np. Westa, Gryf, Hestja, Polisa) i znacząco za­chwiały one wiarygodnością firm ubezpieczeniowych. W tym świetle należy po­stawić pytanie o skuteczność prawnych i ekonomicznych gwarancji realności ochrony ubezpieczeniowej zarówno w wymiarze prewencyjnym, jak i kompensa­cyjnym. Istniejące rozwiązania legislacyjne w zakresie wydawania zezwoleń na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej oraz bieżącego nadzoru nad tą działal­nością (funkcje ministra finansów oraz Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpie­czeń) mogą być przedmiotem oceny, której wynikiem będą zapewne różnorodne opinie. Natomiast mechanizm kompensacji strat w przypadku upadłości firmy ubezpieczeniowej realizowany głównie przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwaran­cyjny jest bardziej czytelny. Fundusz ten pokrywa straty osób poszkodowanych jedynie w przypadku ubezpieczeń na życic (50% wysokości) i ubezpieczeń obo­wiązkowych OC posiadaczy i użytkowników pojazdów mechanicznych oraz OC rolników (100% wysokości), co oznacza, że pozostałe straty pozostają na barkach osób dotkniętych szkodą.