Rozważania nad sensem życia na podstawie literatury antycznej, staropolskiej i współczesnej
Widziałem
wszystkie dzieła czynione
pod
słońcem
a oto
wszystko marność
i gonienie
za wiatrem
Człowiek od zarania dziejów poszukuje odpowiedzi
na pytanie o sens życia. Wydawać by się mogło, że nie jest to ważny problem,
jest wszak tyle ważniejszych, bezpośrednio związanych z egzystencją. Jednak, w
pewnym sensie, jest on podstawowy – trudno bowiem jest żyć bez odpowiedzi na
pytanie: po co, w jakim celu? Odpowiedź na nie jest związana z pytaniem o
pochodzenie naszego bytu, bo od niej to zależy światopogląd, który przyjmiemy.
Pierwszym podstawowym wyróżnikiem, który go określa, jest wiara w Boga lub też
ateizm. Drugim, częściowo związanym z pierwszym, jest przyjęcie odpowiedniego
systemu wartości. Na jego czele można postawić wartości związane z wiarą w
Boga, dalej potrzebę indywidualnego szczęścia, honor, miłość czy inne,
najważniejsze dla człowieka wartości. Dzięki tym dwóm składowym możemy
spróbować zdefiniować sens własnego życia.
Każda kultura stara się wypracować własny,
odrębny model człowieka, o innym światopoglądzie, rozumieniu wartości i celu istnienia.
Często jednak jest tak, że owe modele są zbieżne z tymi, które już wcześniej
kiedyś występowały. Patrząc na rozwój kultury, można dojść do zaskakującego
wniosku, że jest on intensywny
w kulturze antycznej Grecji, Izraela i Rzymu,
doskonalący się jeszcze w średniowieczu, renesansie i baroku, w późniejszych
epokach ulega spowolnieniu. Następne epoki to już tylko modyfikowanie i
powielanie dawnych schematów. Dlatego tak dużo miejsca trzeba tu poświęcić
analizie wartości owych kultur.
Stałym motywem w kulturze, przeniesionym przez
chrześcijaństwo z judaizmu, jest motyw z księgi Koheleta: Marność nad marnościami,
powiada Kohelet, marność nad marnościami, wszystko marność. Przesłanie Koheleta
jest czytelne: człowiek nie może poświęcać się doczesnym namiętnościom: władzy,
pieniądzom, korzyściom płynącym z rozwoju intelektu na tyle, aby zapomnieć o
Bogu, gdyż przeznaczeniem człowieka jest przemijanie, śmierć i powrót do Boga,
który go będzie sądził za wszystkie czyny. Człowiek musi o tym pamiętać przy
kształtowaniu własnego życia. Powinien kierować się mądrością rozumianą jako
przestrzeganie wartości wypływających z dekalogu. Powinien cieszyć się swoim
życiem, jednocześnie zaś kultywować cnotę mądrości. Ten archetyp zachowań
doczekał się wielu kontynuacji.
Do tak rozumianej idei człowieczeństwa będzie
nawiązywała inna starotestamentalna księga, Księga Hioba. Jednak ta zależność
pomiędzy człowiekiem a Bogiem wydaje się być silniejsza, margines ludzkiej
swobody zmniejsza się, dla tego pierwszego jedynym ratunkiem przed
dezintegracją jest wiara w Boga, od którego wszystko pochodzi i który wszystkim
rządzi, w którego potencji jest uratowanie go przed światem. Pomimo tego, że
Ten doświadcza
człowieka na różne sposoby, człowiek pozostaje
Mu wierny, wierzy w Jego łaskę, na wszystkie pokusy bluźnierstw pozostaje
nieczuły, ufając w boską nieomylność i potęgę. Ta go nie zawodzi. Człowiek
otrzymuje nagrodę za swoje cierpienia. Ten model będzie wielokrotnie powielany,
choćby w wielu średniowiecznych żywotach
świętych czy Legendzie o św. Aleksym, w której
tytułowy Aleksy rezygnuje, wyzbywa się majątku i splendoru władzy, aby być marnym
prochem i żebrakiem. Bóg przyjmuje jego cierpienie, już za życia obdarowując go
łaskami Chrystusa i jego Matki, a po śmierci wprowadzając triumfalnie do grona
świętych Kościoła, czego znakiem były dzwony, gdy Aleksy umierał.
Dalsza radykalizacja myślenia o zależnościach
pomiędzy człowiekiem a Bogiem następuje w baroku, epoce moralnego niepokoju. Tu
człowiek wyrwany ze średniowiecznej wspólnoty, pozostawiony samemu sobie, nie
ma się na kim oprzeć, pozostaje samotny. Ta jego samotność przebija z pascalowskiego
obrazu człowieka, zawieszonego pomiędzy duchem i materią, czy liryki Sępa
Szarzyńskiego, metafizycznego poety przełomu, który po okresie przerwy,
spowodowanym renesansowym optymizmem, przywraca kulturze motyw zależności
pomiędzy jednostką a Bogiem. W Sonecie IV pt. O wojnie naszej, którą wiedziemy
z szatanem, światem
i ciałem podmiot liryczny, nawiązując w konstrukcji
opisywanego świata do tego z Księgi Hioba. Przedstawia tezę, że życie jest
ciągłym bojem z szatanem, światem i ciałem. Bojem rozumianym jako
przeciwieństwo pokoju wygody psychicznej. Podmiot liryczny w zakończeniu sonetu
mówi, że życie tylko wtedy ma sens, jeśli
walczy się po stronie Boga, inne drogi są wydaniem
się na pastwę szatana.
Inną, czerpiącą w pewnym sensie swe korzenie ze
światopoglądu Koheleta, rozwijającą się jednak w przeciwnym, bardziej
optymistycznym kierunku, jest idea humanizmu. Nawiązuje ona do wartości i
spuścizny antycznych kultur – szczególnie zaś republikańskiego Rzymu, choćby do
twórczości Horacego. Choć wydawać by się mogło, że tworzy on w pieśniach świat
słonecznej arkadii, jednak jest ona zawsze obrysowana cieniem śmierci. Dlatego
tak często Horacy mówi o cnocie jako o podstawowej umiejętności człowieka,
cnocie rozumianej jako umiejętność bronienia się przed skrajnościami, w pewnym
sensie też pogodzenia się, afirmacji świata. Taka jest przecież wymowa carpe
diem – to nie tylko postulat „chwycenia dnia”, ale również świadomość śmierci.
Podobnie trzeba rozpatrywać pieśni Jana Kochanowskiego. W Pieśni XIX podmiot
liryczny stawia tezę, że tym, o co trzeba się troszczyć w życiu, jest dobra, poczciwa
sława, rozumiana jako rozwijanie rozumu i męstwa, i cnota – skłonność do dobra.
Taki sam jest wydźwięk Żywota człowieka poczciwego, w którym Rej w formie kazuistycznej
wylicza cnoty przynależne prawemu obywatelowi. Dla niego fakt, że człowiek
umiera, jest prawie tak samo naturalny, jak ten, że się rodzi; to wymusza
przygotowania do śmierci – kultywowanie cnoty przez całe życie, gdyż nigdy nie
wiadomo, kiedy ona nastąpi.
Od renesansu humanizm jest stałym motywem w
cywilizacji europejskiej. Będzie się wielokrotnie odradzał, czego przykładem
jest choćby twórczość Leopolda Staffa. W wierszu Przedśpiew podmiot liryczny – za przykładem Terencjusza
– zdaje się mówić:
Jestem
człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce, z tego czerpie
swoją mądrość, właśnie dlatego, że doświadcza
całości.
Antyczna Grecja wnosi do europejskiej kultury,
oprócz wielu innych, dwa ważne systemy wartości: stoicyzm i epikureizm (łączony
czasem z hedonizmem). Podstawową cnotą stoicyzmu jest życie zgodne z rozumem i
opanowywanie swoich namiętności – gdyż tylko uniezależnienie się od okoliczności
zewnętrznych, wyrzeknięcie się dóbr przemijających daje szczęście i możliwość
życia zgodnego z naturą. Natura jest harmonijna, rozumna – to nie namiętności,
a rozum. Stoicy są materialistami i racjonalistami. Z tej tradycji wyrasta
oświecenie, epoka doskonalenia nauki i rozumu, przynajmniej ta jej część, uznająca
racjonalizm i krytycyzm za podstawowe wartości. Cogito ergo sum powiada
Kartezjusz, a literackim dowodem tego jest gatunek powiastki filozoficznej.
Przykładem takiej twórczości są Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki Ignacego
Krasickiego, w której tytułowy bohater przechodzi przez życie, zdobywając nowe
doświadczenia, poznając mechanizmy rządzące światem. Te doświadczenia pozwalają
mu przejść
od postawy zaściankowego Sarmaty do takiej,
która uznaje prawa natury i postulat równości jako te, które powinny rządzić
światem. Drugim systemem wartości jest epikureizm, którego założeniem jest
postulat szczęścia jako nadrzędnej wartości w życiu. Szczęścia pojmowanego jako
brak cierpienia czy hedonizm rozumiany jako
chorobliwa potrzeba szczęścia, każdym kosztem –
stanowią one podstawę filozoficzną części naszej cywilizacji.
W XX wieku postawy te są dominujące. W pewnym
sensie, paradoksalnie, wyrastają one z tych samych przesłanek co postawa
podmiotu lirycznego w sonetach Sępa–Szarzyńskiego. Człowiek jest zagrożony
światem, zawieszony pomiędzy przeciwieństwami. Zawsze w takiej sytuacji są dwa
rozwiązania: można zwrócić się ku wartościom, Bogu, lub przeżywać życie w całym
jego bogactwie, wdychać je pełną piersią, gdyż już jutro będziemy martwi. To
nie jest tylko teoretyczne rozważanie. Taka polaryzacja zachowań ludzkich
zawsze następuje w momencie nadchodzącego nieznanego, przeraźliwego
doświadczenia: dżumy, perspektywy końca
wieku czy innych. Z wielu powodów wywoływały i
wywołują one nadal obawy. Archetypów współczesnej nam sytuacji, związanej z
cywilizacją konsumpcyjną XX wieku, można doszukiwać się w Fin de siecle'u –
epoce kontestującej świat mieszczańskich wartości, świat racjonalizmu i
utylitaryzmu, związany z rozwojem ekonomicznym świata. Sytuację człowieka
takiej epoki, epoki pełnej poczucia wyczerpania, niewiary w jakiekolwiek
wartości, świetnie oddaje wiersz Paula Verlaine'a Niemoc.
Jam
cesarstwo u schyłku wielkiego konania,
[...]
Wszystko,
wszystko wypite! zjedzone! – Cóż dalej?
[...]
W takiej perspektywie trudno jest odnaleźć cel
życia. Właściwie problem leży gdzie indziej, trzeba próbować o nim zapomnieć,
gdyż ostatecznym celem życia jest upadek, śmierć jaka jest przeciw włóczni
złego tarcza, / człowiecze końca wieku?... Głowę zwiesił niemy. Jedyną
pociechą, jaka pozostaje, jest szukanie hedonistystycznych uciech, zapomnienia,
nirwany. K. Przerwa–Tetmajer pisze Hymn do nirwany, stylizowany na litanię, w
której ujawnia się podstawowa prośba podmiotu lirycznego, prośba o zapomnienie.
Tego można było szukać w miłości, właściwie zaś w związanych z nią doznaniach
cielesnych, tak jak podmiot liryczny w innym wierszu Tetmajera pt. Ja kiedy
usta, który, opisując akt seksualny,
mówi, że szuka w nim choć chwilowego zapomnienia
– omdlenia myśli. Ucieczka od rzeczywistości możliwa była również dzięki doznaniom
estetycznym – impresjonistycznym obrazom świata nieskalanej działalnością
człowieka tatrzańskiej przyrody. Jednak nic nie stłumi obaw co do przyszłości.
Człowiek pozostaje samotny.
Tylko od nas zależy, jaki system wartości
przyjmiemy w życiu. Od niego będzie zależeć cel, który sobie obierzemy, do
którego będziemy dążyć. W naszym wieku, w naszym „lepszym od innych XX wieku” doświadczenie
wojny, kilkukrotny rozpad i gwałtowne przemiany cywilizacji doprowadziły do
zatracenia, zatarcia się
wartości. Dlatego tak częste jest poczucie braku
sensu życia czy też znajdowanie go w hedonizmie. Trzeba się ich na powrót
uczyć, jest to proces długi i trudny, o czym mogą świadczyć słowa podmiotu
lirycznego wiersza Ocalony T. Różewicza: Szukam nauczyciela i mistrza / niech przywróci
mi wzrok i mowę / niech jeszcze
raz nazwie rzeczy i pojęcia / niech oddzieli
światło od ciemności. Wydaje się, że w tej nauce najlepiej jest sięgnąć do
sprawdzonych już wzorów.
Mit grecki - pojęcie i podział
Biblia
Literatura parenetyczna; ideał rycerza i władcy, ascety - świętego, oraz kochanka
Quo Vadis
"Treny" J. Kochanowskiego
Topos śmierci w kulturze i sztuce średniowiecza
Adam Mickiewicz „Dziady” cz. II, IV, I
Molier "Świętoszek" - charakterystyka Tartuffe'a
Filozofowie greccy.
Barok - literackie i ideowe wyznanie epoki
Henryk Sienkiewicz „Potop”
Barok - charakterystyka epoki.
„Pan Tadeusz” czyli Ostatni zajazd na Litwie...
Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu
Wizja Boga, świata i człowieka...
Prometeizm i mesjanizm w "Dziadach części III" Adama Mickiewicza
Wybrane mity greckie, ich sens oraz ponadczasowy charakter
"Świętoszek” Molier’a – charakterystyka postaci
Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach