Wyszukiwarka:
Artykuły > Wypracowania >

Relacja z miejsca akcji

 



 

 


Było piękne, słoneczne popołudnie, kiedy jechałem sobie rowerem do domu. Mijałem właśnie naszą siekierkowską elektrociepłownię, gdy zza moich pleców wyjechał z zawrotną prędkością około 120km/h, pirat drogowy w zielonym Reanult Megane! Minął mnie i szykował się do wyprzedzenia furmanki mojego sąsiada. Nieubłaganie zbliżał się zakręt. Maniak prędkości przyspieszył jeszcze bardziej, wyprzedził wóz i wszedł w zakręt. Z przeciwnej strony ciężarówka wyładowana po brzegi piaskiem, także zakręcała. Oczywiście nastąpiło zderzenie! Piaskarka trafiła czołem w przód luksusowego auta. Po kilkunastu sekundach byłem ze swoim rowerem na miejscu. Całkowicie zdezelowany Renault stał pod ciężarówką, której przyczepa przechyliła się i transport zasypał mój środek lokomocji! Chwyciłem mój telefon komórkowy i wykręciłem po kolei numery na pogotowie, policję i straż pożarną. Wiedziałem, że niedługo zapali się paliwo zniszczonego samochodu. Musiałem wyciągnąć kierowców z wraków! Biegiem rzuciłem się do zagrożonych. Otworzyłem drzwi ciężarówki. Kierowca, żył i nie był za bardzo poturbowany. Poprosiłem go o pomoc. Niestety pirat drogowy nie miał takiego szczęścia. Był cały zakrwawiony i nie ruszał się. Chwyciliśmy go za nogi, wyciągnęliśmy i położyliśmy z daleka od miejsca wypadku. Ze wszystkich stron nadchodzili ludzie. Zrobił się niesamowity korek, a to dlatego, że jest to jedyna droga przejazdowa przez Siekierki. Nagle, nastąpił wybuch! Zielone auto wyleciało w powietrze razem z kilkunasto tonowym transporterem. Stojące blisko miejsca wybuchu samochody, zajęły się ogniem. Ludzie zaczęli panikować! Biegali i krzyczeli !Na szczęście nadjechały karetki i straż pożarna. Policja zawracała samochody i zrobiła blokadę. Strażacy podłączyli się do pobliskiego hydrantu, a lekarze zabrali poszkodowanych. Ja zostałem zabrany radiowozem do domu i podziękowano mi za pomoc.