Pozytywistyczni pisarze oprócz tego, ze opisywali krytycznie swoja wspólczesnosc, starali sie
podac idealny model zycia wsród ludzi. Niezwykle rzadko czynili to wprost, podajac
konkretne wzory, niczym przykazania. Raczej starali sie delikatnie wplywac na czytelnika,
ukazujac mu przede wszystkim wady ludzkiego postepowania i sugerujac mu wyraznie, ze sa
one zle i szkodliwe. Jednakze i w tej bardzo stonowanej wymowie zauwazyc mozna, iz niektórzy
twórcy wyrazali sie bardziej radykalnie od innych.
Moim zdaniem, szczególnie wyraznie moralizuje Eliza Orzeszkowa w "Nad Niemnem". Pokazuje
ona tu dokladnie, jak nalezy postepowac, aby isc z duchem czasu i zyc w harmonii z ludzmi
i przyroda. W powiesci szybko rzuca sie w oczy jasne rozgraniczenie na bohaterów pozytywnych
i negatywnych. Kryterium tej oceny jest ich stosunek do pracy. Jesli pracuja duzo i ciezko,
najczesciej fizycznie, sa godni nasladowania. Jesli zas tylko czerpia korzysci z cudzej pracy, sa
pasozytami, których pisarka jednoznacznie potepia. Orzeszkowa zafascynowana jest idea pracy.
Dla niej piekne sa: gruba, pociemniala od slonca i ciezkiego wysilku skóra, mocna kibic, szerokie
bary i potezne dlonie - atrybuty czlowieka pracujacego przy uprawie roli.
Jasno takze widac, ze, wedlug pisarki, pelnie szczescia mozna osiagnac tylko zyjac na wsi.
Miasto ukazuje Orzeszkowa jako siedlisko zepsucia, chaosu, pogoni za nieuchwytnymi
blahostkami. Justyna staje sie w pelni szczesliwa nie dlatego, ze zyskuje milosc
arystokraty Rózyca, który prócz pieniedzy i pustych slów nie potrafi jej nic zaoferowac, ale dzieki
uczuciu Jana Bohatyrowicza, u boku którego bedzie sie mogla w pelni zrealizowac - bedzie
pracowala i miala swiadomosc swej spolecznej uzytecznosci.
Aczkolwiek nie tylko kult pracy i bezgraniczne poswiecenie sie jej sa recepta na dobre zycie wedle
Orzeszkowej. Jak latwo zauwazyc, Benedykt Korczynski, pomimo iz jest tytanem pracy i tylko
ona wypelnia mu zycie, wcale nie jest szczesliwy. Brak mu bratniej duszy, zrozumienia
u drugiego czlowieka. Jest on chlodnym czlowiekiem, którego malo kto kocha. Dopiero podczas
rozmowy z synem, gdy zrzuca z serca narosla przez lata skorupe obojetnosci, otwiera sie na
potrzeby bliznich, powraca do swych mlodzienczych idealów i staje sie w pelni szczesliwy.
Totez, wyciagajac wnioski z powyzszych rozwazan, nalezy stwierdzic, iz Eliza Orzeszkowa
przepisala swym czytelnikom nastepujaca recepte na zycie: pracuj na wsi i badz otwarty na
problemy innych ludzi. Zyj zgodnie z natura, sasiadami i sumieniem, trzymaj sie z dala od miasta
i przepychu, a bedzie ci dobrze. Recepte te przedstawila nadzwyczaj wyraznie. Nie sposób jej
nie zauwazyc podczas lektury.
Sadze wszakze, iz ciekawsze pomysly na zycie zawarl w "Lalce" Boleslaw Prus. Zamiarem
Prusa nie bylo napisanie ksiazki moralizatorskiej i programowej, lecz "powiesci z wielkich pytan
naszej epoki", jak mówil o swym dziele. Totez "Lalka" nie zawiera gotowych recept na zycie.
Zawiera natomiast szereg wskazówek, jak postepowac, aby czuc sie mozliwie najlepiej. Warto
zauwazyc, ze bohaterowie Prusa sa bardziej realni niz postaci z powiesci Orzeszkowej. U Prusa
nikt nie jest idealem, kazdy ma swe wady i zalety. W przeciwienstwie do niego Orzeszkowa
podaje nam wzorcowe charaktery - Justyny Orzelskiej, Witolda Korczynskiego, Jana i Anzelma
Bohatyrowiczów. Swiat Prusa jest stanowczo bardziej zagmatwany, niejednoznaczny,
wielobarwny i wieloaspektowy, a zarazem bardziej zblizony do rzeczywistosci i interesujacy.
Jednakze przez taki realizm tekstu trudniej dostrzec propozycje, jakie autor wysuwa
w odniesieniu do szczesliwego zywota.
Kilka wszak rzeczy bez trudu mozna zauwazyc. Nietrudno zrozumiec, ze dla Prusa, tak samo
jak dla Orzeszkowej, wazne jest to, aby zyjac wsród ludzi, dostrzegac ich problemy i pomagac
im tak, jak nam pozwalaja na to dostepne srodki. Wokulski prawdziwa, pewna i wymierna
przyjemnosc znajduje w obdarowywaniu ludzi. Jest szczesliwy, gdy moze komus pomóc i widzi,
ze ta pomoc wyciaga biedaków z ponizenia, skraju nedzy i upadku. Jednakze Wokulski nie jest
wylacznie typem dzialacza spolecznego. Zazwyczaj wyciaga reke do ubogich z powodu naglego
impulsu, nastroju chwili i nigdy nie planuje, ze oto dzis wspomoze trzech potrzebujacych.
Potrzeba takich akcji nachodzi go nagle i niespodziewanie. Natomiast zawsze znajduje w nich
chwile wytchnienia i radosci, widzac radosc, jaka sprawia biedakom i ich wdziecznosc.
Prus posuwa sie wszakze dalej niz Orzeszkowa, gdy pokazuje model nowoczesnego zycia.
W "Lalce" oratorem postepowych pogladów jest glównie doktor Szuman. Czesto tezy jego sa
wyrazem rozzalenia i pretensji do rzeczywistosci, jednak zawieraja one pewne niezbite prawdy,
choc tchna one niekiedy cynizmem. Nadzwyczaj nowoczesna i zaskakujaca jest wizja milosci,
która buduje doktor Szuman. Godzi ona w utarta obyczajowosc i tradycje nawet dzisiaj,
a przeciez Prus napisal "Lalke" przeszlo sto lat temu! Otóz doktor Szuman twierdzi, ze
higieniczna (tak to nazywa!) milosc powinna trwac miesiac, dwa, góra trzy, dopóki nie wygasnie
uczucie. Potem kochankowie powinni sie rozstac i szukac nowych obiektów zainteresowania.
Szuman wystepuje takze przeciw archaicznym róznicom klasowym i majatkowym, które staja na
przeszkodzie zakochanym. Pietnuje podwójna moralnosc arystokracji, jest glosicielem gleboko
demokratycznych pogladów.
Uwazam, ze gdzies na dnie wymowy ideologicznej "Lalki" lezy koncepcja "carpe diem". Odnosi
sie wrazenie, ze prawdziwe szczescie trwa krótko, oddziela dlugie pasma szarzyzny zycia.
Wyraznie widac, ze zaden z dlugoterminowych planów Wokulskiego nie odniósl sukcesu. Tylko
drobne jego posuniecia i w gruncie rzeczy nieistotne, dawaly mu radosc i szczescie.
Powiesc Prusa jest mniej budujaca w wymowie niz "Nad Niemnem", ale za to bardziej prawdziwa
i zyciowa. Wynikajaca z niej recepta na zycie nie jest jednoznaczna i jasna. Radzi ona glównie
byc otwartym na ludzkie cierpienie, no i oczywiscie pokazuje, ze dobrze byc bogatym, aby miec
czym sie dzielic.