Wyszukiwarka:
Artykuły > Wypracowania >

Praktyczna filozofia Jana Kochanowskiego i jej źródła



Problemami filozoficznymi zajmowano się już w Akademii Krakowskiej w XV wieku. Wówczas interpretowano dzieła Platona, Arystotelesa, Seneki, Sokratesa, Cycerona, św. Augustyna i innych. Jeszcze większe zainteresowanie filozofią, zwłaszcza starożytną, nastąpiło w okresie renesansu. Znacznie rozwinął się epikureizm, stoicyzm, platonizm i arystotelizm.

Poetą silnie czerpiącym z filozofii antyku był Jan Kochanowski. Znał on teorie filozoficzne Platona, Arystotelesa, Epikura, Horacego, Seneki, stoików. W różny sposób przewija się dawna myśl filozoficzna w utworach poety. Czasem przywołuje on nazwisko mędrca jako wzór do naśladowania, innym razem akceptuje i upowszechnia jego poglądy filozoficzne, może także prowadził polemikę z niektórymi poglądami (np. w trenach). Poeta bardzo wysoko cenił Sokratesa. Widział w nim wzór mędrca, który głosił prawdy etyczne potrzebne każdemu człowiekowi. Przywoływał go kilkakrotnie w swych utworach (np. w elegiach łacińskich). W okresie młodzieńczym poeta najbardziej hołdował filozofii stoickiej. Świadczą o tym takie pieśni jak: "Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko", "Chcemy sobie być radzi", "Serce roście", "Nie masz, nie masz wątpliwości", "Zuzanna", "Wykład cnoty". W pieśniach tych uznawał Kochanowski cnotę za największy skarb człowieka. W pieśni XII z "Księg wtórych" pisał, że "...cnota jest tak bogata (...) ani się też ogląda na ludzkie nagrody. Sama ona nagrodą i płacą jest sobie". Tak więc, za starożytnymi, Kochanowski głosi, że cnota jest wartością niezależną od okoliczności zewnętrznych, przeciwstawioną dobrom materialnym, jako wartość bezwzględna i samowystarczalna, którą Bóg nagradzał będzie ("Cnota skarb wieczny, cnota klejnot drogi").

W twórczości Kochanowskiego często pojawia się motyw Fortuny, "kapryśnej pani":

 
"Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko
Bo to kapryśna pani z przyrodzenia 
Często więc rada sprawy swe odmienia.
Nie ufaj w złoto i żadne pokłady,
Każdej godziny obawiaj się zdrady. 
Fortuna co da, to zasię wziąć może,
A u niej żadna dawność nie pomoże."

Aczkolwiek pojęcie Fortuny i szczęścia bywa używane w różnych odmianach, to jednak wyraźnie można dostrzec, że pojęcie Fortuny łączy poeta z dobrami materialnymi. Człowiek, który jest świadomy jej zmienności, tego, że może zażądać zwrotu jej darów, chroni się przed jej kaprysami, kierując się wskazaniami cnoty. Przede wszystkim, za stoikami i Cyceronem, zaleca poeta zachowanie równowagi umysłu w chwilach szczęścia i nieszczęścia:

 
"Stateczny umysł pamiętaj zachować
Jeżli cię pocznie nieszczęście frasować. 
Także i w góry nie radzę wylatać,
Kiedy się szczęście z tobą imie bratać."

W innej pieśni mówi: "Lecz na szczęście wszelakie serce ma być jednakie". Tak zabezpieczony człowiek przyjmuje odmianę losu spokojnie, zachowując równowagę ducha. Swój optymizm opiera Kochanowski także na ufności w opiekę Boga:

 
"Siła Bóg może wywrócić w godzinie,
Kto mu ufa nie zaginie."
oraz na nadziei na zmianę losu:
"Nie porzucaj nadzieje jakoś się kolwiek dzieje
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi
A po złej chwili piękny dzień nadchodzi."

Przedmiotem zainteresowania poety stało się także w tych pieśniach zagadnienie bezpośredniego stosunku Boga do człowieka. Poeta wyraża przekonanie, że losy ludzi toczą się według nieodgadłych praw i z tej perspektywy roszczenia człowieka, by poznać "przyszłe rzeczy", wywołują tylko pobłażliwy uśmiech wszechmocnego Boga:

 
"Sam Bóg wie przyszłe rzeczy
A śmieje się z nieba,
Kiedy człowiek troszcze
Więcej, niźli trzeba."

Trzeba świadomie uznać granice własnych możliwości poznawczych i pokładać ufność w Bogu. Kochanowski wskazuje drogę do "szczęścia pokojowego" - wewnętrznego pokoju, wewnętrznej niezależności człowieka. Można to osiągnąć, dzięki poprzestawaniu na małym ("złota mierność"), dzięki umiarkowaniu. Także czyste sumienie jest warunkiem "wesela prawego". Pojawia się motyw "szczęścia statecznego". Warunkiem szczęścia jest "uczciwa chudoba", "uczciwe pożywienie". Poeta ceni ponadto zdrowie, życzliwość ludzką (fraszki "Na zdrowie", "Na dom w Czarnolesie"). Kochanowski głosi postawę afirmacji życia - jest więc bliski poglądom Epikura. Jednocześnie filozofię stoicką modyfikuje - nie ma u niego hasła "apathei", co pozwala mu się cieszyć życiem, winem, tańcem, muzyką ( pieśni "Dzbanie mój pisany", "Miło szaleć"). Zarazem głosi w swej filozofii umiar. Wyraża przekonanie, że ideał życia cnotliwego, szczęśliwego można najpełniej zrealizować na wsi. W "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" mówi:

 
"Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe czasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?"
a swoje poglądy potwierdza wyjazdem na wieś.

Załamanie się poglądów następuje po śmierci Urszulki. W trenach polemizuje ze stoikami i Cyceronem. Wypowiada przekonanie, że "człowiek nie kamień", a w trenie XIX formułuje pogląd "ludzkie przygody, ludzkie noś".