Niewątpliwie najważniejszą rolą, jaką może spełniać kobieta jest rola
matki, która wychowuje swe dzieci na szlachetnych i uczciwych ludzi, prawych
obywateli, szczerych patriotów. To matka w głównej mierze kształtuje osobowość
dziecka, wpływając na to, jakim będzie człowiekiem w dorosłym życiu. Każda
prawdziwa matka kocha też swe dzieci, cierpi ich cierpieniem, gotowa jest za
nie się poświęcać.
Cierpiące i kochające matki pojawiają się już w literaturze starożytnej.
Oto nieszczęśliwa królowa Jokasta matka i żona Edypa na wieść o tym, że przez
wiele lat żyła w kazirodczym związku, popełniła samobójstwo. Królowa Eurydyka,
żona Kreona także popełnia samobójstwo, kiedy dowiaduje się o śmierci swego
syna Hajmona, który targnął się na swoje życie przy zwłokach ukochanej
Antygony.
Jednym z najpopularniejszych motywów literatury średniowiecznej jest
motyw Matki Boskiej Bolejącej (Stabat Mater Dolorosa). Łacińska pieśń pod tym
tytułem powstała w XIII wieku.
Natomiast w polskiej literaturze
średniowiecznej jednym z najpiękniejszych, poetyckich utworów jest
"Lament świętokrzyski", znany też jako "Żale Matki Boskiej pod
krzyżem". Matka Boga w tym polskim utworze pozbawiona jest atrybutów
boskości. Jej cierpienie ma wymiar ludzki, są to przeżycia zrozpaczonej matki,
zmuszonej patrzeć na śmierć swego syna. Nieszczęśliwa matka prosi o
współczucie:
Pożałuj rnię stary młody,
Boć mi przyszy krwawe gody:
Jednego ciem syna miała
I tego ciem ożalała.
Maryja chciałaby dzielić z synem jego
mękę, błaga, aby przemówił do niej słowami ostatniej pociechy, pragnie obmyć
krew spływającą z jego
ran. Niestety ciało ukochanego syna zostało zawieszone na zbyt wysokim
dla niej krzyżu. W końcu matka Jezusa zwraca się do wszystkich matek, życząc im
przede wszystkim, aby nigdy nie musiały cierpieć tak, jak ona sama.
W "Trenach" lana Kochanowskiego, napisanych po śmierci jego
ukochanej córki pojawia się matka Orszulki, a także matka samego poety. W
trenie V zmarła Orszulka została porównana do młodej oliwki, która została
ścięta, przez nazbyt gorliwego ogrodnika i padła pod nogi zrozpaczonej matki i
ojca. W trenie VI umierające dziecko żegna się ze swą matką słowami pieśni
ludowej, śpiewanej przez pannę młodą, opuszczającą dom rodzinny:
Już ja tobie, moja matka, służyć nie
będę,
Ani za rwym wdzięcznym stołem miejsca
zasiądę; Pryjdzie mi klucze położyć,
samej precz jechać, Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać.
W trenie VII
przedstawiona jest nieszczęśliwa matka Orszulki, która zamierzała wyszykować
dla swej córki piękną i bogatą wyprawę, tymczasem za cały posag starczyło jej
"giezłeczko" z lichej tkaniny, w którym złożono ją w trumnie.
Natomiast w
trenie XTX pojawia się dawno zmarła matka poety, aby nieść swemu zrozpaczonemu
synowi pocieszenie. Pojawia mu się we śnie ze zmarłą córeczką na ręku. Koi jego
zbolałe serce wiadomością, że Orszulka zażywa wiecznej szczęśliwości w niebie,
a przez swą przedwczesną śmierć uniknęła wiele nieszczęść i cierpień, które
czekają każdego człowieka na ziemskim padole. Matka poety apeluje do jego
rozsądku przypominając synowi, że wszyscy ludzie są śmiertelni, każdy ma swój
wyznaczony czas życia i śmierci:
Śmiertelna jako i ty twoja dziewka
była, Póki jej zamierzony kres był, póty żyła.
W literaturze polskiego oświecenia obok postaci modnych dam, bezkrytycznie
naśladujących cudzoziemską modę pojawia się też pozytywny portret prawdziwej
matki Polki. Jest nią Podkomorzyna, matka Walerego z komedii Juliana Ursyna
Niemcewicza "Powrót posła". Wychowała ona swych synów na prawdziwych
obywateli i patriotów. Jeden z nich służy w kawalerii, drugi w ziemskiej władzy
administracyjnej, a najmłodszy Walery jest posłem na sejm z ramienia
stronnictwa patriotycznego. Podkomorzyna i jej mąż są kochającymi rodzicami.
którzy dobro i szczęście swych dzieci mają przede wszystkim na względzie.
Próbują nawet wpłynąć na decyzję starosty Gadulskiego, który rękę swej
jedynaczki Teresy chce oddać człowiekowi, którego ona nie kocha, błędnie
przypuszczając, że Szarmancki, deklarując swą wielką miłość, nie zażąda
posagu. Kiedy jednak okazuje się, że jest to pospolity łowca posagów, wówczas
oddaje Teresę Waleremu, tego zaś matka nauczyła cenić zalety charakteru i
kierować się sercem, a nie wielkością deklarowanego posagu.
Literatura romantyczna zdominowana została przez tematykę narodowo-wyzwoleńczą,
gdyż kraj nasz znalazł się w niewoli trzech państw zaborczych. Pojawiają się
więc w literaturze postacie matek, wychowujących swych synów na patriotów i
cierpiących po ich stracie.
Piękną kreację Matki Polki stworzył Adam Mickiewicz w wierszu "Do
matki Polki", napisanym w lipcu 1830 roku, a więc niemal w przededniu
wybuchu powstania listopadowego, w drodze do Genui. Utwór rozpoczyna się
apostrofą do polskich matek, aby wychowywały swych synów na patriotów. jeśli ich
synowie zdradzają w dzieciństwie odwagę, szlachetność, muszą być
przygotowywani do późniejszego losu spiskowca i syberyjskiego zesłańca, który
walcząc skrycie i samotnie nigdy nie doczeka się należnej mu chwały. Nie czeka
go bowiem chwalebna śmierć na polu walki, lecz katorżnicza praca na dalekiej
Syberii. Toteż polskie matki zawczasu powinny przyzwyczajać swych synów do
czekającego ich losu:
Wcześnie im ręce okręcaj łańcuchem,
Do taczkowego każ zaprzęgać waza (...) By
przed katowskim nie zbladnqJ obuchem,
Ani się spdonit na widok
powroza".
Uciemiężony naród polski nie będzie nawet mógł sławić swych bohaterów,
pozostanie im jedynie płacz matek:
Zwyciężonemu za pomnik grobowy Zostaną
suche drzewa szubienicy, Za tatą sławę krótki płacz kobiecy I drugie nocne rodaków rozmowy.
Postać kochającej i zrozpaczonej matki
występuje też. w "Dziadach" Adama Mickiewicza, w setnie rozgrywającej
się w pałacu senatora Nowosilcowa, oddelegowanego z Warszawy do Wilna dla
poprowadzenia śledztwa filomatów i filaretów. W wileńskim więzieniu znajduje
się też młody Rollison, uczeń wileńskiego gimnazjum, który został tak dotkliwie
pobity w czasie śledztwa, że sam senator zdziwił się, iź chłopiec jeszcze żyje.
Wkrótce do senatora przybywa matka Rollisona. Jest w towarzystwie Kmitowej,
gdyż sama jest niewidoma. Jest zrozpaczona, złamana bólem, zaniepokojona o los
syna jedynaka. Jest wdową, a syn to jedyna nadzieja jej życia. Została
dopuszczona przed oblicze senatora tylko dzięki protekcji księżnej, która
napisała w tej sprawie. Matka wie, że jej syna okrutnie pobito, btaga o
możliwość widzenia się z nim. W końcu uzyskuje zgodę jedynie na to, aby ksiądz
Piotr zobaczył się z nim. Biedna matka prosi jeszcze o poparcie młodą pannę,
uczestniczkę odbywającego się właśnie balu u senatora. Senator obłudnie
wyznaje, że nic nie wiedział o całej sprawie. Pełna nadziei Rollisonowa
wyznaje, że zawsze wierzyła w szlachetność Nowosilcowa, który jedynie jest
otoczony zgrają łotrów, Niestety zaraz po jej wyjściu senator postanawia w
niezwykle perfidny sposób pozbyć się niewygodnego więźnia, o którego pyta zbyt
wiele ważnych osobistości. Oprawcy rozmyślnie umożliwiają mu samobójstwo,
otwierając okienko jego celi. Nieszczęśliwa matka jeszcze raz wtargnęła do
salonu, zakłócając trwający bal. Przeklina oprawców swego syna i pada na wpół
zemdlona. Po chwili ksiądz Piotr uzyskuje nagle zezwolenie, po uderzeniu
pioruna, który zabił Doktora, aby pójśc z panią Rollison do umierającego syna.
Niezwykle głębokie i szczere uczucie
łączyło z matką Juliusza Słowackiego. Skazany na rozstanie 2 nią od wczesnej
młodości jest autorem pięknych, wzruszających listów, które pisał do niej przez
całe życie. Także w wielu utworach lirycznych kreśli portret swej matki.
W wierszu "Testament mój",
będącym swoistym pożegnaniem matki, przyjaciół i wszystkich rodaków, prosi, aby
po śmierci jego serce została spalone w aloesie i oddane właśnie matce. Matka
spotkała się z synem przed jego śmiercią. Na prośbę Słowackiego podążyła z
dalekiej Litwy do Wrocławia w 1848 r., gdzie przybył również poeta na wieść o
wybuchu powstania w Wielkopolsce, aby wziąć udział w pracach Komitetu Narodowego.
Był już wówczas ciężko chory i wkrótce potem Zmarł.
W epoce pozytywizmu nadal funkcjonował
portret matki Polki. Kobiety polskie na znak żałoby po powstańcach przez wiele
lat chodziły w czerni. Na czarno ubiera się, mimo iż od powstania minęło
dwadzieścia kilka lat, pani Andrzejowi Korczyńska, wdowa po uczestniku
powstania styczniowego. Wychowuje ona samotnie swego syna Zygmunta, a
poległego męża czci, jako bohatera narodowego. Ma nadzieję, że syn także
wyrośnie na patriotę, zostanie malarzem i upamiętni czyn swego ojca. Niestety
syn zawiódł jej wszystkie nadzieje. Wyrósł na egoistę i kosmopolitę, który
wolał przebywać za granicą niż we własnej ojczyźnie. Ojca nazwał niebezpiecznym
szaleńcem w wysokim stopniu niebezpiecznym, malarstwo także go nudziło. W
końcu zaproponował matce, aby sprzedali majątek i wyjechali za granicę.
Nieszczęsna pani Andrzejowa stwierdziła wówczas, że był to najstraszniejszy dzień
w jej życiu od śmierci męża.
Kobieta matka zatroskana o los niemowlęcia pozostawionego w chacie bez
opieki występuje w krótkiej nowelce Stefana Żeromskiego pt.
"Zmierzch". Gibałowa pracuje wraz z mężem od świtu do nocy przy
kopaniu torfu. Jest to walka o przetrwanie, o pokonanie biedy i głodu. Im robi
się później, tym częściej Gibałową ogarnia strach o to maleństwo, pozostawione
w chacie. Męża jednak także się boi, bo przecież już niejednokrotnie ją bił.
Toteż mimo zbliżającego się zmierzchu i wielkiej trwogi Gibałowa kopie nadal,
chociaż pierwsze gwiazdy pojawiają się już na niebie.
Tragiczne są losy Jadwigi Barykowej, matki Cezarego, głównego bohatera
"Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. Wydana za mąż wbrew swej woli za
Seweryna Barykę, podążyła wraz z nim z rodzinnych Siedlec do dalekiego i obcego
jej Baku. Chociaż w kraju pozostał jej ukochany Szymon Gajowiec, Jadwiga
okazała się dobrą żoną i wzorową matką. Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa
Seweryna wcielono do rosyjskiej armii, skąd zbiegł do legionów Piłsudskiego.
Jadwiga pozostała sama w obcym kraju z dorastającym synem. Dotąd bardzo
niesamodzielna i całkowicie zależna od męźa, teraz robiła wszystko, aby swemu
jedynakowi zapewnić jakie takie warunki egzystencji. Z narażeniem własnego
życia wyprawiała się na wieś, aby za olbrzymie sumy zdobyć mąkę i nocą upiec
chleb lub podpłomyk. Opuszczona przez męża, zatroskana o los syna, przed którym
w starych ruinach musiała skrywać część rodzinnego skarbu, rozmyślała o
rewolucji:
Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć dv
cudzych domów, pałaców i kościołów, które dla innych celów zostały przeznaczone i po równo
podzielić się nie dadzą".
Cezary początkowo nie zdawał sobie sprawy z bezgranicznego poświęcenia
matki, której siły wciąż malały. Pracowała przecież jak służąca, prała,
sprzątała, gotowała. Posiwiała gwałtownie, zgarbiła się, zaczęła się podpierać
sękatym kijem. Wówczas dopiero Cezary dostrzegł jej wyprawy
za miasto, wyobrażał sobie, jak słania się na wątłych nogach, wlokąc w
worku, pod grożbą kary śmierci, dla niego zboże. Sam nagle też wydoroślał. Z
czułością okrywał ją nocą, uspokajał, wyręczał w domowych zajęciach. Bardzo
zbliżyły ich też wspólne wyprawy do portu, gdzie oczekiwali na powrót ojca.
Cezary otrzymał fałszywą - jak się później okazało - informację o śmierci ojca,
lecz nie miał dość odwagi, aby powiedzieć o tym matce, która zadręczała się
myślą, co się stanie z Czarusiem po jej śmierci. Ta śmierć nadeszła wkrótce,
gdyż pani Jadwiga udzieliła schronienia spotkanej w porcie rosyjskiej księżnej
Szczerbatow Mamajew i jej czterem córkom. Skierowana do ciężkich robót w
porcie, bita i katowana wkrótce zmarła, z okrutną świadomością, że jej ukochany
syn pozostaje sam jeden na świecie w obcym i wrogim kraj u.
W okresie drugiej wojny światowej odżywa w literaturze portret matki
Polki, kobiety patriotki. Odnajdujemy go w wierszu Krzysztofa Kamila
Baczyńskiego "Elegia o... chłopcu polskim". Jest to monolog liryczny
zrozpaczonej matki, skierowany do poległego syna, który będąc u progu swego życia,
został pozbawiony pięknych snów i marzeń, osaczony przez historię, musiał stać
się uczestnikiem tragicznych wojennych wydarzeń:
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące
morze.
Przemierzając nocą partyzanckie szlaki młody żołnierz uczył się swej
ziemi ojczystej "na pamięć". Niestety nadeszła ta czarna, tragiczna
noc, kiedy "polskiego chłopca" trafiła kula wroga. Oto wizja śmierci
widziana przez cierpiącą matkę:
Zanim padłeś jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, czy to
była kula, synku, czy to serce pękło.
Równie tragiczna jest sytuacja tytułowej bohaterki wiersza Tadeusza
Różewicza "Matka powieszonych". Poeta, nawiązując do wydarzeń
wojennych, przedstawia rozpaczającą, obłąkaną po stracie synów matkę. Poeta
stosuje sugestywne metafory, pisząc o matce, która "siwą głowę niesie w
rękach, jak ciężką bryłę", porównując ją do "pomylonej syreny",
która "wyje do obrzękłego księżyca". Najbardziej jednak trapi poetę
obojętność ludzi, głuchych na cierpienie nieszczęśliwej kobiety, która
"ociera się o szorstką skórę tłumu".
Podobny motyw znajduje się w wierszu
Czesława Miłosza zatytułowanym "Ballada". Utwór został napisany w
1958 roku w Montgeron, dedykowany Jerzemu Andrzejewskiemu, a poświęcony poległemu
w czasie powstania warszawskiego Tadeuszowi Gajcemu. Jednocześnie jest wyrazem
poetyckiego hołdu, złożonego matce Polce, rozpaczającej po stracie jedynego
syna, pielęgnującej pieczołowicie jego grób. Dla cierpiącej matki czas
zatrzymał się w miejscu, chociaż inni powrócili już do normalnego życia. Myśli
nieszczęśliwej matki są pełne goryczy -nie tylko narzeczona i przyjaciele
zapomnieli o nim, osąd historii też jest niesprawiedliwy:
Zbudowali w Warszawie pomniki A na żadnym twojego
imienia".
Czas zatrzymał się nie tylko dla
cierpiącej matki, ale także dla jej poległego syna, który już, na zawsze
pozostanie dwudziestodwuletni. Tragizm śmierci młodego bohatera potęguje
stwierdzenie, że już nigdy nie usłyszy on huku lodów w rzece wiosną, nie zobaczy
rozkwitającego w ciemnym lesie zawilca, nie poczuje odurzającego zapachu
czeremchy. Tragiczny jest ów bezsens śmierci w zestawieniu z odwieczną urodą
przyrody. Matce pozostały wspomnienia i tragiczne, pełne rozterek pytanie:
Mówiq, synku, Źe wstydzić się trzeba, Że
niedobrej broniteś ty sprawy,
A ja nie wiem, niechaj Bóg osądzi, Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę".
Sylwetkę cierpiącej matki kreuje też Leon Kruczkowski w dramacie
"Niemcy". Jest nią Norweżka pani Soerensen, która w okupowanej przez
hitlerowskie Niemcy ojczyźnie przychodzi błagać Williego Sonnenbrucha o łaskę
dla jej więzionego i torturowanego syna. Zalękniona i Zrozpaczona, gotowa jest
za bezcen oddać drogocenny naszyjnik, rodzinny klejnot, nie wiedząc, że
brutalny gestapowiec perfidnie wykorzystuje sytuację, drwi z jej macierzyńskich
uczuć, obiecując uwolnić więżnia, który jak się później okazało już wcześniej
"wymknął im się z rąk", gdyż zmarł w trakcie tortur. Postępowanie
Willego jest tym bardziej nieludzkie, że naszyjnik wyłudził on od nieszczęsnej
pani Soerensen dla swojej matki, którą rzekomo bardzo kochał.
Tak więc kreacje matek to
najpiękniejsze literackie postacie. Cierpią, płaczą po stracie swych synów, a
jednak wychowują ich na bohaterów i patriotów. To one kształtują osobowość
młodego człowieka, jego postawę wobec świata i innych ludzi. Toteż właśnie od
nich zależy wizja współczesnego świata.
Mit grecki - pojęcie i podział
Biblia
Literatura parenetyczna; ideał rycerza i władcy, ascety - świętego, oraz kochanka
Quo Vadis
"Treny" J. Kochanowskiego
Topos śmierci w kulturze i sztuce średniowiecza
Adam Mickiewicz „Dziady” cz. II, IV, I
Molier "Świętoszek" - charakterystyka Tartuffe'a
Filozofowie greccy.
Barok - literackie i ideowe wyznanie epoki
Henryk Sienkiewicz „Potop”
Barok - charakterystyka epoki.
„Pan Tadeusz” czyli Ostatni zajazd na Litwie...
Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu
Wizja Boga, świata i człowieka...
Prometeizm i mesjanizm w "Dziadach części III" Adama Mickiewicza
Wybrane mity greckie, ich sens oraz ponadczasowy charakter
"Świętoszek” Molier’a – charakterystyka postaci
Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach