Wyszukiwarka:
Artykuły > Wypracowania >

Myśl o poezji i poecie w twórczości Jana Kochanowskiego



W przedmowie do psałterza pisze: "Tym żeś mi serca dodał żem się rymy swymi, ważył zetrzeć z poety co znakomitszemi / I wdarłem się na skałę pięknej Kaliopy / Gdzie dotychczas nie było śladu polskiej stopy". Ślad odciśnięty na skale Kaliopy to ślad Jana Kochanowskiego, to ślad jego twórczych dokonań, a zarazem jest to znak to znak polskiej stopy, to znaczy, że Polska po raz pierwszy znalazła swoje miejsce na Parnasie, wśród innych krajów Europy, a stało się to dzięki doskonałości dzieł Jana Kochanowskiego. Te, i wiele innych słów wypowiedzianych w różnych utworach świadczą o tym, że miał poeta świadomość swojej wartości, że jest pierwszym polskim poetą, który może równać się z najznakomitszymi poetami, może stanąć obok nich godnie, nawet wobec mistrzów starożytnych. Miał też tę świadomość, że swoją poezją zapewnił sobie sławę nieprzemijającą, a zarazem nieśmiertelność. Mówi o tym w pieśni "Niezwykłym i nieleda piórem opatrzony". Kochanowski zwracając się w niej do swojego protektora i mecenasa, biskupa Myszkowskiego, i parafrazując słynne zdanie Horacego "Non omnis morial", mówi "Mój Myszkowski nie umrę". Poeta z Czarnolasu wierzy podobnie jak Horacy, że sława jego poezji dotrze do najdalszych zakątków świata "O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, / (...) /Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan mnie poznają". Podobną myśl wyraża w poemacie "Muza", gdzie mówi: "I dawno to opatrzył syn pięknej Latwy, że popiół z mej kości nie będzie wzgardzony". To co mu zabierze wiek dzisiejszy, to z lichwą odda wiek przyszły. Kochanowskiemu nie obcy jest renesansowy pogląd o boskości poety, który przez swoją siłę poetycką osiąga nieśmiertelność. Jego autorem był włoski poeta Marsilio Fizino. W jego interpretacji człowiek stwórca ma naturę Boga pojmowanego jako artifex. Poeta wyraża się w swojej twórczości, a Bóg w akcie twórczym i włada czasem, i może podporządkować sobie naturę. Znajomość tych poglądów wyraża się w pieśniach: "Niezwykłym ...", "Kto mi dał skrzydła". Poeta daje w nich wyraz pełnej świadomości swojej mocy twórczej, a w akcie twórczym ma poczucie swojej boskości. Pojawia się horacjański motyw przemiany poety w łabędzia. Wędrówka poety po kosmosie i motyw podziwu dla panujących. "Kto mi dał skrzydła, kto mnie odział pióry, / I tak wysoko postawił, że z góry wszystek świat widzę, / A sam jako trzeba, tyka się nieba". Tak więc w rozmyślaniach Kochanowskiego o poezji i poecie ta cecha boskości i nieśmiertelności wyrażona zostaje w tej skłonności do przebywania na wysokości i wznoszenia się ku górze. Zarazem to wznoszenie się nad światem to świadectwo wynoszenia się ponad przeciętnych ludzi, przełamywanie ziemskich ograniczeń i przejście do stanu bóstwa. Poeta jako istota nieśmiertelna ma zdolność unieśmiertelniania wybranych przez siebie i tę myśl wyraża wiersz: "Pamiątka Tęczyńskiemu". Tematem utworu jest sława tytułowego bohatera, którego Kochanowski czyni właśnie poprzez swój wiersz nieśmiertelnym, i utrwala jego wizerunek jako człowieka godnego i zacnego. Pisząc o sławie Tęczyńskiego nie jednak pomija własnej osoby i poezji, uznaje swoje rymy za miedź i marmur, które są narzędziem w jego ręku. Symbolem poezji staje się lutnia. W pieśniach porównuje się też do łabędzia, który w czasach renesansu symbolizował nieśmiertelność i sławę, i był świętym ptakiem. Dla Kochanowskiego poezja jest wyrazem istnienia autonomicznej rzeczywistości, gdzie jest bezpieczny nawet wtedy, gry świat przestaje być harmonicznym ładem ("Pieśń o potopie"). Poezja to teren ucieczki, radości, więc Kochanowski mówi wiele o przyjemności tworzenia, o rozrywce jaką znajduje pisząc swoje dzieła.

"Ja inaczej nie piszę, jeno jako żyję,
Pijane moje rymy bo i sam rad piję".

Kochanowski opiewał poezję pełną życia, wprowadzał codzienność do utworów lirycznych, głosił prawo literatury do podejmowania różnych tematów, bliska jest mu zasada: "Nic co ludzkie nie jest mi obce". Kochanowski ma świadomość że jako poeta - jednostka bogatsza od innych ma inne usposobienie, potrzeby, i nie posiada takich samych cech jak inni. Przyjemności duchowe są dla niego trwalsze. Dar tworzenia, który posiada, odcina go od innych ludzi, mimo iż przebywa pośród nich jest samotny. To osamotnienie nieśmiertelnego wśród śmiertelnych. Daje tego wyraz w utworze "Sobie śpiewam a muzą": "Bo kto jest na ziemi kto by serce chciał ucieszyć pieśniami memi". Tak więc poeta skupia w sobie boskość tworzenia i nieśmiertelność, które łączy ze swoją sławą, oraz samotność i duchowy arystokratyzm. Jan Kochanowski, poeta renesansowy, w przeciwieństwie do twórców średniowiecznych głoszących zasadę "Ad majore dei gloria", zaakcentował swoją podmiotowość i niepowtarzalność. W swoich utworach wiele miejsca poświęcił dwoistości natury poety. W "Niezwykłym ..." występuje poeta złożony z dwóch członów: z natury ludzkiej i poetyckiej; pospolitej i niezwykłej. Ta druga dominuje w nim, wznosi się nad światem, a pierwsza włącza go do wspólnoty, wyraża się w przynależności poety do społeczeństwa. Poeta czuje się obywatelem odpowiedzialnym za los kraju, swymi czynami łączy się z rodakami. Jednak ludzka natura prowadzi go do upadku, który wyrażają "Treny". Unieśmiertelnia się i cierpi. W trenie IX mówi: "Nieszczęśliwy ja człowiek, który lata swoje na tym stracił, żem ujrzał progi Twoje,. Teraz nagle ze stopniów ostatnich zrzucony i między insza jeden z wielu policzony".