Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Motyw dziecka w twórczosci polskich pozytywistów.

Motyw dziecka w twórczosci polskich pozytywistów. Przed nastaniem pozytywizmu dziecko jako temat literacki prawie nie istnialo. Oczywiscie pamietamy malutka Urszulke, która opiewal po jej smierci zrozpaczony ojciec, Jan Kochanowski, ale jest to wlasciwie jedyny przyklad zwrócenia uwagi na dziecko. Tak naprawde dopiero pozytywizm przyjrzal sie problemowi niedoroslosci i uczynil z niego jeden z podstawowych tematów epoki. Przyczyn bylo zapewne wiele, ale za podstawowa mozna uznac pozytywistyczne zwrócenie uwagi na slabszych. W zalozeniach epoki znalazla sie walka o prawa mniejszosci narodowych, emancypacja kobiet, troska o najbiedniejszych i zaniedbanych. Dziecko nie jest w stanie przetrwac bez odpowiedniej opieki doroslych, jest zdane na laske i nielaske spoleczenstwa. I dlatego pozytywizm upomnial sie o prawa dzieci, pisarze tej epoki nieustannie podejmowali temat zaniedbania, porzucenia, skrzywdzenia najmlodszych. Szczególnie wiele miejsca poswiecono dzieciom w nowelach. Boleslaw Prus w "Antku" i Henryk Sienkiewicz w "Janku Muzykancie" nakreslili portrety dzieci, które zostaly obdarzone przez nature talentem, a spoleczenstwo nie dalo im szansy na rozwijanie umiejetnosci. Bieda zawsze jest ponizajaca, ale bieda, która nie pozwala rozwinac sie wybitnym jednostkom, jest podwójnie straszna. Antek lubi i umie rzezbic, ale nikt nie pozwala mu skoncentrowac sie na cwiczeniach. Wrecz przeciwnie, rodzina ma mu za zle nieprzystosowanie do trudów wiejskiego zycia, brak pracowitosci i obijanie sie. W koncu dziecko postanawia opuscic rodzinny dom, by w wielkim swiecie poszukac dla siebie odpowiedniego miejsca. Byc moze mu sie udalo, choc najprawdopodobniej w miescie musial podjac równie ciezka prace robotnicza. Duzo mniej szczescia mial Janko Muzykant, który od najmlodszych lat chcial grac. Za chec pozyczenia sobie prawdziwych skrzypiec zostal ukarany tak dotkliwa chlosta, ze spowodowala ona smierc chlopca. Nikt nie zainteresowal sie losem dziecka, które byc moze wyrosloby na wielkiego skrzypka. Równiez tytulowy bohater noweli Elizy Orzeszkowej "Tadeusz" nie mial mozliwosci pokazania, na co go stac. Pozostawiony bez opieki przez zapracowanych rodziców próbowal sam organizowac sobie czas, ale poniewaz byl jeszcze bardzo maly, nie umial przewidziec niebezpieczenstwa. Utonal podczas zrywania kwiatków. Zniknal cicho i niepostrzezenie, niczym Ikar na obrazie Bruegla. Ale mityczny mlodzieniec swiadomie podjal ryzyko i spelnil swoje marzenie lotu ku sloncu, maly chlopiec z noweli Orzeszkowej nie zdawal sobie sprawy z zagrozenia. Pozytywisci najczesciej opisywali dzieci jako osoby calkowicie uzaleznione od opieki doroslych. Jak mala dziewczynka, która przygarnela pewna pani w kolejnej noweli Elizy Orzeszkowej - "Dobra pani". Byla ze swa opiekunka do czasu, gdy nie przestala byc zabawnym urozmaiceniem, potem zostala zwrócona jak niepotrzebna nikomu zabawka. Na szczescie nie wszystkie dzieci spotkaly w swoim zyciu tak nieodpowiedzialnych doroslych jak Dobra Pani. Niewidoma dziewczynka z noweli Boleslawa Prusa "Katarynka" zostala zauwazona przez pana Tomasza, starego czlowieka o kaprysnym usposobieniu, ale golebim sercu. Dzieki niemu dziewczynka nie tylko mogla sluchac przez okno ulubionego dzwieku katarynki, ale dostala szanse na leczenie swej ulomnosci. Wiele szczescia mialy równiez dzieci, które uczyla Joanna Lipska, bohaterka noweli "ABC" Orzeszkowej. Choc praca okazala sie nielegalna i zostala jej zakazana, dzielna kobieta dla dobra swych podopiecznych podjela ryzyka lamania prawa. Choc dzieci sa obecne glównie w nowelach, nie sposób pominac innego gatunku epickiego, w którym zaznaczyly swa obecnosc. Mam na mysli powiesc Henryka Sienkiewicza "W pustyni i w puszczy", w której dzieci staly sie nie tylko fabularnie wazniejsze od doroslych, ale takze sprytniejsze od nich i duzo bardziej wytrzymale. To zwiastun procesu, którego celem bylo uprawomocnienie obecnosci dziecka w literaturze. Pozytywizm byl epoka, której literatura dotyczaca dzieci zawdziecza bardzo wiele. To wlasnie w drugiej polowie XIX stulecia dostrzezono, ze czlowiek niedorosly jest wart uwagi i opisania jego wcale nie takich malych problemów.