Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Mariusz Buśko kl. Vc

Mariusz Buśko kl. Vc Postawy obywateli wobec zagrożenia - „Dżuma” Alberta Camusa „Dżuma” Alberta Camusa to parabola, w której wydarzenia i świat przedstawiony są pretekstem do głębszych przemyśleń, do przekazania prawd o ludzkiej egzystencji. Przed przystąpieniem do charakterystyki bohaterów, zatrzymam się na interpretacji tytułu powieści. „Dżuma” ma kilka znaczeń:  dżuma jako choroba, która spadła na Oran, symbol zagrożenia człowieka wobec sił na które nie ma on wpływu.  dżuma jako wojna, jest to żywioł, którego sprawcami są sami ludzie. Wyzwala on u nich różne zachowania i postawy.  dżuma jako zło, które tkwi w każdej istocie ludzkiej, z którą trzeba walczyć. To zło ujawnia się w chwilach zagrożenia np. wojna: „Każdy człowiek nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny”. Głównymi bohaterami powieści Camusa są: Rieux, Penelaup, Tarrou i Rambert. Bohaterowie powieści muszą dokonać wyboru właściwej sobie postawy. Postawy biernego poddania się chorobie, lub też walki z nią. Wybrali to drugie, postanowili stawić czoła chorobie, mimo determinacji podjęli walkę ze złem. Takim właśnie bohaterem „Dżumy”, który podejmuje walkę z chorobą jest: Rieux wybrał swój zawód w sposób abstrakcyjny, nie zdając sobie sprawy na co się zdecydował. Zetknąwszy się z cierpiącymi - zrozumiał, że nie zaakceptuje nigdy tego, iż śmierć ustanawia porządek świata. Wie że jego trud i praca nie przyniesie zwycięstwa, a jednak podejmuje go na nowo z wielką pasją. Twierdzi, że najważniejszą rzeczą w życiu jest wykonywać swój zawód dobrze. Dżuma jest dla niego niekończącą się klęską, może stawiać diagnozę, izolować chorych, pracuje po dwadzieścia godzin na dobę w nieustannym wysiłku. Nie załamuje się nawet pod wpływem osobistej tragedii. Taka postawa wymaga heroizmu, wysiłku woli. Doktor Rieux zdaje sobie sprawę z tego, dżuma odchodzi sama, ale pozostaje zagrożenie: „Słuchając okrzyków radości, dochodzących z miasta Rieux pamiętał, że ta radość jest zawsze zagrożona”. Penelaup. Gdy wybucha w mieście epidemia, pouczał w kazaniu, że to kara zesłana przez Boga (trzeba się ukorzyć, przyjąć dżumę, paść na kolana). Choroba dotknie grzeszników, sprawiedliwi mogą się jej nie obawiać. Kiedy włączył się do prac formacji sanitarnych - obowiązek chrześcijanina zetknął się z cierpieniem i śmiercią dzieci (konanie w mękach syna sędziego). Przeżył kryzys światopoglądowy, identyfikuje się z całością społeczeństwa zadżumionego miasta. Pracował wiele, widział wiele zgonów, z pozoru zachowywał spokój, ale na jego twarzy widać było rosnące napięcie. Wyrazem niepokojów i rozterek przeżywanych przez księdza było jego drugie kazanie. Mówił je tonem łagodniejszym, nie używał słowa „wy” ale „my”, nie wyjaśniał zjawiska dżumy, ani nie straszył karą. Głosił, że trzeba przyjąć dżumę jako doświadczenie. Gdy zachorował chciał umierać w samotności gdyż „zakonnicy nie mają przyjaciół. Wszystko złożyli w Bogu”. Umierał ściskając w rękach krzyż. Tarrou - jako mały chłopiec przeżył szok uczestnicząc w rozprawie, w czasie której jego ojciec prokurator skazuje na śmierć człowieka. Zbuntował się przeciwko wielkiemu złu, wobec śmierci zadawanej w majestacie prawa, czy w imię jakiejkolwiek ideologii. Zdawał sobie z tego sprawę, że nie potrafi zmienić porządku świata ale widząc, że są na tej ziemi zarazy i ofiary stawał zawsze po stronie ofiary. Jego poglądy są dokładnym odbiciem myślenia Alberta Camusa. „Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny i trzeba czuwać nad sobą nieustannie żeby w chwili roztargnienia nie tknąć dżumy w twarz drugiego człowieka i żeby go nie zakazić”. Tragizm bohatera podkreśla finał jego losu, jest on ostatnią ofiarą dżumy. Raymond Rambert dokonuje wyboru na kartach powieści. Najpierw walczy o swoje szczęście, chce żyć z kobietą, którą kocha, dlatego za wszelką cenę pragnie wydostać się z zadżumionego Oranu. W końcu jednak decyduje się zostać. Motywuje swą decyzję w ten sposób, że wyjeżdżając czułby już zawsze wstyd i nie mógłby kochać swej kobiety. Stwierdza, że czułby „wstyd, że (...) jest sam tylko szczęśliwy”. Poczuł solidarną więź z cierpiącymi mieszkańcami Oranu, zrozumiał, iż nie można uciec od odpowiedzialności za los innych. To piękna postawa. Rambert imponuje mądrością argumentów, które wpłynęły na jego decyzję. Nie zrezygnował z urody życia i miłości. Po odwołaniu epidemii połączył się z ukochaną, ale kiedy było trzeba nie odmówił udziału we wspólnej walce. Bohaterowie Camusa dowodzą tego, iż wybierając walkę ze złem nie trzeba rezygnować ze szczęścia, nie trzeba wybierać między urodą życia i walką, szczęście można znaleźć w spełnianiu obowiązków. Bohaterowie wykazali piękną postawę, gdyż wspólnie wystąpili przeciwko dżumie, przeciwko śmierci. Ich postawa jest godna do naśladowania, ponieważ jako jednostki podjęli się walki z chorobą. Nie było dla nich ważne własne szczęście, czy też to że w każdej chwili mogą umrzeć. Podjęli się walki dla ogółu, całego społeczeństwa, gdyż rozumieli ze życie ludzkie jest ważne w każdej chwili swojego istnienia. Mimo determinacji zła i zagrożenia potrafili zachować godność i wartości jakimi każdy człowiek powinien kierować się w swoim życiu.