Liryki lozańskie
• Mickiewicz Adam •
Liryki lozańskie to określenie, jakim zwykło się obejmować kilka późnych wierszy Mickiewicza, powstałych podczas pobytu poety
w Lozannie pomiędzy czerwcem 1839 a październikiem 1840 roku, brulionowych, pozostawionych przez autora w rękopisie. W
różnych okresach zaliczano do “dumań lozańskich” rozmaite utwory, m.in. fragmenty I części Dziadów, sonet Do Samotności,
Widzenie, Żal rozrzutnika. W ostatnich latach kanon liryków lozańskich wydaje się ustalony. Składa się nań sześć wierszy: Snuć
miłość..., Nad wodą wielką i czystą..., Gdy tu mój trup..., Polały się łzy me czyste..., Uciec z duszą na listek..., Ach, już i w
rodzicielskim domu...
W XIX wieku rozmaicie w zbiorowych wydaniach utworów poety podawano tekst tych liryków. W wierszu Snuć miłość... mylnie
odczytywano kilka wersów (w istocie trudnych do odszyfrowania, fragmenty utworu zamazane są bowiem plamami atramentu). W
wierszu Gdy tu mój trup... poeta m.in. pędził “za wróblami, muszlami” bądź “muszkami”, a nie (jak w rękopisie) “motylami”. W
Polały się łzy... młodość była (wyjąwszy pierwodruk zamieszczony w artykule wspomnieniowym opublikowanym w “Czasie” z
1859 roku) “górna i chmurna”, nie zaś “górna i durna”. Wiersza Uciec z duszą na listek i jak motyl szukać // tam domku i
gniazdeczka – wydania dzieł Mickiewicza w ogóle nie znały. Po raz pierwszy wszystkie sześć wierszy podał w jednym zwartym
korpusie utworów Józef Kallenbach w VII tomie Pism Mickiewicza, Brody 1911 (ważną korekcją było tu m.in. przywrócenie w
Polały się łzy... “młodości durnej”). Starannie opracowany tekst liryków przyniosło jednak dopiero w 1929 roku wydanie Poezji,
przygotowane przez Stanisława Pigonia (aczkolwiek z niewiadomych powodów odłączył badacz Ach, już i w rodzicielskim domu...
oraz Uciec z duszą na listek... od czterech pozostałych wierszy). Nie oznacza to wszakże, iżby edytorski kształt lozańskich
liryków ustalony został definitywnie; kolejne ich wydania oraz analizy i omówienia przynoszą po dziś dzień propozycje drobnych
zmian i korekcji. Te tekstologiczne zagadki, kłopoty i trudności związane z “lozańskimi dumaniami” tudzież sama ich brulionowość
i brak ostatecznej autorskiej sankcji nie przeszkadzały przecież – jak najsłuszniej – widzieć w lirycznych drobiazgach wielkiego
poety wierszy bardzo ważnych, bardzo również znakomitych. Na ogół też zgodnie odczytywano je jako wyraz poetyckich i
życiowych bilansów i rachunków Mickiewicza.
Przypomina tutaj Mickiewicz fascynującą romantyków ideę miłości jako fundamentalnej duchowej siły ożywiającej rzeczywistość i
jednocześnie w sugestywnym poetyckim niedopowiedzeniu oznacza granicę, jakiej nigdy nie przekroczy człowiek owładnięty tą
ideę i w związku z nią marzący o przeanieleniu i przebóstwieniu (Snuć miłość...). Układa zwięzły wewnętrzny monolog o wielkiej
samotności i wielkiej obcości człowieka, i o tym, że sens i wartość istnieją wyłącznie w przeszłości, w “kraju lat dziecinnych”,
tam, gdzie realnie nas nie ma i dokąd powracać możemy tylko w myśli, tylko w duszy (Gdy tu mój trup...). Zapisuje, jak nazwał to
Przyboś, “wiersz-płacz”, który mówi – bez goryczy i bez resentymentów (“łzy czyste i rzęsiste”), ale zarazem skończonością,
pełnią i rzeczowością poetyckiej formuły (spójny tok anafor, silne rymy wewnętrzne, ten sam wers położony na początku i na
końcu wiersza) nie dopuszczając innego rachunku – o łzach jako jedynym bilansie życia (Polały się łzy me czyste...). Rzuca na
papier urwane w połowie zdanie, wypełniony zdrobnieniami – nadają mu one aurę kruchości i jakby nierealności – liryczny fragment
o pragnieniu ucieczki i prawdziwie duchowym (i jakże w istocie nierealnym) zadomowieniu i rozpoczęciu wszystkiego od nowa
(Uciec z duszą na listek...). Notuje – rozbijając tok regularnego wiersza i odwołując się do odmawianej przez dzieci modlitwy do
Anioła Stróża – wzruszająco prostą i równocześnie pełną wewnętrznych napięć i emocji skargę-wyznanie o przypadkowości i
przygodności własnej egzystencji (Ach, już i w rodzicielskim domu...).
W większości o niełatwych i pełnych gorzkiej wiedzy rzeczach mówią lozańskie liryki Mickiewicza. Jest jednak wśród nich wiersz
– wiersz Nad wodą wielką i czystą... – który przynosi rachunek bardziej budujący. Istotą świata, jego prawem i zasadą – powiada
tutaj poeta – jest nieustająca, nieskończona, wieczna przemijalność. Być w zgodzie ze światem, z jego zasadniczą prawdą oraz
fundamentalnym prawem można wtedy tylko, kiedy jasno i wyraźnie zobaczy się tę prawdę i to prawo, pogodzi się z nimi i
podporządkuje im. To podporządkowanie jest wszakże związane z paradoksem, oznacza bowiem m.in. rezygnację z części “ja”
(świetnie i wymownie określa to w wierszu zaimek “mnie”). Ostatecznie przecież – harmonia ze światem, z naturą rzeczy jest
możliwa. Trudna to harmonia, dostępna za cenę rezygnacji z pełnej podmiotowości i indywidualności, otwierająca się na granicy
pomiędzy możliwym i niemożliwym, na granicy paradoksu, nie niemożliwa jednak. Odnaleziona zaś, i wypowiedziana w strofie
prostej i dobitnej, jest na świadectwo chyba w ostatecznym rachunku, i pomimo wszystko, wygranych przez Mickiewicza tam, w
Lozannie, rozliczeń z losem, światem i fundamentalnymi problemami egzystencji: “Skałom trzeba stać i grozić, / Obłokom
deszcze przewozić, / Błyskawicom grzmieć i ginąć, / Mnie płynąć, płynąć i płynąć”.
Liryki lozańskie – w istocie ostatnie wiersze Mickiewicza, w jakimś też sensie zapowiadające zamilknięcie poety – od dawna
swoją zagadkowością w biografii autora, a zarazem niezwykłą poetycką urodą i daleko w przyszłość poezji wybiegającą
nowoczesnością przyciągały uwagę historyków literatury i krytyków. Szczególnym zaś sentymentem i respektem darzyli je poeci.
Rozmaitego rodzaju nawiązania i aluzje, kontynuacje i odwołania (często do “lozańskiej poetyki” właśnie bilansów i podsumowań)
odnaleźć można w wierszach m.in. Stanisława Balińskiego, Tadeusza Borowskiego, Władysława Broniewskiego, Ernesta Brylla,
Teodora Bujnickiego, Stanisława Czernika, Zdzisława Dębickiego, Zbigniewa Herberta, Jarosława Iwaszkiewicza, Mieczysława
Jastruna, Tadeusza Micińskiego, Czesława Miłosza, Stefana Napierskiego, Juliana Przybosia, Tadeusza Różewicza, Władysława
Sebyły, Antoniego Słonimskiego, Leopolda Staffa, Wisławy Szymborskiej, Kazimierza Przerwy Tetmajera, Juliana Tuwima,
Aleksandra Wata, Adama Ważyka, Kazimierza Wierzyńskiego.
Mit grecki - pojęcie i podział
Biblia
Literatura parenetyczna; ideał rycerza i władcy, ascety - świętego, oraz kochanka
Quo Vadis
"Treny" J. Kochanowskiego
Topos śmierci w kulturze i sztuce średniowiecza
Adam Mickiewicz „Dziady” cz. II, IV, I
Molier "Świętoszek" - charakterystyka Tartuffe'a
Filozofowie greccy.
Barok - literackie i ideowe wyznanie epoki
Henryk Sienkiewicz „Potop”
Barok - charakterystyka epoki.
„Pan Tadeusz” czyli Ostatni zajazd na Litwie...
Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu
Wizja Boga, świata i człowieka...
Prometeizm i mesjanizm w "Dziadach części III" Adama Mickiewicza
Wybrane mity greckie, ich sens oraz ponadczasowy charakter
"Świętoszek” Molier’a – charakterystyka postaci
Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach