Wyszukiwarka:
Artykuły > Wypracowania >

Interpretacja wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pt. "Z lasu"

 



 

 


Wiersz ten jest wyrazem rozterek poety związanych z decyzją włączenia się do walki zbrojnej, do której przygotowywał się w Szkole Podchorążych Rezerwy i którą potem prowadził jako uczestnik powstania warszawskiego. Baczyński był rozdarty wewnętrznie: subtelny poeta musiał godzić się z koniecznością zabijania. Swoje wahania przedstawił między innymi w tym wierszu.

Ukazany tu świat czasu wojny to obraz spełnionej Apokalipsy. Poeta wyraźnie nawiązuje do biblijnej wizji końca świata, ukazując wzburzone żywioły i wstającą z posad ziemię:

"Ciężkie kolumny mroku się wznoszą.

Otchłanie puste z ciemności płoszą

Krzyk zły, wysoki jak ze snu.

(...)

Spod stóp jak morze wydęte grozą

nie ujarzmiona piętrzy się ziemia

i głosy ciemne leżą w przestrzeniach

jak to co czeka obce i złe.

(...)

a moce ciemne trą się i gniotą

lądy się łamią, sypie się złoto

i chyba pancerz ziemi za ciasny

pęka, rozsadza i grzmi i grzmi."

Przedstawiony obraz świata jest groźny, niebezpieczny, złowrogi. Ukazany został w ciemnych barwach i pełen jest elementów budzących lęk (np. wysoki przenikliwy krzyk i grzmot).

Jakieś potężne złowrogie siły rządzą światem. Przeciwko nim postawieni zostali "żołnierze smukli" o jasnych twarzyczkach – chłopcy delikatni i jeszcze dziecięcy, którzy są zbyt słabi, by przeciwstawić się potędze zła. Mogą tylko kochać, ale to za mało, miłość nie uratuje już świata. I mogą ginąć – to jednak świadczy jedynie o ich słabości. Stąd pytanie poety będące wyrazem jego własnych dylematów:

"O moi chłopcy, jakże nam światy

odkupić jedną rozdartą duszą ?"

Jest to pytanie retoryczne zawierające odpowiedź: odkupienia nie ma. Stąd uczucie bezradności, bolesnej niemocy.

"To tak jak dziecko, kiedy umiera

i tak jak ojciec, który żyć musi."

Ogólnie rzecz biorąc przeznaczeniem "żołnierzy smukłych" jest przejść i przepaść, czyli śmierć i zapomnienie.