Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Echa romantyzmu i pozytywizmu w utworach Stefana Żeromskiego

Echa romantyzmu i pozytywizmu w utworach Stefana Żeromskiego Stefan Żeromski zdobył uznanie i sławę pisarską już w okresie Młodej Polski. W jego twórczości wyraźne są ślady ideałów poprzednich epok: romantycznej i pozytywistycznej. Młoda Polska bywa też nazywana neoromantyzmem, gdyż nawiązuje do romantycznych haseł i takiego widzenia świata. Żeromskiemu szczególnie bliskie są ideały romantyczne, choć nie pozostaje obojętny także na program pozytywistyczny. Bohaterowie utworów pisarza są po części romantykami, po części pozytywistami. Stanisława Bozowska z opowiadania „Siłaczka” poświęca swe zdrowie i młode życie realizacji pozytywistycznego hasła pracy u podstaw. Szczytną misję krzewienia oświaty wśród ludu spełnia pracując w maleńkiej szkółce wiejskej. Uczy chłopskie dzieci i pisze podręcznik fizyki. Boryka się z kłopotami materialnymi, lecz wytrwale realizuje wyznaczony sobie cel. Aby wykazać, jak trudne jest to zadanie, pisarz wprowadza do utworu postać doktora Pawła Obareckiego, który przybył do sąsiedniej wsi w podobnym celu - miał krzewić wśród ludu oświatę zdrowotną i leczyć biedaków. Lekarz ugiął się pod ciężarem zadania, które wziął na siebie. Nie wytrwał w obronie zasad, które wyznawał. Zrezygnował z pełnienia zaszczytnej funkcji lekarza - społecznika i stał się podobny do innych ludzi ze swej sfery. Młodej nauczycielce nie zabrakło entuzjazmu i wytrwałości, dlatego pisarz z uznaniem określa ją mianem „siłaczki”. Bohater opowiadania „Rozdziobią nas kruki, wrony...” - Szymon Winrych jest powstańcem styczniowym. Wyznaje romantyczny pogląd, że walkę o wolność ojczyzny należy prowadzić nawet wówczas, gdy szanse na zwycięstwo są żadne. Tak samo myśleli powstańcy listopadowi, którzy porwali się do walki przeciwko potężnej Rosji carskiej. Realia polityczne były takie, że nawet przywódcy powstania nie wierzyli w możliwość zwycięstwa. Szlachetni patrioci walczyli jednak wyznając romantyczną zasadę: „mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił”. Szymon Winrych - spadkobierca romantyków - wie, że walka jego jest bezskuteczna, oddziały powstańcze są likwidowane przez wojska carskie. Mimo to wiezie broń dla walczących jeszcze Polaków, jest głodny, przemoczony, wyczerpany fizycznie. Nie ma już w nim wiary w zwycięstwo, jest tylko poczucie obowiązku wobec ojczyzny i solidarności z garstką walczących rodaków. Jak przystało na romantycznego bohatera, czuje się osamotniony i posiada świadomość tragizmu własnego życia. Wierność idei walki o wolność powoduje, że bohater musi zginąć. Zabity przez carskich żołdaków leży na polu, a kruki, wrony... i polski chłop - szakal bezczeszczą jego trupa. W powieści „Ludzie bezdomni” głównym bohaterem jest doktor Tomasz Judym, łączący w sobie cechy romantyka i pozytywisty. Bierze na siebie zadanie leczenia biedaków. Swoją ideę fixe realizuje w Cisach, Warszawie, Zagłębiu Dąbrowskim. Wszędzie spotyka się z lekceważeniem, nawet wrogością ludzi. Nie pomaga mu nikt: lekarze traktują go jak szaleńca, brat Wiktor - zazdrości pozycji społecznej. Sam Judym jest przeciwko własnemu szczęściu, gdyż odtrąca miłość oddanej mu Joasi. Bohaterowie romantyczni poświęcali życie i miłość do kobiety w imię walki o wolność ojczyzny (Konrad Wallenrod). Judym staje się takim bohaterem, gdyż odrzuca szanse szczęścia u boku kochanej i kochającej go kobiety, walcząc o godne warunki życia najuboższej warstwy społecznej. Jego miłość jest nieszczęśliwa, tragiczna, bo kocha Joasię i podejmując decyzję odtrącenia jej, czuje się rozdarty wewnętrznie. O romantycznym rodowodzie bohatera stanowią cechy takie, jak: samotniczość, skłócenie z otoczeniem (indywidualizm), bezgraniczne oddanie idei, nadwrażliwość uczuciowa, tragizm wynikający z niemożności osiągnięcia celu, jakiemu poświęcił życie. Jest jednak Judym także pozytywistą. Wiara w możliwości nauki dawała mu siłę i wytrwałość. Dzięki niej - mimo trudnych warunków materialnych - przekroczył barierę społeczną. Wywodził się z biednej rodziny (ojcem jego był ubogi szewc),lecz dzięki wytrwałej nauce ukończył studia medyczne i wszedł do warstwy o wyższej randze społecznej. Osiągnąwszy ten cel postanowił spłacić dług wobec tych, z których się wywodził, więc w myśl pozytywistycznego hasła pracy u podstaw, poświęcił się misji bezinteresownego leczenia biedaków. Znosił trudy tej pracy, obojętność własnego środowiska, zrezygnował nawet ze szczęścia osobistego. Całe swoje życie podporządkował realizacji pozytywistycznego programu społecznego. Najdojrzalszym bohaterem utworów Stefana Żeromskiego jest Cezary Baryka. Ma on świadomość, iż najbardziej szlachetne zamierzenia nie mogą być zrealizowane przez jednostki. Baryka przewyższa Stanisławę Bozowską, Szymona Winrycha czy Tomasza Judyma - samotnych indywidualistów. Bliskie mu są ideały pozytywistyczne, wyrażające się w entuzjazmie dla osiągnięć naukowych i technicznych (szuka przecież szklanych domów w Polsce), szczerze i głęboko przejęty jest programem reform społecznych, w którym brzmią echa pozytywistycznych haseł: pracy u podstaw, pracy organicznej, asymilacji mniejszości narodowych, utylitaryzmu nauki. W dyskusjach z Gajowcem dowodzi, że reforma kraju jest konieczna i musi być przeprowadzona natychmiast. Domaga się godziwych warunków życia i pracy dla chłopów i robotników, chciałby rzucić się w wir prac reformatorskich, oddać im swe działanie i zaangażowanie. Jest więc Baryka po trosze pozytywistą, ale jest i romantykiem, który nie uznaje kompromisów. Szuka idei, której poświęci się bez reszty. Nie znajduje jej, bo: wynalazki techniczne są mrzonką w biednym kraju, reforma społeczna musi być rozłożona na wiele lat, przewrót zbrojny (rewolucja) pochłonie masę ofiar, zdemoralizuje społeczeństwo i w rezultacie niczego nie zmieni w układzie sił społecznych. Baryka przypomina romantycznych bohaterów bezskutecznie poszukujących idei życia (Kordian) lub podporządkowujących swe życie idei, która okazywała się kłamliwa (Kordian w szpitalu wariatów). Ostatnia scena powieści potwierdza romantyczny rodowód samotnego idealisty. W samobójczym geście rozpaczy prze na mur żandarmerii konnej broniącej dostępu do Belwederu - symbolu tyranii i niesprawiedliwości. Dojrzałość Baryki zawiera się w świadomości, że historię tworzą narody a nie jednostki, zaś o niedojrzałości jego świadczy poszukiwanie czystej idei i desperacka postawa wobec niemożności jej realizacji. W sumie bohater okazał się bardziej romantykiem niż pozytywistą. Jak na romantyka przystało, przeżył jeszcze burzliwą i nieszczęśliwą miłość do Laury, która okazała się kobietą wyrachowaną. Cezary także jako kochanek przypomina Kordiana z dramatu J. Słowackiego: również kocha się w Laurze, która - jak Wioletta - wyżej ceni dobra materialne od wielkich uczuć. Smutna jest refleksja St. Żeromskiego nad narodem, który niszczy tak szlachetne jednostki, jakie pisarz powołał do życia w swych utworach. Wszyscy bohaterowie giną w walce z wszechogarniającym złem, a społeczeństwo nie docenia ich szlachetności i poświęcenia.