Wyszukiwarka:
Artykuły > Wypracowania >

Dramat Mrożka jako wyzwanie wobec tradycji



Sławomir Mrożek - urodzony w 1930 roku dramaturg, prozaik, satyryk i rysownik. Studiował architekturę i sztuki piękne w Krakowie. Pracował jako dziennikarz i satyryk, współpracował z "Przekrojem", teatrem "Bim Bom" w Gdańsku i krakowską "Piwnicą pod Baranami". W latach 1959-1963 mieszkał w Warszawie, a od 1963 roku przebywa za granicą, we Włoszech, Francji, a obecnie w Meksyku. Protestował publicznie przeciwko interwencji w Czechosłowacji w 1968 roku i przeciwko wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego w grudniu 1981 roku. Najważniejsze utwory to opowiadania: "Słoń", "Wesele w Atomicach", "Moniza Clavier" oraz dramaty "Śmierć porucznika" (1963), "Tango" (1964), "Emigranci" (1974). Mrożek jest mistrzem jednoaktówek, autorem cyklu rysunków "Polska w obrazach" (1957), "Przez okulary Sławomira Mrożka" (!968). Jest jednym z największych "szyderców" w polskiej literaturze.

W dziesięcioleciu 1958-68 Sławomir Mrożek był najpopularniejszym i najczęściej granym autorem. Poczucie absurdu łączy jego utwory z Awangardą Teatralną lat pięćdziesiątych. Awangarda ukazywała absurd kondycji ludzkiej, człowieka w pustce matafizycznej, daremnie czekającego na Godota, który nigdy się nie pojawi ("Czekając na Godota" Becketta). Natomiast Mrożek ukazuje absurd totalitarnego systemu, który jest wymierzony przeciwko jednostce i który brutalny terror usprawiedliwia "sprawiedliwością" i "koniecznością dziejową". Aby skompromitować system Mrożek tworzy paradoksalne sytuacje, z których wyprowadza logiczne wnioski. Tym sposobem absurd zostaje podniesiony do potęgi, budzi śmiech i przerażenie. Przykładem jest sztuka "Policja" nazwana przez J. Błońskiego "gwałtownie antystalinowską, antytotalitarną, antyreżimową".

Groteska Mrożka obnaża reguły systemu i fikcję parlamentaryzmu, społeczną obłudę, szczytne hasła wolności i sprawiedliwości, które maskują egoizm, cynizm i terror, jakim poddana jest jednostka, a wreszcie samooszustwa świadomości. Dramaty Mrożka biorą w obronę człowieka, który jest sam, bezbronny, wydany na pastwę innych, miażdżony przez urzędy i szkołę. Nie ma w nich psychologii, ludzie to marionetki, które odgrywają określone role i posługują się wytartym językiem propagandy. Sztuki Mrożka wymierzone są w dogmaty i stereotypy: polityczne, społeczne a także literackie (na przykład sztuka "Śmierć porucznika" - dramat o poruczniku Orsonie, którego bohaterską śmierć rozsławił poeta. Wbrew legendzie Orson nie zginął, ale przez poetę stracił dobre imię i narzeczoną). Dlatego właśnie Mrożek ma opinię jednego z największych "szyderców" we współczesnej literaturze.

Twórczość Mrożka wyrastała z doświadczeń obywatela PRL-u, ale była na tyle ogólna, że stwarzała sytuacje modelowe, że urastała do rangi powieści o ludzkim życiu i mechanizmach rządzących światem. Była nową propozycją, której atrakcyjność polegała na bezbłędnie prowadzonej linii napięcia i dowcipnych dialogach. Zasadą humoru Mrożka nie był bynajmniej absurd czysty, lecz doprowadzenie do absurdu sytuacji mających swe korzenie w rzeczywistości. Niewątpliwy racjonalizm Mrożka potwierdzają późniejsze jego sztuki: "Pieszo" (1988), "Ambasador" (1981), "Portret" (1987).

Racjonalizm ten nie ma, pomimo paradoksalnych często form, w jakich występuje, nic wspólnego ze współczesnym tzw. teatrem absurdu, z którym niekiedy mylnie Mrożka łączono. Metafora, groteska i fantastyka służą tu z reguły przekazywaniu treści myślowo uchwytnych, akcja zaś, dotycząca na ogół spraw jak najbardziej współczesnych i zahaczająca o problemy jak najbardziej aktualne, ma równocześnie szerszą, uniwersalną wymowę.

Właśnie uniwersalną problematykę podjął Mrożek w swej pierwszej sztuce pełnoaktowej pod tytułem "Tango". Tekst utworu sugeruje podwójny kryzys społeczno-obyczajowy: kryzys ideologii pokolenia dawnych "zbuntowanych" i "nowoczesnych" z początku XX wieku, a także kryzys ideologów pragnących nawrotu do tradycji, tęskniących za "formą", za "ideą", reprezentowanych przez Artura. Szydercze zwycięstwo Edka - podejrzanego, prymitywego osobnika ma niewątpliwie posmak katastroficzny: w miejsce rzeczników "nowej idei" przychodzi brutalna, bezmyślna siła. A świat antykultury, zdegradowany, śmieszno-groźny to domena groteski. "Tango" spełnia zatem reguły tragikomedii-groteskowej. Przenikający je komizm jest typu" śmiejemy się ze spraw, które poza rzeczywistością utworu traktujemy jako poważne i wzniosłe.

"Witkacy przyszedł za wcześnie, Gombrowicz jest obok, Mrożek pierwszy przyszedł w samą porę. Nie za wcześnie i nie za późno. I to na obu zegarach - polskim i zachodnim. Z Witkacego w "Tangu" jest salon, rewolwer, drań w salonie i trupy w salonie. Z Gombrowicza język i podstawowe opozycje filozoficzne i psychologiczne. Ale ma coś w sobie z Młodziakówny, Stomil jest po gombrowiczowsku nie zapięty. Z Witkacego wywodzi się przeświadczenie, że artysta jest papierkiem lakmusowym swego czasu. (...) Z Gombrowicza jest walka formy z nijakością, konwencji z rozmamłaniem. Gombrowiczowska jest absolutna niemożność, w którą zapada Artur. (...) Buffo Mrożka jest jednoznaczne. Jego serio jest o wiele trudniejsze do rozszyfrowania. Osobiście przypuszczam, że Mrożek widzi swój świat w perspektywie katastrofy. Ale ten katastrofizm jest inny niż u Witkacego. Jak zawsze u Mrożka - dwuznaczny i ironiczny."