Wyszukiwarka:
Artykuły > Epoka - Barok >

Dlaczego powinniśmy wystrzegać się obłudy?

Dlaczego powinniśmy wystrzegać się obłudy? (opr. m.in wg “Świętoszka” Moliera).

Dlaczego powinniśmy wystrzegać się obłudy? Rozważania w oparciu nie tylko o “Świętoszka” Moliera.
W dzisiejszym świecie przepełnionym złem spotyka się ludzi zakłamanych, obojętnych na ludzką wrażliwość i czułość. Słyszy się o nich w telewizji i radiu, lecz często wobec tego co czynią pozostajemy w cieniu, nie staramy się zapobiec krzywdzie jaką wyrządzają ludziom niewinnym. Nie jesteśmy w stanie ich rozpoznać, gdyż potrafią po mistrzowsku demaskować się pod płaszczem dobrego człowieka. Ci bezczelni, wykorzystujący ludzką naiwność hipokryci w ten łatwy sposób zdobywają nasze zaufanie, sprawiają że dla nich jesteśmy gotowi porzucić dotychczasowe plany nie widząc w tym nic złego. Nie zważamy uwagę na to, że krzywdzimy rodzinę, nie zauważamy troski i starania ze strony bliskich nam ludzi , które zaślepia je nam człowiek sprawiający że, tak łatwo dajemy się ponieść chwili zauroczenia. Taką bezwzględną postać ukazał nam francuski komediopisarz Jan Baptysta Poquelin w swojej komedii pt. “Świętoszek”.
Główny bohater utworu Tartuff zdobywając zaufanie poczciwego i naiwnego Ordona zostaje przyjęty pod jego dach. Gospodarz domu nie przypuszczał wtedy że:
“ten dziad, co gdy przyszedł, buty miał podarte,
A ubranie i pięciu szelągów niewarte –
(...) Do roli pana domu ciśnie się czym prędzej.”
Zafascynowany “pobożnością” Świętoszka tak opowiada o jego zachowaniu się w kościele:
“ A zapał, z jakim wznosił do nieba swe modły,
Oczy wszystkich obecnych wciąż ku niemu wiodły:
To wzdychał, to się krzyżem rozkładał na ziemi,
Aby dotknąć posadzki usty pokornemi.”
Pod całkowitym wpływem Tartuffa znalazła się też pani Pernelle – matka Ordona. Zaś przeciwni temu “obłudnikowi” są: Elmira – żona Ordona, jego dzieci Damis i Marianna, Kleant – brat Elmiry, Walery – narzeczony Marianny i jej służąca Doryna. Cóż o nim mówią?
Pani Pernelle: “Zacny człowiek godny czci prawdziwej,
Do nieba chce was zawieść, odciąga od złego”
Doryna: “Przed panią on świętego udaje niby to,
A jest, mogłabym przysiąc, czystym hipokrytą.”
Pani Pernelle: “Grzech budzi w jego sercu nienawiść zawziętą,
A celem jego kroczyć niebios drogą świętą.”
Damis: “...w tym człowieku wszystko gniewa mnie i drażni”
Doryna: “szczwana sztuka”
Najbardziej oczarowany jest Tartuffem Ordon, który, jak mówi Doryna:
“Nazywa go swym bratem, miłuje go bardziej
Niż własną matkę, przy nim żoną, dziećmi gardzi
(...) słowem szaleje za nim, świat w nim widzi cały”
Dobitnie świadczy o tym zabawna scena, gdy Doryna opowiada Ordonowi o przejściowej słabości jego żony. Ordon co chwilę przerywa pytaniem: ”A Tartuffe?”, a gdy Doryna składa sprawozdanie jak dobrze wygląda i jak dobrze jadł, Ordon mówi “Biedaczek”...
Sam Ordon mówi o Tartuffe:
“Kto z nim żyje błogiego zażywa spokoju,
Na cały świat spogląda jak na kupkę gnoju.”
Temu człowiekowi Ordon powierza tajemnicę przyjaciela, zapisuje cały majątek uprzednio wyrzuciwszy z domu syna, bo śmiał krytykować Tartuffa i zamierza dać za żonę córkę, wbrew jej woli i słowu danemu Waleremu. Sam przedmiot sporu pojawia się dopiero w 3 akcie, ale co to za pojawienie się. Mistrzowski to naprawdę chwyt Moliera! Widząc Dorynę Tartuffe mówi do służącego za sceną, by złożył jego dyscyplinę i włosiennicę, bo on idzie rozdawać jałmużnę między więźniów. Doryna nie dała się zwieść i kwituje to słowami:
“Ileż w tym komedianctwa i szpetnej obłudy!”
Następnie Tartuffe, zanim rozpocznie z nią rozmowę, każe jej przysłonić dekolt, zbyt duży jego zdaniem. Odsłania w ten sposób swoją słabość – zmysłowość i wrażliwość na uroki kobiet. Na tym zresztą oparta jest intryga, którą zaplanowała Doryna z rodziną, pragnącą pozbawić się intruza. Wyraźnie bowiem Tartuffe zaleca się do Elmiry, żony Ordona. Damis jest tego świadkiem, opowiada o tym ojcu, ale Ordon wierzy Tartuffowi. W scenie tej Tartuffe wykazał mistrzostwo obłudy, a Ordon szczyty naiwności. Wobec tego żona namawiała go, by skryty pod stołem był świadkiem jej rozmowy z Tartuffem. W tej scenie wreszcie Tartuffe odsłania swoje prawdziwe oblicze, niedwuznacznie żąda od Elmiry dowodów miłości, na jej skrupuły religijne odpowiada:
“Jeżeli tylko niebo nam na drodze stoi
Usunąć tę zawadę leży w mocy mej (...)
grzech biorę na siebie”.
Jak typowy obłudnik poucza ją, że najważniejsze to, by nikt się nie dowiedział:
“I wcale ten grzeszy, kto grzeszy w sekrecie”.
O swoim dobroczyńcy, Ordonie, któremu właśnie zamierza uwieść żonę, mówi:
“Wszak to człowiek stworzony, by go za nos wodzić”.
Wreszcie Ordon dowiedział się, jaki jest Tartuffe i chce go wyrzucić z domu, ale to Tartuffe go wyrzuca i donosi na niego na policję. Bez skrupułów, bez litości pozbawia Ordona majątku i honoru. Owieczka zmieniła się w wilka i tylko interwencja księcia uratowała Ordona i pozwoliła zakończyć dramat jako komedię.
Podobnie jak w XVII – wiecznej Francji fałszywi ludzie kryli się pod zasłoną pobożności doprowadzając ludzi uczciwych do bankructwa tak i dzisiaj jesteśmy świadkami strasznych wydarzeń kończących się tragedią. Nie jest to mały problem, gdyż w ówczesnym świecie coraz więcej ludzi staje się otwartym na ludzkie dobro. Czasami dobro to staje się narzędziem do uczynienia z innych bogatszymi materialnie, którzy wykorzystali je w sposób niewłaściwy. Obłuda czyli dwojakość tych osób sprawiła że stali się oni obojętnymi na wrażliwość im okazywaną. Kłamią by zapewnić sobie dostatnie życie, nie zważają na czyhającą na nich karę. To zazdrość jest u nich przesadną cechą, która może wyrządzić duże zło całemu światu. Dziś uczy się nas jak postępować z drugim człowiekiem – bliźnim. Niestety niektórzy nie wierzą w to że świat może jeszcze ulec zmianie i dlatego popełniają błędy.
Jednak często jest już za późno na wrócenie do momentu w którym popełniliśmy błąd., dlatego warto czasami przemyśleć pewne sprawy. Możemy w ten sposób zapobiec niepożądanych problemów. Pamiętajmy że nie my pilnujemy złodzieja lecz złodziej nas. Więc nie dajmy się skusić.