Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Człowiek w zmaganiu z formą.

Człowiek w zmaganiu z formą. Podstawowym pojęciem, jakim operował Gombrowicz w swych wypowiedziach o człowieku i świecie była "forma". Jest to zarazem kluczowe znaczenie w poglądach pisarza, wyrażonych w powieściach, dramatach i dziennikach. Forma to dla Gombrowicza wszelkie sposoby wyrażania siebie i słowa, gesty, czyny, decyzje, postawy, styl i sposób bycia. Jest to postawa wobec życia, kształt człowieka określający go wobec świata. Forma jest sposobem kontaktowania się z innymi ludźmi. Człowiek bowiem potrzebuje jej po to, by zaistnieć wśród ludzi, by inni go zobaczyli, poznali. Forma tworzy si dopiero w kontakcie międzyludzkim i jest czymś sztucznym, nienaturalnym dla człowieka. Forma jest nam narzucana z zewnątrz, fałszuje naszą naturę. Pojęcie "formy" obejmuje zatem zbiór norm postępowania, stereotypów społecznych, zachowań uznanych i przyjętych w społeczeństwie, słowem - kultury, która jest maską, za którą kryje się prawdziwy, rzeczywisty człowiek. Zarazem jednak forma jest koniecznością, bowiem każdy człowiek, chcąc nawiązać kontakt z drugim człowiekiem musi przyjąć taką formę, która byłaby dla tamtego zrozumiała. A ponieważ człowiek żyje w społeczeństwie, jest na formę skazany, nie może przed nią uciec. Forma dotyczy także odbioru świata, jest sposobem wyrażania własnych poglądów, sposobem przekazywania własnego widzenia świata i innych. Człowiek porządkuje rzeczywistość, nadaje jej kształt i formę. Pojęcie formy ma zatem, obok znaczenia socjologicznego, znaczenie filozoficzne. Gombrowicz łączy z tym pojęciem rozważania nad dojrzałością i niedojrzałością człowieka. Niedojrzałość to uczucie, przeżycie i treść psychiczna, które nie został jeszcze skrystalizowane, istnieją na pograniczu świadomości, są strefą całkowicie subiektywną, dla której człowiek nie znalazł jeszcze formy, by je wyrazić, udostępnić cudzym oczom. Natomiast dojrzałość to przeniesienie za pomocą formy własnych myśli i przeżyć w sferę międzyludzką, udostępnienie ich cudzemu oglądowi. W "Ferdydurke" rozważania na temat formy znajdują wyraz zarówno w bezpośrednich refleksjach teoretycznych (zawartych zwłaszcza w przedmowach do dwóch opowiadań wtrąconych "Filidora dzieckiem podszytego" i "Filiberta dzieckiem podszytego"), jak i w fabule powieści, w zachowaniu bohaterów. Już na początku bowiem narrator wyznaje, że poszukuje formy dojrzałej dla siebie, sposobu na wyrażenie swego ja. Narrator zdaje sobie sprawę z konieczności znalezienia dla siebie jakiejś formy, by zaistnieć w społeczeństwie, wśród ludzi, by zostać przez nich dojrzanym i odebranym. Ale zarazem ma świadomość tego, że nie istnieje pełna odpowiedniość między naturą człowieka i formą. Stwierdza bowiem, że "istota ludzka nie wyraża się w sposób bezpośredni i zgodny ze swoją naturą, ale tylko zawsze w jakiejś określonej formie, i formy owe, ów styl, sposoby bycia nie jest tylko z nas, lecz jest nam narzucony z zewnątrz - i oto dlaczego ten sam człowiek może objawiać się na zewnątrz mądrze albo głupio, nerwowo lub anielsko, dojrzale albo niedojrzale, zależnie od tego, jaki styl mu się napatoczy i jak uzależniony jest od innych ludzi". W powieści często ukazywane są sytacje, w których ktoś wchodzi w pewien stereotyp zachowania, zmuszając tym samym drugiego człowieka do udziału w nim. Na przykład belferskie zachowanie Pimki w mieszkaniu narratora sprawia, że zachowuje się on jak uczeń. Ponieważ Pimko siedzi i czyta powieść bohatera jak belfer, bohater siedzi i obawia się jego recenzji jak uczeń. Z kolei pańskie zachowanie Hurbeckich narzuca służbie zachowanie przyjęte dla warstwy niższej, zależnej. Miłość Zosi wywołana zresztą porwaniem, narzuca bohaterowi zachowanie przypisane człowiekowi zakochanemu. W powieści Gombrowicza czasem sam gest czy nawet słowo może narzucać formę, jak wówczas, gdy Józio słowem "mamusia" podważa nowoczesność Młodziaków. Ludzie zatem nieustannie zmuszają innych do pewnych zachowań i działań. Próbują przeforsować swoją formę, zmusić inych do uznania jej, naśladowania - walka na miny między Miętusem i Pytonem oraz gwałt przez uszy dokonany na tym ostatnim jest w powieści wyrazem walki o narzucenie własnego światopoglądu, czyli własnej formy innym. Zła forma, nie będąca prawdziwym odpowiednim wyrazem natury ludzkiej jest dla człowieka wyrazem męki. Podstawowym cierpieniem jest męka wynikająca z ograniczenia drugim człowiekiem, jego sądami, duszą, opiniami, które nas stwarzają a zarazem ograniczają. Uczniowie duszą się w narzuconej im sztucznie zdziecinniałej i infantylnej formie. Cierpi z tego powodu także narrator wciśnięty w szkołę i pensję. Przed konwenansem broni się także Miętus, uciekający od niewinnych szkolnych chłopiąt do parobka, rozpaczliwie broniący swego prawa do zbratania się z ludem. W "Ferdydurke" forma otrzymuje specjalną terminologię. Forma zdziecinniała, infantylna otrzymuje miano "pupy". Pupa nadana uczniom gimnazjum wytworzona zostaje szczególnie przez obecność matek, czuwających za płotem nad swoimi pociechami. Z kolei wszelkie społeczne maski, konwenanse i zachowania określane są pojęciem "gęby". Gębę przyprawia człowiekowi drugi człowiek lub społeczeństwo. Gombrowicz ma świadomość, że przed gębą nie ma ucieczki, że jest to swoista konieczność, dyktowana przez życie społeczne. Stąd też bohaterowi powieści taka uciecza się nie udaje - jedyna droga wiedzie w inną gębę. Autor: Nieznany