Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

45. II Wojna Swiatowa

45. II Wojna Swiatowa Czas wojennego koszmaru unicestwił miliony ludzkich istnień i na długo odcisnął piętno w ludzkiej psychice. Od pierwszych dni wojny świat przeżyć człowieka uwikłanego w wojenny los, stał się obiektem zainteresowania twórców literatury zniewolonego narodu. Poetyckie strofy K. K. Baczyńskiego i T. Gajcego to najdramatyczniejsze pamiątki „pokolenia Kolumbów”, na które tak brutalnie spadł ciężar historii. Tragiczny czas ukazał im z całą bezwzględnością, jak wojna niszczyła nie tylko biologiczne i materialne oblicze świata, ale także deprawowała psychikę człowieka. „Nas nauczono nie ma litości (...). Nas nauczono nie ma miłości (...). Nas nauczono nie ma sumienia (...)” - to definicja „poetów Polski podziemnej”. W słowach tych zawarte jest dramatyczne oskarżenie wojny o przewartościowanie tych wartości, które zawierają się w tradycyjnym rozumieniu humanizmu: miłość, przyjaźń, solidarność. Literatura wojenna i powojenna ukazała dwa jakże różne pod względem psychiki, typy bohaterów. Pierwsza kategoria to ludzie uwikłani w wojenny los. Przeżycia wojenne zdeprawowały ich psychikę i osobowość, czyniąc ich „ubezwłasnowolnionymi”. Drugi wzór bohaterów literackich to ci, którzy swoją „wyprostowaną” postawę udowodnili, że nawet w „Innym Świecie” można zachować godność ludzką. Zarówno jednych jak i drugich spotykamy w utworach Z. Nałkowskiej i T. Borowskiego. Jak bardzo przeżycia wojenne wpływały na osobowość człowieka, widać w prozie Z. Nałkowskiej. Autorka „Medalionów”, dając „świadectwo faktem” ukazuje bohaterów, których źródło tragizmu-przyjęcie postawy „ubezwłasnowolnionej”, tkwić w nieludzkich warunkach życia w obozie koncentracyjnym. Człowiekiem „porażonym moralnie przez czas śmierci” jest młody gdańszczanin (profesor Spanner), który w ludzkich zwłokach dostrzega jedynie surowiec niezbędny do otrzymania produktu, takiego jak mydło. Tonem obojętności wypowiada on sąd informujący o tym, że „Niemcy potrafili zrobić coś z niczego”. Tym czymś jest mydło, „niczym” człowiek. Z. Nałkowska w opowiadaniu „Dno” ukazała kobiety, które są kanibalkami. Głód zabił w nich poczucie godności ludzkiej. Nie brak jednak wśród więźniów takich, którzy swoją postawą „dawali świadectwo prawdzie”. Jest nim Dwojra Zielona, młoda trzydziestokilkuletnia kobieta, wyniszczona fizycznie i oszpecona męką obozową. Ta silna duchowo kobieta w miejscu „kaźni” wypracowała sobie wewnętrzny, moralny nakaz przetrwania, by potem móc opowiadać to, co widziała i przeżyła. Mówi ona: „(...) Niech świat o tym wie, co oni robili (...)”. Chodzi tu o hitlerowców. Przykładem człowieka wyprostowanego jest również doktor Epotein („Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”), który we własnym mieszkaniu, narażając się na niebezpieczeństwo utraty życia, przechowuje chłopców skazanych na śmierć w komorze gazowej. Innym pisarzem, który w twórczości prezentował obozową rzeczywistość „w czasach pogardy” jest T. Borowski, autor zbioru opowiadań zatytułowanych „Pożegnanie z Marią”. Ukazał on jak system faszystowski, zanim zniszczył swoje ofiary, doprowadził je do upodlenia, zmusił do egzystowania w świecie ogołoconym z wartości, bez możliwości wyboru między dobrem a złem. Dlatego główną uwagę skupia auto nie na hitlerowskich oprawcach lecz na bezwolnych tłumach, ofiar na „Kanadzie”. Są to ludzie schwytani i uwięzieni, podobnie jak inni współwięźniowie, którzy zdobyli sobie „pozycję” w obozie. To oni „ubezwłasnowolnieni” wykonują „straszną robotę”. Po przyjęciu dobrego „bogatego” transportu, wracają do baraków obozowych „objuczeni wszelkimi dobrami”: żywnością, lekarstwami, odzieżą („Proszę państwa do gazu”). Narrator oświęcimskich opowiadań T. Borowskiego to doświadczony więzień, umiejący przyjąć w obozie taką postawę, która pomaga mu przetrwać. Tadeusz potrafi zdobyć pożywienie, ale nigdy nie dzieli się z innymi („Dzień na Harmenzach”), nawet wówczas, gdy nie jest głodny. Wykorzystuje on współwięźniów do pracy za siebie. Jest nieczuły na krzywdę innych. Nie stara się ich zrozumieć, gdy stary Grek-Beker tłumaczy mu, co to jest prawdziwy głód: „(...) Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka, jak na obiekt do zjedzenia” - Tadeusz pozostaje niewzruszony. Narrator opowiadań Borowskiego jest przykładem więźnia-niewolnika, człowieka „ubezwłasnowolnionego”, wyzbytego przerażenia, wstrętu, zobojętniałego na ból i rozpacz innych. Taką postawę wyzwolił w nim świat zhańbiony przez człowieka, w którym codzienna walka o byt i stykanie się ze śmiercią zniszczyły wrażliwość moralną więźnia w obozie. Przykładem postawy „ubezwłasnowolnienia” może być Iwan - obozowy złodziej, który okrada współwięźniów. W zamian za otrzymaną słoninę podarował pani Haneczce dwa ukradzione kawałki mydła. Podobnie zachowuje się Żyd Beker. Bez skrupułów przyznaje on, że zabijał ludzi. Z kradzież chleba powiesił własnego syna. Borowski, nazywając swój cykl opowiadań „wyprawą po kres pierwszej moralności”, zawarł w nim krytykę przystosowania się osobowości człowieka do obozowej rzeczywistości. Takich ludzi obarcza on odpowiedzialnością za obozy. Jednak, aby dopełnić prawdy o człowieku, przedstawił autor takie jednostki, które mimo „nieludzkich warunków” pozostały „wyprostowane”, nie uległy deprawacji. Jedną z nich jest starsza, siwa kobieta, która odbiera od matki niemowlę i idzie z nim na śmierć. Godność ludzką zachowuje również młoda, skromna dziewczyna świadomie idąca do „gazu”. „Dziełem Boga zhańbionym przez człowieka” jest również świat łagrów sowieckich („Inny Świat”). Bohaterowie „Innego Świata” swoją postawą „dawali świadectwo (...) wśród tych co na kolana”. Potwierdza to Kostyliew. Skazany na łagry za „grzeszną miłość do zachodu” potrafi walczyć o niezależność. Dokonuje on samo okaleczenia („Pęka w ogniu”). Uczynił to, by „nie pracować dla niej choćby za cenę swojego cierpienia, zdrowia, życia”. Przykładem człowieka „wyprostowanego” jest sam G. H. Grudziński. Jako więzień łagru odważył się na akt protestu przeciwko zniewoleniu głodówką. Autor „Rozmów z katem” to przykład człowieka w postawie „wyprostowanej”. W okresie okupacji były żołnierz AK. W 1945 został aresztowany i skazany na 10 lat więzienia, a w okresie stalinizmu w 1952 na karę śmierci. Szczególnym okrucieństwem było osadzenie żołnierza Polski Walczącej z hitlerowskim oprawcą. Spędził on 255 dni w jednej celi z likwidatorem getta - Stroopem. Po latach odtworzył te dni w opowieści pt.: „Rozmowy z katem”. Rozmówca Moczarskiego to człowiek ubezwłasnowolniony, typowy hitlerowiec. W swoich wspomnieniach ukazuje on mechanizmy, które tworzyły ten typ osobowości. Kult siły i służalstwa, posłuszeństwo wobec władzy i ustalonych porządków, bezwzględne tępienie wszystkiego, co owemu porządkowi przeszkadza, zakorzenione zostało nie tylko w tradycji rodzinnej Stroopów, ale także w historii Niemiec. Dlatego oddał się on całkowicie Partii i wodzowi Niemiec - Hitlerowi. Autor komentuje to słowami: „Łykał pigułki hitlerowskiej ewangelii, dławiąc się (...) jak foksterier, który boryka się z kością kurczęcia”. Skutki działania Stroopa to zbiorowe mogiły i męczeńska śmierć wielu tysięcy ludzi m.in. zagłada getta warszawskiego. Wielki moralista naszego wieku - Cz. Miłosz jest autorem „Zniewolonego umysłu” - głosu sumienia w imię obrony podstawowych wartości moralnych. Jest to książka ukazująca walkę władzy totalitarnej o zniewolenie umysłu człowieka. w konsekwencji batalia ta miała doprowadzić do zabicia w ludziach takich wartości jak: prawda, szlachetność i miłość. Autor posłużył się przykładem postawy T. Borowskiego - pisarza, który w swoich opowiadaniach ukazywał grozę obozowego życia. Obnażał on mechanizmy deprawacji moralnej i upadku człowieka w warunkach obozu koncentracyjnego. Ukazał kryzys humanistycznych ideałów etycznych w systemie masowej zagłady. Obóz koncentracyjny był dla Borowskiego modelem „Nowej Wiary” - faszyzmu, który zdesperował psychikę człowieka. Według niego „ubezwłasnowolnieni” więźniowie byli współwinni zbrodni na równi z hitlerowcami. Poglądy głoszone przez autora „Pożegnanie z Marią” wywołały falę oskarżeń pisarza o cynizm i nihilizm. Spowodowały one zmianę w postawie Borowskiego . Z „wyprostowanej” przeszedł na „ubezwłasnowolnioną” i stał się jednym z propagatorów realizmu socjalistycznego. Przyjął nawet strategię agitatora na rzecz socjalizmu. Wśród współczesnych twórców stał się „pryszczatym”. O mechanizmach podporządkowania sobie intelektualistów przez władzę komunistyczną mówi nie tylko autor „Zniewolonego umysłu”, ale także J. Trznadel w „Hańbie domowej”. Okres od 1950 do października 1968 nazywa on okresem „Narodowej hańby”. Swoje poglądy utwierdził autor przykładami wywiadów z pisarzami m.in. z Herbertem, Stryjkowskim. Wszystkie rozmowy skupiają się wobec problemu winy za udział w życiu literackim doby socrealizmu. Postawa pisarza „ubezwłasnowolnionego” polegała na udziale i wspomaganiu nowej ideologii. „Ubezwłasnowolnionym” okazał się Jerzy Andrzejewski, autor „Popiołu i diamentu” . Według Herberta, który do końca nie uległ „zniewoleniu umysłu”, powieść ta jest zbrodnią przeciwko Duchowi Świętemu, a więc stanowi grzech niewybaczalny. Wypowiedzi wszystkich pisarzy sugerują, że „zniewolony umysł pisarza” jest niebezpieczny przede wszystkim dlatego, że pomaga despotom w deprawacji dusz ludzkich. Tak, więc nie można usprawiedliwić tych, którzy ulegli zahipnotyzowaniu i tworzyli modną literaturę. Przykłady bohaterów w postawie „wyprostowanej” spotykamy nie tylko w literaturze polskiej, ale i obcej. Powieść A. Camusa „Dżuma” nie ma w zasadzie nic wspólnego z wojną, ale może stanowić jej metaforę. Poprzez aktywne postawy bohaterów, pokazał autor jak zachować godność ludzką pośród panującego zła, którym w utworze jest dżuma. Człowiekiem, który nie pozostał wobec niej obojętny jest doktor Rieux. Jako lekarz z powołania, udziela on pomocy wszystkim chorym, bez względu na wynagrodzenie. Nie umie pogodzić się z chorobą, ze śmiercią i dlatego walczy. Choć wie, że jego wysiłki są pozorne, bo nigdy całkowicie nie zwalczy zła, to jednak zachowuje człowieczeństwo, właśnie dzięki tej walce. Podobną postawę zachowuje ....................., który pracuje w służbach sanitarnych, bo nie godzi się na śmierć. Uważa on, że ucieczka od walki z dżumą byłaby dezercją od zasad moralnych człowieka w postawie „wyprostowanej”. Literatura piękna, jak żadna dziedzina sztuki, ma możliwość kreowania bohaterów literackich, których postawy moralne i wybrane przez nich wartości etyczne, mogą wpłynąć na kształtowanie osobowości człowieka od czasów najdawniejszych aż po współczesność. Spośród wszystkich odmian twórczości - liryka jest tą dziedziną literatury, która najpełniej przekazuje system wartości, umożliwiający ludziom wybór między dobrem a złem. Zadaniem poety jest przekazywać czytelnikom głos wewnętrzny, powstrzymujący ich od czynów nagannych moralnie. Dwa wyrazy: „prawda i sprawiedliwość” powinny stanowić temat poezji. Ich głoszenie to obietnica złożona tym, którzy odeszli. Ta „wyprostowana” postawa jest decyzją poety, który uważa, iż nie powinien unikać roli świadka swojej epoki, że musi w niej uczestniczyć. Tę samą postawę moralną ukazuje w swojej twórczości Z. Herbert. Bohaterem lirycznym jego tomiku poezji pt.: „Pan Cogito” jest „człowiek myślący”, który twórczo przemierza świat analizując podstawowe zagadnienia egzystencji, problemy moralne i etyczne. Podsumowaniem całej wędrówki, bogatej w doświadczenia i obserwacje jest „Przesłanie Pana Cogito”. Podmiot liryczny tego wiersza wysuwa propozycję Dekalogu, według którego człowiek powinien postępować, by „dać świadectwo prawdzie”. Sugeruje on, że nie wolno być obojętnym wobec obłudy i przemocy. Nie można być jednocześnie „występnym i cnotliwym” i patrzeć obojętnie jak zabija się drugiego człowieka. Trzeba przyjąć „postawę wyprostowaną wśród tych co na kolanach” i bronić trwałych wartości etycznych: prawdy, miłości, piękna. Tylko takie stanowisko może sprawić, że człowiek patrząc na chmury i gwiazdy i zorze zapomni o tragicznej przeszłości i zbudzi się do „nowego życia”, w którym słowa „prawda i sprawiedliwość” nie będą tylko pustymi słowami.