Wyszukiwarka:
Artykuły > Język Polski >

Rodowód pojęcia "dulszczyzna" - jak rozumiesz i oceniasz taką postawę człowieka?

Rodowód pojęcia "dulszczyzna" - jak rozumiesz i oceniasz taką postawę człowieka? Zapolska jako jedna z pierwszych wprowadziła do komedii problematykę obłudy moralnej. Miała w tej dziedzinie sławnych poprzedników, których twórczość zapewne poznała w czasie swego sześcioletniego pobytu w Paryżu. Grane tam wówczas sztuki Ibsena i Zoli były szczególnie bliskie naszej pisarce ze względu na tematykę. Fałszywa moralność mieszczańska często poddawana była ostrej krytyce także w twórczości Zapolskiej. Problemowi temu poświęciła komedie: "Ich czworo", "Żabusia", "Panna Maliczewska", "Moralność pani Dulskiej". Tytułowa pani Dulska ma więc wiele poprzedniczek w dramatach i powieściach pisarki. Sztuka "Moralność pani Dulskiej" prezentuje jedynie nową wersję "tragifarsy kołtuńskiej", rozgrywającej się od dawna w jej utworach. Nasuwa się więc pytanie: dlaczego właśnie moralność pani Dulskiej stała się synonimem mieszczańskiej obłudy etycznej i dlaczego nazwisko tej, a nie innej bohaterki stało się wyrazem podstawowym dla powstania określenia "dulszczyzna"? Popularność tej właśnie sztuki jest wynikiem precyzyjnej charakterystyki jej głównej bohaterki oraz niezwykłej plastyki, z jaką zostały ukazane właściwości moralne pani Dulskiej. Poznajemy ją jako kobietę niezwykle żywotną, antypatyczną, zakłamaną. Najwyższą wartością jest dla niej pieniądz i nie waha się popełniać niegodziwości dla jego pomnożenia. Ta pozbawiona skrupułów moralnych kobieta ciągle mówi o moralności i sama siebie uznaje za wzór kobiety moralnej. Wymawia mieszkanie lokatorce, która usiłowała popełnić samobójstwo przekonawszy się, że mąż zdradza ją ze służącą. Dulska nie jest zdolna do wyrażenia współczucia tej załamanej psychicznie kobiecie, dla niej ważne i straszne jest to, że karetka pogotowia zatrzymała się przed jej kamienicą, co wywołało skandal, o którym pisano w gazetach. Nie uznaje za skandaliczne wynajmowanie mieszkania prostytutce, gdyż klienci jej parkują samochody kilka domów wcześniej i nikt na nich nie zwraca uwagi. Córki swe pani Dulska wychowuje na wzór i podobieństwo własne i przynajmniej Hesia nie sprawia matce zawodu - ona wyrasta na zimną i wyrachowaną kobietę. Podobną postawę życiową prezentują także panowie Dulscy. Zbyszko jest człowiekiem niewątpliwie inteligentnym, ma świadomość bycia kołtunem, ale jest mu z tym wygodnie /opracowanie tematu 98/. Felicjan Dulski jest urzędnikiem i z rozkoszą oddaje się ucieczkom z domu do klubu, w którym pali cygara, gra w karty, rozmawia z kolegami, może nawet łakomie spogląda na tzw. "wyzwolone kobiety" typu kuzynki Juliasiewiczowej. Wybrał wygodne życie, nie musi troszczyć się o wychowanie dzieci i przygotowanie ich do dorosłego życia. Obowiązki te wzięła na siebie jego żona i Felicjan wie, że ona nauczy je kołtuństwa, "dulszczyzny". Tak więc wyraz "dulszczyzna" określa cechy charakteru i postawę wobec życia tępych i wyrachowanych kołtunów, których portrety odnajdujemy w dramacie "Moralność pani Dulskiej". Utwór ten powstał na początku XX wieku, minęły dziesiątki lat od tego czasu, a problem pozostał wciąż aktualny. Zmieniły się realia życia, ale współcześni Dulscy są tak samo zadowoleni z siebie, jak bohaterowie dramatu Zapolskiej. Gdybyśmy dobrze przyjrzeli się sobie, dostrzeglibyśmy może nawet w każdym z nas odrobinę "dulszczyzny". Współczesna młoda dziewczyna także chętnie obdarzy uczuciem człowieka, który zapewni jej luksusowe życie, dojrzała kobieta - matka żeniąc swego syna również jest zainteresowana kondycją materialną kandydatki na synową. Współcześni rodzice są mało krytyczni oceniając postępowanie swoich dorastających pociech, za to potrafią ostro krytykować takie samo zachowanie ich rówieśników. Mamy również współczesnych Zbyszków Dulskich uchylających się od obowiązku ponoszenia odpowiedzialności za powołanie do życia bezbronnych istot - swych dzieci. Pozycja "panny z dzieckiem", mimo upływu lat, jest podobnie przykra, jak wtedy. Nie brak też Felicjanów Dulskich, którzy wszystkie obowiązki rodzinne złożyli na barki swych żon, a sami "używają" życia. Na zewnątrz są to kryształowo czyści ludzie, którzy własne brudy piorą w swoich czterech ścianach. Być może "dulszczyzna" jest nieuleczalną chorobą społeczeństwa, ale nie zwalnia to nas z obowiązku walki z taką postawą. Nikt nie chce być tak śmieszny, jak Aniela Dulska, więc musimy kontrolować swe postępowanie, walczyć z własnym cwaniactwem i wygodnictwem, ponosić odpowiedzialność, nie tylko moralną, za swe czyny.